Cytaty:Kogel-mogel
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Kogel-mogel – cytaty.
A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż |
A[edytuj • edytuj kod]
- – A ty co, języka w gębie zapomniałaś? (…) No gadajże, babo, po ludzku!
– Zakazałeś mówić!
– Widzisz, jak się słucha? Zna mores. Na razie odwołuję, mów. - – Ale ja go nie kocham!
– To nawet lepiej… bo od tej miłości to człowiek całkiem głupieje. A jak sobie tak spokojnie wykalkuluje, to całkiem inna kalkulacja.
I[edytuj • edytuj kod]
- Inaczej pójdziesz do przedszkola i będą cię znowu przywiązywać do kaloryfera!
J[edytuj • edytuj kod]
- – Ja nie pozwolę, żeby ta dziewczyna zrujnowała moje małżeństwo!
– A niedawno mówiłaś, że chciałaś się rozwieść z Marianem.
– Ale nie on ze mną! - Ja tam jestem za równouprawnieniem, ale kobieta ma słuchać męża!
- Jeszcze jednej brakuje. Dla pewności trzeba będzie skrzynkę dokupić.
M[edytuj • edytuj kod]
- Mnie nie wypada. Zresztą ja z zasady nie bijam kobiet.
- Opis: egzaminator wymiguje się od ocucenia Kasi
- – Mus jest, żebyś ty szła za mąż!
– Ja tam takiego musu nie czuję, ja czuję mus, żeby się uczyć.
– Ale gospodarka czuje mus!
– To niech gospodarka się wydaje za Kolasę, nie ja.
N[edytuj • edytuj kod]
- Najważniejsze to wiesz… kulturalnie. (Rozlega się pukanie do drzwi). A kogo tam?!
- – No i ma ten… horyzont!
– Zenuś, ten samochód to się holzwagen nazywa.
– On ma i horyzont, i holzwagen, i jeszcze motor emzetę ma! O, co on ma! - No przecież dla przyjemności nikt nie pije, tylko jak mus.
O[edytuj • edytuj kod]
- Otóż stryjeczny wuj szwagra mego drugiego męża (…), niesłychanie przystojny…
P[edytuj • edytuj kod]
- Patrz, Zenuś, jaka posłuszna rodzicom. Sama się zamknęła [w pokoju].
- Piotruś jest już właściwie dorosły.
T[edytuj • edytuj kod]
- – To ile gości będzie [na weselu]?
– Kameralnie, 150.
– No pewno, te huczne śluby to już przeżytek. - Ty może i głupia nie jesteś, ale rozumu to ty nie masz za grosz!
- – Tylko chciałem się dowiedzieć, co Kasia, jak Kasia się ustosunkowała?
– Jakby to powiedzieć i nie skłamać?
– Zenek, kulturalnie i delikatnie. (Szarpiąc go): Kulturalnie.
– Nie ciągaj mnie. Więc jakby to powiedzieć. Powiem jak w telewizji, panie Kolasa. Na dzień dzisiejszy ona to przyjęła do aprobującej wiadomości… No i co pan powie? Tak się ucieszyła, że trzeba ją było zamknąć na górce. Ona nie chce iść za mąż i już.
– Zenek, przecież miało być kulturalnie. I delikatnie.
– Cicho, babo! Przecież mówię delikatnie. Jakbym powiedział, że nie chce iść za niego, toby było niedelikatnie, ale ona całkowicie nie chce i już!