Forum:Osobisty wniosek o odbanowanie
Witam wszystkich ponownie,
Mam kilka (a może i kilkadziesiąt) słów do Was. Zastosowywując się do prośby jednego z użytkowników Nonsensopedii obejmującego wysokie stanowisko kierownicze, chciałbym zgłosić swój oficjalny wniosek o zdjęcie bana z mojego głównego konta użytkownika oraz pacynki.
Tak, tak po prostu sobie przychodzę i proszę o zdjęcie bana, o którego nałożeniu nawet nie byłem poinformowany. Administracja nawet nie raczyła mnie poinformować o tym, że w tym wątku odbywa się pewnego rodzaju sąd nade mną oraz innymi użytkownikami Nonsensopedii, którzy rzekomo mieli działać na szkodę projektu. A o ile się nie mylę, obecność oskarżonego jest chyba wymagana przy rozprawie w każdym sądzie, nawet koleżeńskim. Nie poinformowano mnie również o tym, że zostały użyte materiały dowodowe w sprawie, które są do dzisiaj moją własnością, pod postacią logów z IRCa. Zaprzeczam informacjom, jakobym je publicznie udostępniał, zostały one zwyczajnie wykradzione z mojego katalogu domowego (pełnej historii nie będę przytaczać, bo to nie czas i miejsce). Mogły rółnież zostać sfałszowane - Nonsensopedia posiada wielu użytkowników, którzy mają bardzo dobry talent literacki. Nie będę tu rozdawał imion, nazwisk, nazw użytkowników, bo mogę się mylić, a nie chcę nikogo urazić.
Dobra, nie o tym miałem mówić. Chciałem uzasadnić, dlaczego zwracam się o odbanowanie, a także dlaczego zbanowanie akurat mnie (mówię tu o sobie) było niewłaściwe. Najpierw zaczijmy od tego pierwszego. czyli argumentów za odbanowaniem mnie. Pierwszym z nich jest projekt. Jak wiadomo, każdy projekt typu Wiki polega na tworzeniu artykułów, wprowadzaniu poprawek do nich, oraz ich modyfikacji. Ale to, co tutaj się dzieje, to zdecydowanie odbiega od tego schematu. Rózne prywatne sprawki, konflikty i podjazdy zupełnie przerosły masę krytyczną i generalnie postawiły sprawy społeczności ponad projektem, a sama Wiki leży odłogiem. Chciałbym to zmienić, poprzez wzięcie się za edycję artykułów (inb4 nie można moich starych zobaczyć, bo wszystkie zostały złośliwie zrewertowane przy różnych TRE), a także ich poprawianie, a z drugiej strony odseparować się od społeczności. Bo osobiście stawiam dobro samego projektu ponad to, kto będzie adminem i dlaczego to jest ten pan. Mi to po prostu zwisa. Mam dosyć całej władzy, konspiracji i całej tej wojny o pietruszkę. Chciałbym się zająć tworzeniem. Między innymi postaram się obalić wysuniętą niedawno przez kogoś tezę, że tematy zostały wyczerpane.
A teraz o tym, dlaczego zbanowanie mnie było niewłaściwe. Jedynym moim grzechem w całej tej sprawie było to, że rozmawiałem z Zenkiem na temat rzekomego "obalenia" Nonsensopedii. Cała dyskusja była czystym żartem, czego człowiek wykradający logi nie zauważył. Generalnie polegało to na krytyce obecnej administracji - w końcu jest demokracja, to można i nie miało to na celu żadnych destrukcyjnych działań. Sam nie odpowiadam za to, co robili później członkowie z #MKM i nie było to w żadnym stopniu ze mną uzgadniane, wbrew temu, co ktoś napisał, że było to pod moją "ścisłą kontrolą". Za przeproszeniem, gówno prawda. To są wolni ludzie, więc nie mogę im czegoś nakazać lub zabronić, sam też palcem nie kiwnąłem w tej sprawie. Jak mi ktoś nie wierzy, trudno. Ja mówię, jak jest.
Kończąc, chciałbym prosić o utworzenie tutaj głosowania w tej sprawie na zasadach ogólnie przyjętych norm morralnych. (czyt. bez żadnych machlojek.)
Z poważaniem, (skrzyp) 193.110.97.132 (dyskusja) 19:02, mar 14, 2013 (UTC)
- Wkład użytkownika jest mikroskopijny, za to szkód narobił tyle, że sam Głodny by się nie powstydził. Warto przypomnieć, że ban na kanale IRC został nałożony na skutek innych działań użytkownika niż te wyżej wymienione. Nie widzę żadnego sensownego powodu dla którego Skrzyp miałby być odbanowany. Szklarz (dyskusja | edycje) 23:45, mar 14, 2013 (CET)
- Chciałbym zauważyć, że nstąpiło tutaj odlinkowanie tematu z Porum bez przyczyny, co jest bezpośrednią formą cenzury, której tutaj ponoć nie ma. Jednoczęsnie domagam się, aby zostało przeprowadzone głosowanie w tej sprawie, gdyż dokonywanie decyzji przez jedną osobę należy do przejawów dyktatury. A tej ponoć tu nie ma. A jeśli jest, to po co tutaj kilku adminów? (skrzyp) 94.254.129.157 (dyskusja) 00:06, mar 15, 2013 (UTC)
- Uprzejmie infomuję, iż kolejne zniknięcie tej strony będzie skutkowało innymi próbami dostania się do ludzi i próbie wywołania oficjalnego głosowania. Stop cenzurze. (skrzyp) (mobile) 217.212.231.117 (dyskusja) 00:35, mar 15, 2013 (UTC)
- Ludzie się przecież zmieniają. To, że według Szaszłyka wcześniejsze edycje Skrzypa narobiły więcej szkód niż pożytku, nie znaczy, że teraz też muszą, ważne, że chce wrócić i ma chęci. A te całe punsumy (jeśli da się je punsumami nazwać), szczerze mówiąc w ogóle mnie nie obchodzą. W każdym bądź razie lubię Skrzypa i jestem za jego odbanowaniem. I co? To też ocenzurujecie? :P Wishnia 00:41, mar 15, 2013 (UTC)
Podbijam Wishnię – jedną z najważniejszych zasad i wartości społecznych (a także religijnych, lecz nie wnikajmy w czyjeś poglądy) jest umiejętność wybaczania popełnionych błędów. Zaznaczam, że każdy z nas jest istotą posiadającą własne zdanie, sumienie oraz psychikę. Należy się kierować ich głosem, nawet jeśli pierdolą głupoty. Niemniej jednak kara musi być, dlatego jestem za okresem próbnym. Miejmy nadzieję, że przyniesie on więcej pożytku niż strat, a delikwent wyciągnie z tego odpowiednią naukę. — Dominiol 14:26, mar 15, 2013 (UTC)
Mimo że nie wiem co tu się działo, to jestem za odbanowaniem, chociażby na okres próbny. Nie będę osądzać, czy ban był słuszny czy nie, bo nie jestem tu od tego. Bo, jak wiadomo użytkowników Nonsensopedii (nie oszukujmy się) jest mało, a edytorzy zawsze się przydadzą. Reszta została już powiedziana. Rose rock 15:06, mar 15, 2013 (UTC)
- Raz: co tu jest cenzurowane? Nie widzę rewertów w historii ani w rejestrze usuniętych nie znalazłem śladów cenzury. Dwa: czy wiemy, za co Skrzyp tak naprawdę został wykluczony z pełnym poparciem społeczności? Tak. Za proceder z pełną świadomością popełniony, polegający na czytaniu prywatnych rozmów na query Ema oraz ich późniejsze wykorzystywanie ze złym zamiarem, 21:55 – wszystko tutaj. Skoro społeczność sobie nie może przypomnieć, to niech teraz się zapozna i zastanowi. Serscull 17:34, mar 15, 2013 (UTC)
- Chciałbym zauważyć, że Twój argument mówiący o tym, że zbanowała mnie "cała społeczność" właśnie odjeżdża w kierunku słońca na pojeździe dwukołowym gdyż ludzie zaczynają zwracać się do mnie z poparciem i chęcią tego, bym wrócił. Ja chciałbym spełnić ich wolę i wrócić, nawet jeśli bym miał wtedy jakiś okres próbny. Tak więc powtarzam to, co jest logiczne dla każdego średnio rozwiniętego szympansa: domagam się o utworzenie demokratycznego głosowania, w którym mogłby się wypowiedzieć każdy aktywny użytkownik. Jeśli lud podobno tak bardzo mnie znienawidził, to niech publicznie zagłosuje w tej sprawie. Czy admiistracja jest w stanie to zrobić? Jeśli nie, to wychodzi na to, że ktoś tu leci w kulki z zasadą domniemiania niewinności i ma w nosie głos ludu, a podobno mamy demokrację. (skrzyp) 94.254.146.46 (dyskusja) 22:00, mar 15, 2013 (UTC)
Ech mamy mało ludzi, zawsze można dać bana jakby co - co nam szkodzi? Najwyżej sobie podbijemy edyty, a my bałwanki jesteśmy jak cholera wyposzczeni. Johanes Gerstawen”'Biuro detektywistyczne Gerstawena”' 18:28, mar 15, 2013 (UTC)
Czas na oficjalne ustosunkowanie się do sprawy, czyli w praktyce będzie powtórzenie tego, co na ten temat powiedziałem wczoraj na kanale.
Pradawna zasada mówi, że blokada może być cofnięta jedynie przez administratora który ją nakładał i to w wyjątkowych sytuacjach. Mamy tu jakąś wyjątkową sytuację? Nie. Użytkownikom proponującym rozwiązanie „odblokujmy go, najwyżej znów się zablokuje gdy będzie szkodził” proponuję podpalenie firanek w domu – najwyżej gdy się sufit zajmie, wezwie się straż pożarną.
Co do demokratycznego głosowania w sprawie blokady, wystarczy przeczytać kodeks karny. Zgodnie z tą stroną i opisem tego co administrator może ze strony N:ADMIN bany nie podlegają żadnym głosowaniom, są wyłączną sprawą admina, który blokadę nakłada, on jest jednocześnie prokuratorem, sędzią i katem. Tak, na Nonsensopedii jest demokracja – użytkownicy wybierają adminów, mają wolność wypowiadania własnego zdania (jak w tym wątku, należy odróżnić wolność wypowiedzi od zwykłego, prostackiego szczekania, które tylko szkodzi, przede wszystkim użytkownikowi które takie rzeczy praktykuje), społeczność brała udział w naprawdę ważnych głosowaniach, a jej opinia w dyskusji była respektowana (jakby nie było demokracji, taka dyskusja nawet by się nie odbyła ), jak na przykład w sprawie zmiany serwera, decydowania o nawiązaniu współpracy z innymi projektami i tak dalej. Użytkownicy nie posiadają i nigdy nie dostaną prawa decydowania o banach, proszę się do tego przyzwyczaić. Zresztą, widział ktoś żeby publiczność w demokratycznym decydowała o wyroku sądowym podczas rozprawy? Nie? Dziękuję.
Sprawę uważam za zamkniętą, pomysł jest po prostu niezgodny z obowiązującymi na Nonsensopedii zasadami. Pretensje proszę kierować do Szoferki. Wątek zostanie zamknięty potem, w sumie nie widzę już sensu dyskusji tutaj, ale jeśli ktoś ma ochotę, niech sobie ulży. Przedtem niech lepiej jednak poczyta Kanciapę. Dokładnie, ze zrozumieniem. Ode mnie to wszystko, pozdrawiam, wieczorem zabezpieczam, Szklarz (dyskusja | edycje) 10:35, mar 16, 2013 (CET)
- Sprzeciw! Jak słusznie zauważyłeś odpowiada za to ta osoba, z której woli ma bana. On ma bana z woli społeczności, więc społeczność ma prawo podjąć decyzję... to tak z prawniczego punktu widzenia Johanes Gerstawen”'Biuro detektywistyczne Gerstawena”' 16:21, mar 16, 2013 (UTC)
- A od kiedy prokurator to jednocześnie sędzia? Jest kat i są ludzie wydający wyrok, przecież to bardzo proste Johanes Gerstawen”'Biuro detektywistyczne Gerstawena”' 18:05, mar 16, 2013 (UTC)
- (ad szaszłykum, bo mi ktoś wszedł w trakcie pisania) Sami stwierdziliście przed chwilą, że ban został nałożony rzekomo z przyzwoleniem i wolą społeczności, to samo na IRCu było mówione nie raz i nie dwa (czytam logi!). Więc znowu Twój argument dostał drugą kategorię. A teraz społeczność wyraża głos, żeby mnie odbanować. I to swój własny, ja się nie prosiłem (nie znam tych nowych), więc czemu wcześniej tak głośno klaskaliście i robiliście to, co Wam lud każe, a teraz go olewacie, w dodatku robiąc sobie dołek, gdy władza robi wbrew woli ludu? Przecież tego ludu nawet boi się ten, co nad królem stoi.
P.S: Czas zablokowania tematu radzę odwlec, albo powstanie nowy. (skrzyp) 193.110.97.132 (dyskusja) 18:11, mar 16, 2013 (UTC)
Nonsensopedia nie jest państwem, w którym obowiązuje jakikolwiek z góry narzucony ustrój. Nie panuje tu ani demokracja, ani dyktatura, nie jesteśmy ani monarchią, ani republiką, nie jestem tu ani królem, ani prezydentem i odbiegając zupełnie od osobistych pobudek wnioskodawcy, które nie powinny być zawarte w takim miejscu jak wniosek o odbanowanie chciałbym powiedzieć, że projekt funkcjonuje w oparciu o uprzednio przez Szaszlyka podane zasady. W ich świetle nie ma żadnego słowa o tym, że istnieje tutaj „jakaś forma rządów”, która cechuje państwa istniejące m.in. na wielkiej płachcie zwanej mapą polityczną świata. Nie widziałem nigdzie również, byśmy przyjmowali czegoś w roli konstytucji albo zapisów chociażby o prawach człowieka w tej części Internetu, ba, prawach użytkownika (nazwa bardziej adekwatna). Prawa przysługujące naszym użytkownikom są wyszczególnione w zasadach, które znikąd się niestety nie wzięły i powstają decyzją grona administratorskiego w większości po konsultacji ze społecznością.
Jeśli chodzi o sprawę bana na kanale IRC – od takiego bana miejscem odwoławczym jest Forum, jednakże nigdzie nie jest zapisane, by od kar nałożonych w postaci blokad na konkretnego użytkownika można odwoływać jakimkolwiek głosowaniem. Administratorzy wykonujący tylko im (zgodnie z uprawnieniami grup użytkowników) powierzone obowiązki są w pełni za nie odpowiedzialni i im dane jest podjąć stosowne decyzje odwoławcze. W kwestii przytoczonych tu przykładów z życia codziennego, pięknie w nim funkcjonujących jeśli chodzi o działalności sądów (zwłaszcza koleżeńskich) chciałbym dodać, że instytucja sądu na Nonsensopedii nie istniała, nie istnieje i pewnie w najbliższym czasie istnieć pewnie nie będzie (chyba, że wybierzemy w końcu oficjalnie głowę państwa, rząd i parlament, celem spisania pierwszej konstytucji).
Dziwi mnie, że dopiero trzy miesiące po zajściu podnosi się tutaj larum w sprawie braku poinformowania przez tamtejszą administrację pozwanego, oskarżonego i skazanego zarazem (jak na terminologię prawniczą przystało), przy czym o tej sprawie Skrzyp niewątpliwie wiedział chociażby z rozmów ze mną czy z kolegami z sąsiedniego kanału kolejarzy i krótkofalowców. Ujawnienie „materiałów dowodowych” w postaci logów z IRC-a w liczbie 2103 (słownie: dwóch tysięcy stu trzech) nie szło nigdy w parze z udostępnieniem Nonsensopedii szczegółów z życia – bądź co bądź, ale jednak – naszego użytkownika. Owszem, prywatne logi zostały tutaj ukazane, ale nie celem zhańbienia czy ataku personalnego względem osoby posiadającej, tylko rozwiązania kwestii dotyczącej Nonsensopedii. Pragnę również przypomnieć, że Nonsensopedia w rozumieniu całej społeczności nie brała bezpośredniego udziału i ręki żadnej nie przyłożyła do ujawnienia tych logów, jedynie wykorzystała przypadkowe znalezisko do wyjaśnienia kilku kwestii związanych z dniem 17 września 2012 i następujących.
Użytkownik, którego sprawa dotyczy, z Nonsensopedią od początku swojego bytu tutaj ma znikomy kontakt z jej społecznością i więcej w niej jest stwierdzeń „wieść gminna niesie, że Skrzyp kiedyś był [...]”, niż szerszej znajomości osoby. Nie ukrywam, że sam znam Skrzypa od 2010 roku, a więc niemal trzy lata, ale czy społeczność pamięta jakiekolwiek dokonania przez ten trzyletni okres? Wyłączając oczywiście zmiany osobowe w składzie admińskim i osób aktywnie należących do naszej społeczności. Wkład użytkownika nie jest oszałamiający, co można w każdej chwili sprawdzić, podejrzewam, że zdecydowana większość obecnych użytkowników pamięta Skrzypa jedynie z opowiadań i anegdot, a co się tyczy jego integracji z nonsensopedystami – od tego mamy logi, czas, w jakim nasz cny użytkownik tutaj przebywał nie należał do długich, wiele też było przerw. Nie zapominając o sprawach, które od dawna pozostają zamknięte, co nadmienił Serscull, mówiąc o czytaniu prywatnych rozmów Emdeggera czy moich. To ma się do powyższego paragrafu, jak piłkarskie 1:1, więc mamy w sumie... remis? Nie mam wcale na myśli, że wydarzenia z ostatnich miesięcy polegały na ścisłym „oko za oko”, czyli „Ty mi logi czytasz, ja Ci je upublicznię”. Nie, z tego, co doskonale pamiętam, a sprawą zajmowałem się dość wnikliwie wiem, że to, co można publicznie przeczytać to niespełna ułamek całości, która być może skrywa jakieś inne tajemnice, ale ich przeczytanie nie jest niewątpliwie moim hobby na długie, zimowe wieczory.
Konkludując, nie wyobrażam sobie, by osoba mało obeznana z Nonsensopedią, po „akcjach”, które niektórzy jeszcze pamiętają, mogła najzwyczajniej w świecie powrócić do naszego grona i żyć z kontem czystym, jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło. Nie słyszałem, by na Nonsensopedii działały zasady odnośnie przedawnienia kar, z mojej strony wydarzenia września 2012 dawno uważam za zamknięte i nie mam najmniejszego zamiaru po raz kolejny o nich mówić, bo na to był stosowny czas w roku ubiegłym.
Jeśli ktoś nadal widzi jakikolwiek sens zastępowania administratorów w odblokowaniach osób przez nich zablokowanych w postaci głosowań całej społeczności, powiem dość pokrótce – głosowań może być nawet i dwadzieścia w dwudziestu osobnych wątkach, ale w razie pomyślnego wyniku za odbanowaniem, z poparciem od całej społeczności Nonsensopedii, niech ta społeczność samodzielnie dokona odbanowania. Broń Boże, z pomocą administratorów, którzy nie są odpowiednią instancją, która posiada prawo do podejmowania decyzji kluczowych dla projektu z woli zresztą użytkowników czynnie uczestniczących w procedurze przyznawania uprawnień administratora. Roma locuta, causa finita. Artur21 23:34, mar 17, 2013 (UTC)
- TL;DR. Ale nie no, serio, nie mogłeś napisać po prostu "wylaj skrzyp, ja tu jestem prawem, mamy Cię gdzieś, temat skończony", tylko musiałeś robić kazanie długie rolka papieru toaletowego (to porównanie pokazuje również jego cel)? Nawet ja tak się nie rozwlekam. No ale nic, trudno, bywajce. Chociaż… może się jeszcze zobaczymy. (skrzyp) 94.254.208.232 (dyskusja) 23:48, mar 17, 2013 (UTC)
- Temat z dupy, to i odpowiedź w podobnym tonie. Przewiń stronę do góry, Twoja wypowiedź do krótkich nie należy. To, czy jestem tu prawem, niech rozsądzi każdy z osobna, przynajmniej nie widziałem żadnej wzmianki w Kanciapie. Rozwiązywanie spraw metodami, które nie istnieją nie należy do tutejszych zwyczajów, swoją drogą – jako użytkownik doświadczony powinieneś już o tym wiedzieć. Nic z powietrza się nie bierze. Artur21 00:01, mar 18, 2013 (UTC)
- TL;DR. Ale nie no, serio, nie mogłeś napisać po prostu "wylaj skrzyp, ja tu jestem prawem, mamy Cię gdzieś, temat skończony", tylko musiałeś robić kazanie długie rolka papieru toaletowego (to porównanie pokazuje również jego cel)? Nawet ja tak się nie rozwlekam. No ale nic, trudno, bywajce. Chociaż… może się jeszcze zobaczymy. (skrzyp) 94.254.208.232 (dyskusja) 23:48, mar 17, 2013 (UTC)
- Chciałbym jeszcze dodać kilka słów od sebie, po których będzie można zamknąć już ten temat na Porum,
Hałaśliwie się tu zrobiło, nie powiem, aczkolwiek konkretnie.
Ujednolicając, większość społeczności miała podejście zdecydowanie odmiennie od biurokracji, która to zlewa sobie na wszystko, bo po co.
Jakiegoś gościa z ulicy odbanowywać?
Wielu takich było, jeszcze wielu będzie,
A my nadal będziemy trwać
Może nawet nam się projekt rozwalić cały, a my nadal będziemy,
Wcale, wcale nas to nie obchodzi!
Dobra, a teraz na serio, dlaczego nie dociera do Was, że projekt leży, kwiczy, edytorów mało, a ludziki tylko robią rewerty i dodają kropki?
Upada, a wbrew pozorom, pula tematów jest jeszcze niewyczerpana, naprawdę!
Przykładowo, spójrzcie sobie [1], same dodawanie tresći, zero rewertów prawie!
Ęnough, wystarczy, finito – w środku tekstu doszedłem, że sam nie przegadam.
Pozdrawiam, życzę szczęśćia, (skrzyp) 94.254.208.232 (dyskusja) 00:13, mar 18, 2013 (UTC)
P.S: Przypominam, że wykradanie prywatnych plików niespecjalnie mieści się w ramach kodeksu karnego, przynajmniej w kanciapie nic o tym nie ma
---
Ale wam się tu nudzi, co? Zajęlibyście się czymś pożytecznym, a nie wywnętrzali się. Kurczowo trzymacie się wydumanych zasad, jednocześnie twierdząc, że ogólnie przyjęte zasady nie obowiązują. Jeśli nonsensopedia to zabawa, czemu większość dzieci nie może zdecydować, czy chcą się bawić z innym kolesiem? Robicie z igły widły.
- Widły się przydają, zawsze coś nimi można zaradzić gdy koleś sra do piaskownicy. To nie jest zabawne. Szklarz (dyskusja | edycje) 23:32, kwi 21, 2013 (CEST)
- Ale zasady polegające na kopaniu, i wykluczaniu ludzi są ok. Wiedzcie że to z waszego powodu wiele dobrych person rzuciło nonsę, lub zostało z niej wydalonych.