Poradnik:Jak nie zdechnąć z nudów w biurze

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Medal.svg
Oh no... Monday again

Jak nie zdechnąć z nudów w biurze – poradnik.

Poniedziałek. Siódma rano. Oczy ledwo otworzone, a tu już na horyzoncie widać wielki budynek, twoje miejsce pracy. Na dodatek jakiś matoł, sddsfrklehT4Skończony idiota wpadł na pomysł, by twoje biuro umieścić na najwyższym piętrze, a może i na strychu. A jak to w poniedziałkowe poranki bywa, windy robią sobWANDALIZMe urlop i wyłączają się spod użytkowania. Zasiadasz za biurkiem w swoim biurze, urzędzie, czy jakimś innym podobnym jać upisujesz jednak w wyszukWANDAL WAS HEREkakuje jakiś link do Nonsensopedii! Tak! Urzędasie, biurolu! To jest to, o czym marzyłeś od tak dawna! Internet znów uratuje ludzkie istnienie! Popatrz niżej, ile istnieje możliwości. Do rzeczy zatem.

Gdy smutno samemu z papierkami

  • Maza fajki, ale ktoś w końcu się zorientuje, dlaczego to ty je posiadasz.
  • Podetrzyj się losowym papierkiem! Aj, to było akurat twoje podanie o podwyżkę... No nic, za 15 lat spróbujesz znowu.
  • Alternatynikt nie poczuwa się do obowiązku posprzątania średniowiecznych szpargałów. Podkradnij przeterminowane papierzyska i spal! Możesz sobie zrobić dodatkowo pieczeń z czarnego kota, to zaprzyjaźnisz się ze studentami-stażystami.
  • Stażyści? Zwkową nudę! Lepsi będą ci od marketingu, ekonomiści za długo będą się zastanawiać, skąd biorą się te nwadrat, który będzie się różnił od czystego białego jednym tonem (np. mieszanka 255-255-254). Następnie wydrukuj takie na wszystkich druczkach, jakie znajdziesz. I już! Stare, cwane i mało znane – a ileż zabawy!
  • Zadzwoń do ambasady polskiej w Wellington i proś w imieniu szefa o obywatelstwo mongolskie (koniecznie służbowym telefonem). Będzie miał troszkę z czego się tłumaczyć.
  • Wydrukuj sobie karty do gry formatu A4. Podklej od jednej strony tekturką i dyskretnie pozaznaczaj. Potem możesz do woli ogrywać braci biuroli w pokera.
  • Możesz z wiesz o tym?
  • Więc czego się gapisz – odkurz pecet z pleśni i kurzu!
  • Nie pij też tego, co chowasz za szafką. Ryzykujesz wyrzucenie z pracy i, co gorsza, zapaskudzenie nowo polerowanych płytek w toalecie i wyprasowanych w kant spodni!
  • Możesz bez problemu posłuchać takiej muzyki, jaką lubisz, a jakiej domownicy nie tolerują. Trzeba uważać, bo i koledzy z pracy mogą mieć inne gusta.
  • Zgromadź tyle urządzeń na prąd, ile tylko możesz. Włącz wszystkie na najwyższe obroty! Fajnie będzie też podczas odwilży dyskretnie poodkręcać kurki od grzejników na full. Ryzykujesz przyłapanie i ewentualnie zbiednienie, jeśli kierownictwo prowadzi statystyki kosztowe, które biura zużywają najwięcej energii, a ty przekroczysz nieopatrznie dwustuletnią normę w kilka godzin.
  • Posprzątaj swoje biuro! Dopiero teraz dostrzegasz, że nawet jaskiniowcy mieli lepszy standard pracy niż ty w tym syfie? Dobrze, możesz zaskarżyć kierownika od BHP i sprzątaczy za partactwo, ale chyba masz na uwadze, że nikt za ciebie i za te tysiąc złotych brutto paluchem nie kiwnie, a ty sam pisałeś podanie, żeby od twojego wszyscy trzymali się na dystans.
  • Co i tak zapewne robią, czując swąd twojego gabinetu. Skomponuj jakiś ładny zapach do niego! Hm, zapach piwa brzmi nieźle.
  • Możesz też ustawiać domki z kart. Problem w tym, że to zajęcie bardziej na wkurzanie się, a nie na relaks.
  • Porysuj! W końcu na coś przydadzą się sterty nieużytków z archiwum. Na początek proponujemy coś miłego, np. różowego konika w Dolinie Szczęścia. Nie rysuj siebie, jak podpalasz biuro, a dyrektora nabijasz na pal! Jeszcze ktoś znajdzie i nie tylko wylecisz z posadki, ale i zostaniesz uznany za Indianina. Chociaż, perspektywa bycia Amerykaninem może być kusząca.
  • Pomaluj drzwi do biura i klamkę śmierdzącym, niespieralnym, gęstym klejem albo ślimaczym śluzem. Teraz wystarczy tylko czekać na petentów.
  • Zabarykaduj się w biurze za pomocą wszystkiego, co masz tylko pod ręką. Najlepiej wywierć dodatkowo otwory strzelnicze.
  • Po prostu wyjdź na papierosa odetchnięcie. Biuro ci nie służy, doprowadza do pasji i tak dalej. Pomyśl, co możesz osiągnąć poza biurem. Czytaj dalej.

Pobawmy się komputerkiem

Udajemy, udajemy, może szef się nie zorientuje, że sobie bimbamy w godzinach pracy
  • Odnajdź gdzieś na Internecie grę „Zemsta Urzędasa”. W sam raz dla ciebie. Pograj sobie w nią.
  • Co za porażka! Przecież mowienia, czy co tam te generatory spamu mają.
  • Patrz, tu jest szybsze łącze niż u ciebie! Ściągnij sobie Call of Duty, GTA IV albo innego hiciora! Nagrywarka też pewnie jest, więc nie ma problemu. A nawet jeśli nie, to co za problem zabrać dysk ze sobą na noc, a nazajutrz przyjść wyjątkowo punktualnie.
  • Kolega opuścił stanowisko pracy, a zalogował się na Allegro? Zamów 2346733 baloników na adres firmy! A potem zmień hasło, wyloguj się i wyłącz komputer. Wróć do swojego gabinetu i bądź cały czas zalogowany na konto kolegi, by ten przypadkiem nie uzyskał dostępu.
  • Można prościej: nowe konto, jako adres podajesz siedzibę firmy i jazda. Gorzej, jeśli musisz robić przelew.
  • SpGRTleżanki. Wyślij im na przykład jakiś ważny adres którego potrzebują, skróć go na tiny.pl i zaśmiej się złowieszczo gdy zauważysz że oglądają oni ten film.

W korytarzu, magazynie, kibelku

Drobna pomoc na głównej tablicy
  • PoPO;L
  • Ustaw elegancko stoliczek, postaw na nim talerzyk z ciastem albo innymi łakociami. Obwaruj stoliczek, np. podłączając go pod wysokie napięcie. Talerzyk i stoliczek muszą przewodzić prąd, a w ciasto powtykaj kabelki. Podawaj rękę każdemu następnego dnia, to dowiesz się, kto jest w twoim biurze łasuchem (pewnie wszyscy się okażą nimi być). Na to, że ciasto się ostanie nie licz – biurokraci traktują słodycze jak studenci jedzenie.
  • Skseruj jakiś banknot (fajnie, gdybyś miał euro, ale złotówki też się nadadzą), z tym, że jedną stronę pieniądza skserujesz do góry nogami. Następnie zaczep koniec skserowanego (bo może to nie takie jasne) „banknotu” do przezroczystej, długiej żyłki i zostaw w jakimś korytarzu, ty zaś schowaj się w kiblu albo za jakimś kwiatkiem. Praktyka w kampowaniu w CS-ie powinna ci pomóc. Gdyby ktoś się połasił na łatwy i niewymagający płacenia podatku zarobek, ciągnij za pomocą żyłki fałszywkę do siebie.
  • Jeśli komuś mimo to uda się podnieść papier, będzie miał inną niespodziankę w postaci niepoprawnie skserowanego nominału. Zero pracy, a ileż zabawy.
  • Zdobądź klucz od magazynu albo archiwum. Pewnie się wysilisz, ale zobaczysz, że warto. Włam się (czyt. otwórz drzwi kluczem jak gdyby nigdy nic).
  • Totalnie wymieszaj archiwa. Z teczki z lipca 2009 papiery mają się znaleźć pod co najmniej siedemdziesięcioma innym datami! Następnie postępuj tak z każdym kolejnym plikiem rzeczy. Tylko pamiętaj, wszystko w rękawiczkach! Mieszaj dokładnie, zwracając uwagę na papiery dotyczące ciebie. Co? To ja mam naganę za niedbalstwo?! Oburzające! Zaraz, kto to wystawił... Ach, ten gnojek Kowalski. Już ja mu posortuję podania o urlop!
  • Takich tekstów będzie pewnie sporo, ale miej się na baczności. Archiwum to wbrew pozorom często odwiedzane miejsce. Niedopałki dobrze o tym świadczą. Zarygluj drzwi krzesłem czy papierzyskami.
  • Popraw wedle swojego uznania karty ewidencji. Nieźle byłoby też zmienić podpisy, potrzebujesz tylko korektora.
  • Rozreguluj wszystkie datowniki. Albo nastawiaj tyle dat, ile możesz na każdym napotkanym papierku (również tym toaletowym) i na każdej napotkanej ścianie. Najlepiej mocno różowym tuszem.

Otwórzmy się na współplemieńców

Ile to się urzędnik musi namęczyć, żeby zaprosić Świętego Mikołaja do swojego biura na mleko i ciasteczka
  • Załóż Urzędowy Klub Darta. Kup rzutki, a do tablicy korkowej przyczep podobiznę kierownika. Uwaga! Niektórzy kierownicy mogą nie poczuć ducha sportu ani fair play i ukarzą cię czerwoną zadrukowaną kWIKIPEDYSTA TU BYŁomieścić taką liczbę chętnych do gry. Zamiast biura powstałaby rzeźnia. Chociaż, można zorganizować zawody ZUS Officials versus <tu wstaw swoje miasto> Suppliants.
  • Futbol kopany jest wyjątkowo prosto zorganizować, więc na co czekasz? Przynoś gałę i jazda! Możesz „pożyczyć” od sąsiada, jego syna i tak już dawno bardziej interesuje kokszenie niż piłka.
  • Bzdura, przecież wiadomo, że siatkówka plażowa jest najlepsza! A gdzie tu u licha widzisz piach i półnagich ludzi?! Hola, hola... Jeśli jesteś na urlopie, nie czytaj tego, zaśmiecasz transfer innym cierpiącym, którzy potrzebują pomocy już teraz!
  • J
  • Racja, wszyscy dobrze wie Ważne, by wyJ****ego. najdroze capucino.
  • D