Cykliści
Cykliści (także: pedalarze) – kolejna, po weganach i miłośnikach komunikacji miejskiej bardzo kąśliwa grupa społeczna w Polsce. Podobnie, jak w przypadku pozostałych kręgów tego typu, posiadają bardzo specyficzną mimikę, w której nienawistny do pewnych grup społecznych (na przykład posiadaczy samochodów osobowych) wyraz twarzy przebija się zza udawanej skamandrycznej radości z prostego życia miejskiego. Teoretycznie walczą o równouprawnienie ze zmotoryzowanymi, w praktyce jednak dążą do stworzenia jak najbardziej uciążliwego dla tych drugich systemu ruchu drogowego. Według ministra Witolda Błaszczykowskiego są związani z szeroko rozumianą lewicą, co jest oczywiście nieprawdą, bo lewica w zwyczaju ma obronę ludzi ciężko pracujących, a postulaty cyklistów powstają w wyniku posiadania nadmiernej ilości wolnego czasu.
Cykliści a rowerzyści[edytuj • edytuj kod]
Należy stanowczo odróżnić cyklistów od zwyczajnych rowerzystów. Ci drudzy traktują swoje jednoślady jako środek sportu i rekreacji, a w przypadku poruszania się po drodze publicznej respektując zasady kodeksu ruchu drogowego. Równie istotny jest fakt ubioru, który w przypadku rowerzysty nie odróżnia się od odziania normalnego człowieka, podczas gdy cykliści w większości przypadków ubierają uniformy przypominające skafandry astronautów, bądź inne elementy garderoby sugerujące śmiertelne zagrożenie na drogach płynących ze strony znienawidzonych blachosmrodziarzy. Cykliści charakteryzują się specyficzną interpretacją znaków i sygnałów drogowych jak na przykład znaku STOP tudzież czerwonego światła. W odróżnieniu od cyklistów, normalni rowerzyści nie postulują używania swoich jednośladów do wszystkich czynności życiowych włącznie z odwożeniem dziecka do przedszkola czy wyprawy na przedświąteczne zakupy jednoznacznie rozpoznając użyteczność roweru w różnych sytuacjach. Większość cyklistów uważa się za wybitnych specjalistów z zakresu ruchu drogowego często nie posiadając nawet prawa jazdy.
Wrogowie publiczni[edytuj • edytuj kod]
Jak każdego rodzaju grupa aktywistów, cykliści koniecznie posiadać muszą osoby o statusie wroga publicznego. Należą do nich:
- Katolicy – bo katolik to konserwatysta, a więc prawicowiec, a więc nienowoczesny człowiek, z pewnością niechętny poruszaniu się rowerem przy trzydziestostopniowym mrozie;
- Posiadacze samochodów – z przyczyn oczywistych;
- Ekonomiści – bo odważają się podważać ekonomiczny sens budowy dróg rowerowych w miejscach, gdzie cyklista pojawia się z częsotliwością kilkunastu godzin;
- Zwyczajni rowerzyści – zdrajcy, którzy przestrzegając przepisów ruchu drogowego solidaryzują się ze wstrętnymi blachosmrodziarzami.