NonNews:Wal się na ryj, Hofer!: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
 
M (nie postawiłem kropek po porządkowych, czemu?)
Linia 1: Linia 1:
'''9 sierpnia 2009'''
'''9 sierpnia 2009'''


'''[[Skoki narciarskie]] wróciły podczas [[Letnie Grand Prix w skokach narciarskich|Letniego Grand Prix]]. Wczoraj w Hinterzarten Polacy w drużynie byli siódmi, a dziś [[Adam Małysz]] był szósty, [[Kamil Stoch]] 24, a [[Marcin Bachleda|Diabełek]] 32.'''
'''[[Skoki narciarskie]] wróciły podczas [[Letnie Grand Prix w skokach narciarskich|Letniej Grand Prix]]. Wczoraj w Hinterzarten Polacy w drużynie byli siódmi, dziś [[Adam Małysz]] szósty, [[Kamil Stoch]] 24, a [[Marcin Bachleda|Diabełek]] 32.'''


Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie nowe przepisy dotyczące wiatru i rozbiegu. Otóż w tegorocznym Grand Prix, skoki narciarskie zostały upodobnione do [[Formuły 1]] i napchane [[matematyka|matmą]]. W LGP nie liczy się już tylko nota za skok i styl od sędziów. Oprócz tego dodaje się (lub najczęściej odejmuje) notę za prędkość wiatru i długość rozbiegu, który sędziowie mogą sobie wydłużać i skracać ile chcą i kiedy chcą. Podczas dzisiejszego indywidualnego konkursu rozbieg zmieniano co zawodnika przez kilku kolejnych skoczków.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie nowe przepisy dotyczące wiatru i rozbiegu. Otóż w tegorocznym Grand Prix skoki narciarskie zostały upodobnione do [[Formuły 1]] i napchane [[matematyka|matmą]]. W LGP nie liczy się już tylko nota za skok i styl od sędziów, oprócz tego dodaje się (lub najczęściej odejmuje) notę za prędkość wiatru i długość rozbiegu, który sędziowie mogą sobie wydłużać i skracać, ile chcą i kiedy chcą. Podczas dzisiejszego indywidualnego konkursu rozbieg zmieniano co zawodnika przez kilku kolejnych skoczków.


Nie dość, że przeliczniki skomplikowane, to widzowie i komentatorzy ich nie widzą. Dzięki temu za cholerę nie idzie zgadnąć który będzie skoczek po swoim skoku. Najlepszym przykładem na wplyw czynnika wiatru na wynik niech będzie przykład z kwalifikacji, gdzie [[Kanada|Kanadyjczyk]] [[Mackenzie Boyd-Clowed]] miał 12 wynik zawodów, ale dzięki odjęciu punktów za wiatr, nie zakwalifikował się do konkursu zajmując 41 miejsce... Teoretycznie działa to w obie strony.
Nie dość, że przeliczniki skomplikowane, to widzowie i komentatorzy ich nie widzą. Dzięki temu za cholerę nie da się zgadnąć, który będzie skoczek po swoim skoku. Najlepszym przykładem na wpływ czynnika wiatru na wynik może być przykład z kwalifikacji, gdzie [[Kanada|Kanadyjczyk]] [[Mackenzie Boyd-Clowed]] miał 12 wynik zawodów, ale dzięki odjęciu punktów za wiatr nie zakwalifikował się do konkursu zajmując 41 miejsce... Teoretycznie działa to w obie strony.


W dzisiejszym konkursie w Hinterzarten czynnik wiatru nie pozwolił Małyszowi zająć miejsca na podium, które zapewne by zajął, gdyby nie odejmowane mu punkty. Podobnie zresztą [[Anders Jacobsen]] by wygrał z [[Simon Ammann|Simim]], gdyby nie odpowiednio odjęte czy dodane punkty. De facto, mamy w Letnim Grand Prix zwykły [[czeski film]], czyli Nikt Nic Nie Wie...
W dzisiejszym konkursie w Hinterzarten czynnik wiatru nie pozwolił Małyszowi zająć miejsca na podium, które zapewne by zdobył, gdyby nie odejmowane mu punkty. Podobnie zresztą [[Anders Jacobsen]] wygrałby z [[Simon Ammann|Simim]], gdyby nie odpowiednio odjęte czy dodane punkty. W tegorocznej Letniej Grand Prix zwykły [[czeski film]] Nikt Nic Nie Wie...


A współtwórcy tego ''wspaniale sprawiedliwego'' systemu – [[Walter Hofer|Walterowi Hoferowi]] – za zniszczenie radości oglądania skoków można powiedzieć tylko jedno: <font color=red>WAL SIĘ NA RYJ HOFER!</font color>.
A współtwórcy tego ''wspaniale sprawiedliwego'' systemu – [[Walter Hofer|Walterowi Hoferowi]] – za zniszczenie radości oglądania skoków można powiedzieć tylko jedno: <font color=red>WAL SIĘ NA RYJ, HOFER!</font color>
==Źródło==
==Źródło==

Wersja z 16:30, 9 sie 2009

9 sierpnia 2009

Skoki narciarskie wróciły podczas Letniej Grand Prix. Wczoraj w Hinterzarten Polacy w drużynie byli siódmi, dziś Adam Małysz szósty, Kamil Stoch 24, a Diabełek 32.

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie nowe przepisy dotyczące wiatru i rozbiegu. Otóż w tegorocznym Grand Prix skoki narciarskie zostały upodobnione do Formuły 1 i napchane matmą. W LGP nie liczy się już tylko nota za skok i styl od sędziów, oprócz tego dodaje się (lub najczęściej odejmuje) notę za prędkość wiatru i długość rozbiegu, który sędziowie mogą sobie wydłużać i skracać, ile chcą i kiedy chcą. Podczas dzisiejszego indywidualnego konkursu rozbieg zmieniano co zawodnika przez kilku kolejnych skoczków.

Nie dość, że przeliczniki skomplikowane, to widzowie i komentatorzy ich nie widzą. Dzięki temu za cholerę nie da się zgadnąć, który będzie skoczek po swoim skoku. Najlepszym przykładem na wpływ czynnika wiatru na wynik może być przykład z kwalifikacji, gdzie Kanadyjczyk Mackenzie Boyd-Clowed miał 12 wynik zawodów, ale dzięki odjęciu punktów za wiatr nie zakwalifikował się do konkursu zajmując 41 miejsce... Teoretycznie działa to w obie strony.

W dzisiejszym konkursie w Hinterzarten czynnik wiatru nie pozwolił Małyszowi zająć miejsca na podium, które zapewne by zdobył, gdyby nie odejmowane mu punkty. Podobnie zresztą Anders Jacobsen wygrałby z Simim, gdyby nie odpowiednio odjęte czy dodane punkty. W tegorocznej Letniej Grand Prix zwykły czeski film – Nikt Nic Nie Wie...

A współtwórcy tego wspaniale sprawiedliwego systemu – Walterowi Hoferowi – za zniszczenie radości oglądania skoków można powiedzieć tylko jedno: WAL SIĘ NA RYJ, HOFER!

Źródło