Sushi: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(dodano rodzaje sushi)
M (Przywrócono poprzednią wersję, jej autor to Beatrycze Budyń. Autor wycofanej wersji to 89.68.160.86.)
Linia 2: Linia 2:
{{t}}potrawa kuchni [[Japonia|japońskiej]], przyrządzana ze surowych [[Ryby|ryb]], doprawionego [[Ocet|octem]] [[ryż]]u, wodorostów, piekielnie ostrego [[Wasabi|zielonego chrzanu]] i różnych innych dziwnych wynalazków. Wszystko to jest (lub nie) owinięte w sprasowane [[wodorosty]].
{{t}}potrawa kuchni [[Japonia|japońskiej]], przyrządzana ze surowych [[Ryby|ryb]], doprawionego [[Ocet|octem]] [[ryż]]u, wodorostów, piekielnie ostrego [[Wasabi|zielonego chrzanu]] i różnych innych dziwnych wynalazków. Wszystko to jest (lub nie) owinięte w sprasowane [[wodorosty]].


Łatwo dostrzec, że potrawa ta nawiązuje do znamienitej japońskiej tradycji jedzenia wszelkiego zdatnego i niezdatnego do spożycia paskudztwa.
Nazwa oryginalnie pochodzi od angielskiego ''Sea Shit'', czyli morskiego gówna, co widać w zawartości.
Japończycy byli tak mało oryginalni, że swoją nazwę już od dawien dawna wzorowali na angielskiej...

Łatwo zatem dostrzec, że potrawa ta nawiązuje do znamienitej japońskiej tradycji jedzenia wszelkiego zdatnego i niezdatnego do spożycia paskudztwa.


Sushi ma zapewniać ucztę dla zmysłów – [[oczopląs]] od wszystkich kolorów tęczy, odruch wymiotny od zapachu surowej ryby, żywy ogień na języku od wasabi. Zamówienie w ''sushi barze'', lub o zgrozo, samodzielne przyrządzenie sushi w Polsce zapewnić może dodatkowe emocje i doznania – kupiona w pobliskim [[Biedronka|markecie]] w promocji rybka, zjedzona na surowo, [[Rozwolnienie|przeczyści]] bez przerywania snu, a dodatkowo za jakiś czas może się okazać, że twój organizm stał się domkiem dla różnych małych, mniej lub jeszcze mniej pożytecznych [[Pasożyty|stworzonek]].
Sushi ma zapewniać ucztę dla zmysłów – [[oczopląs]] od wszystkich kolorów tęczy, odruch wymiotny od zapachu surowej ryby, żywy ogień na języku od wasabi. Zamówienie w ''sushi barze'', lub o zgrozo, samodzielne przyrządzenie sushi w Polsce zapewnić może dodatkowe emocje i doznania – kupiona w pobliskim [[Biedronka|markecie]] w promocji rybka, zjedzona na surowo, [[Rozwolnienie|przeczyści]] bez przerywania snu, a dodatkowo za jakiś czas może się okazać, że twój organizm stał się domkiem dla różnych małych, mniej lub jeszcze mniej pożytecznych [[Pasożyty|stworzonek]].
Linia 20: Linia 17:
# Na koniec opłacasz rachunek, za równowartość którego mógłbyś godnie wyżywić się przez 2-3 tygodnie. Wraz z twoimi światowymi kolegami wychodzicie, zachwalając wspaniały smak tutejszego sushi.
# Na koniec opłacasz rachunek, za równowartość którego mógłbyś godnie wyżywić się przez 2-3 tygodnie. Wraz z twoimi światowymi kolegami wychodzicie, zachwalając wspaniały smak tutejszego sushi.


{{stub|kuch}}
==Rodzaje sushi==


Rozróżniamy 7 głownych rodzajów sushi:
*Maki Sushi- nazwa pochodzi od [[polska|polskiego]] maku... Aż dziw, że już wtedy Japończycy znali polskie nazwy...
Są one zbudowane z glonowej skorupy, oczywiście koloru czarnego lub brązowego , a w środku znajduje się -niczym ziarenka maku- [[ryż|ryż biały]] oraz niespodzianka- może być to ryba, warzywo, tykwa i cokolwiek możemy sobie wymyślić (np. skóra z [[but|buta]]).

*Nigiri Sushi (ang. ''nigger''- [[murzyn|murzyn, czarnuch]]) - nazwa pochodzi od tego, że najczęściej przykrywało się je tuńczykiem, któreko mięso jest ciemne.
Składa się ono z masy podstawowej- sklejonego woskiem z uszu ryżu - oraz przyklejonej do niego od góry ta samą substancją kawałka ryby.

*Chirashi Sushi- ta nazwa wzięła sie praktyczne z nikąd, dlatego jest tak mało inteligentna.
Ten rodzaj sushi jest nazywany często "miseczką różności", ponieważ możemy w nim znaleźć praktycznie wszystko- od sklejonego woskiem usznym ryżu, aż po pocięte kawałki sera i starych butów, które nadają aromat. Polega ono na pomieszaniu wszystkiego, czego się ma i wysypaniu tego na stertę posklejanego ryżu (w miseczce).

*Temaki Sushi- jest to nazwa wymyślona przez polaków przez przypadek- myśleli oni, że jedzą maki, bo zamówili ''te maki''.
Ponieważ kucharz chciał byc oryginalny, dał im sushi w kształcie rożka . W ten sposób nazwano je temaki.
[[Kategoria:Dania mięsne i rybne]]
[[Kategoria:Dania mięsne i rybne]]

*Oshi Sushi- (ang. ''Oh! Shit! Sushi!''- O kurde! Sushi!)- Nazwa wzięła się od tego, że pewien anglik przejeżdżając przez Japonię, poprosił jedną z restauracji o ich specjalność kuchnii (swoją droga jak sie znalazł w Japonii?). Po 10 minutach na jego talerzu znalazło się... Sushi w formie kosteczek. Facek wykrzyknął wtedy "''Oh! Shit! Sushi!''" i tak Japończycy, którzy nie znali angielskiego nazwali tę potrawę Oshi Sushi.

*Inari Sushi (pol. I nara!- żegnaj)- Nazwa wzięła się od tego, że jeden z kucharzy Japońskich, przygotował tę potrawę wracającym "z wczasów" polakom. Już wtedy byli oni chamami i pożegnali się "I nara!". A że nie zostali dobrze zrozumieni- jak to polacy- powstała nazwa Inari. Od tej pory podaje je się na pożegnanie.

*Nare sushi- Ostatni rodzaj sushi. Jego nazwa ma trochę inne pochodzenie niż nazwa ''Inari Sushi'' - sushi to zostało podane klientom w prestiżowej restauracji, jednak nie odpowiadał im smak ryby. Kiedy trzaskali drzwiami , powiedzieli znane "Nara!". Jest ona także powiązana z "''Mare''" (wł. [[Morze|Morze]]), ponieważ włosi kochają ryby (tuż po [[pizza|pizzy]]).
Jego głównym składnikiem jest zepsuta (sfermentowana) ryba, która jest wcześniej patroszona, aby ukryć przykry zapach (a także macza się ją w kwasku cytrynowym).

Wersja z 18:11, 27 sie 2013

No, przełam się

Szablon:Tpotrawa kuchni japońskiej, przyrządzana ze surowych ryb, doprawionego octem ryżu, wodorostów, piekielnie ostrego zielonego chrzanu i różnych innych dziwnych wynalazków. Wszystko to jest (lub nie) owinięte w sprasowane wodorosty.

Łatwo dostrzec, że potrawa ta nawiązuje do znamienitej japońskiej tradycji jedzenia wszelkiego zdatnego i niezdatnego do spożycia paskudztwa.

Sushi ma zapewniać ucztę dla zmysłów – oczopląs od wszystkich kolorów tęczy, odruch wymiotny od zapachu surowej ryby, żywy ogień na języku od wasabi. Zamówienie w sushi barze, lub o zgrozo, samodzielne przyrządzenie sushi w Polsce zapewnić może dodatkowe emocje i doznania – kupiona w pobliskim markecie w promocji rybka, zjedzona na surowo, przeczyści bez przerywania snu, a dodatkowo za jakiś czas może się okazać, że twój organizm stał się domkiem dla różnych małych, mniej lub jeszcze mniej pożytecznych stworzonek.

Jak jeść sushi?

  1. Przede wszystkim musisz wiedzieć, że żaden człowiek o zdrowych zmysłach nie napełni żołądka surową rybą, może za wyjątkiem Golluma, w przypadku którego ciężko mówić o człowieczeństwa jak i zdrowych zmysłach.
  2. Jedzenie sushi jest trendy, dlatego prędzej czy później twoi znajomi zaproponują ci wypad na szuszi. Jeżeli nie chcesz wyjść na wieśniaka, który żre tylko kartofle z kefirem i schabowe od święta, za nic nie przyznawaj się, że nie przepadasz za sushi.
  3. Sushi je się pałeczkami – przewidując przyszłość podpiernicz jakieś z chińskiej knajpki i ćwicz jedząc nimi bigos, M&M'sy i czipsy ziemniaczane. Ważne by było tego dużo i drobne.
  4. Najpierw do ust wkładasz kawałek imbiru marynowanego. Służy on oczyszczeniu kubków smakowych na języku, więc nie zachwalaj jego smaku, ale wstrzymaj się też od komentarzy o tym, że smakuje on jak cienko pokrojony styropian a posmaku perfum.
  5. Następnie nakładasz na upatrzony kawałek sushi odrobinę wasabi – uważaj, to cholerstwo jest piekielnie ostre, wystarczy śladowa ilość.
  6. Teraz maczasz delikatnie sushi w miseczce z sosem sojowym – dla odmiany jest to sama sól, w formie cuchnącego płynu o wyglądzie ropy.
  7. Wkładasz sushi w całości do ust – pamiętaj, wszelkie rozgrzebywanie lub rozwijanie jest absolutnie zabronione.
  8. Teraz z twoich kubków smakowych wprost do mózgu trafiają sygnały wrzeszczące, że właśnie wsadziłeś do gęby surową rybę, ostrą jak nożyk do tapet, przesoloną i zawiniętą w śmierdzące wodorosty. W tym krytycznym momencie najważniejsza jest gra aktorska. Przyjmując minę mówiącą hyyymmm... wyborne! starasz się nie zarzygać stołu ani stojącego obok niego gustownego parawanu z malunkami smoków. Markując przełknięcie przykładasz do ust chusteczkę, niby celem ich otarcia, wypluwasz doń okropną papkę i ukradkiem chowasz do kieszeni. Po powtórzeniu kilkukrotnie całej procedury udajesz się do toalety celem wywalenia do kibla tego paskudztwa, nim spodnie przejdą na dobre smrodem ryby.
  9. Na koniec opłacasz rachunek, za równowartość którego mógłbyś godnie wyżywić się przez 2-3 tygodnie. Wraz z twoimi światowymi kolegami wychodzicie, zachwalając wspaniały smak tutejszego sushi.


Salami aka.jpg To jest tylko zalążek artykułu z dziedziny sztuki kulinarnej. Jeśli wiesz co jesz – rozbuduj go.