Edytujesz „Nonźródła:Bezprzykładny przykład grafomanii”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 7: | Linia 7: | ||
Kto cię stracił</i></poem> |
Kto cię stracił</i></poem> |
||
Pierwodruki przyszłych wydarzeń płoną w odmętach czasu na żałosnych pokazówkach ku uciesze gawiedzi. |
Pierwodruki przyszłych wydarzeń płoną w odmętach czasu na żałosnych pokazówkach ku uciesze gawiedzi.Ludzie chętnie się temu przyglądają, gdyż oczyszcza to ich dusze z kosmicznego jadu, który wiruje pośród ich konarów gnijących. Czeka On na nadejście prywatnego Mesjasza, któren nigdy nie nadejdzie, bowiem widziano już Jezusa. Błogosławieni, którzy uwierzyli. Pożegnani ci, którzy przespali jego nadejście.<br/> |
||
Lecz cóż za winą jest spać, gdy paranoik kroczy pośród dusz potępionych na dziwnych autostradach, których nawet odwieczny idol nie jest w stanie przywrócić do rzeczywistości, a przy których rosną topole o kształcie odwróconego krzyża. Przeznaczenie ich znają nieliczni, muszą bowiem się z nimi wprzódy [[dendrofil|umówić]]. A kto ma czas na rozmowę, gdy można palić? Stosy zatem płoną. Stosy wiedzy przeszłej i przyszłej, zapomnianej pośród kotletów nihilizmu pozbawionego wszelkiej czci.<br/> |
Lecz cóż za winą jest spać, gdy paranoik kroczy pośród dusz potępionych na dziwnych autostradach, których nawet odwieczny idol nie jest w stanie przywrócić do rzeczywistości, a przy których rosną topole o kształcie odwróconego krzyża. Przeznaczenie ich znają nieliczni, muszą bowiem się z nimi wprzódy [[dendrofil|umówić]]. A kto ma czas na rozmowę, gdy można palić? Stosy zatem płoną. Stosy wiedzy przeszłej i przyszłej, zapomnianej pośród kotletów nihilizmu pozbawionego wszelkiej czci.<br/> |
||
Linia 15: | Linia 15: | ||
Tacy są nieliczni. Ludzie pragną, dążą do cudu kłaniając się drzewom. Prowadzi to do jeszcze większych aberracji ekshumowanych zwłok. Pragną one cudu, choć same są cudem. Nikt nie widzi cudu, którego doświadcza. Widzą jeno stosy, które płoną, płoną... Rozświetlają robacze wnętrzności pchając je ku mrokowi. Tworzą królestwa, które upadają, nie zostając nawet im wybaczonymi. Po co wybaczać, skoro wszędzie jest śmierć? Śmierć, która równa wszystkich. ''Mors omnia adekvat''. [[Mors]] jest zawsze adekwatny.<br/> |
Tacy są nieliczni. Ludzie pragną, dążą do cudu kłaniając się drzewom. Prowadzi to do jeszcze większych aberracji ekshumowanych zwłok. Pragną one cudu, choć same są cudem. Nikt nie widzi cudu, którego doświadcza. Widzą jeno stosy, które płoną, płoną... Rozświetlają robacze wnętrzności pchając je ku mrokowi. Tworzą królestwa, które upadają, nie zostając nawet im wybaczonymi. Po co wybaczać, skoro wszędzie jest śmierć? Śmierć, która równa wszystkich. ''Mors omnia adekvat''. [[Mors]] jest zawsze adekwatny.<br/> |
||
Morsy. Co o nich wiemy? Czy myślimy o nich? Dlaczego nikt nie myśli o morsach? Poeci piszą swe grafomańskie dzieła nie widząc nic prawdziwie pięknego. Rządzi siła, masy prostego |
Morsy. Co o nich wiemy? Czy myślimy o nich? Dlaczego nikt nie myśli o morsach? Poeci piszą swe grafomańskie dzieła nie widząc nic prawdziwie pięknego. Rządzi siła, masy prostego lud, szaleńców bez pojęcia, którzy dążą do rozwiązań prostych, lecz umieją je tylko komplikować. Dlaczego nie trafi się ktoś, kto przetnie węzeł osinowym kołkiem rozpalając na nowo płomienny stos rewolucji? I tak płonie on godzinami pożerając własnych [[komunista|towarzyszy]], których przerosło własne dzieło.<br/> |
||
Twórcy chronią się w cieniu władców z pospólstwa rodem, których to pospólstwo chętnie przygarnie z powrotem. Nadejdzie dzień, gdy dwunastu najmędrszych wystąpi z tłumu i rzeknie: |
Twórcy chronią się w cieniu władców z pospólstwa rodem, których to pospólstwo chętnie przygarnie z powrotem. Nadejdzie dzień, gdy dwunastu najmędrszych wystąpi z tłumu i rzeknie: |
||
Linia 41: | Linia 41: | ||
Tron, którego władca zdetronizowany został przez wszechogarniającą ciemność, pozbawioną wszelkiego uczucia. Czy ciemność może być zła lub dobra? Nie. Ciemność istnieje, stanowi jedynie siedlisko zła, co nie czyni jej automatycznie złą, gdy śmierć nadchodzi by zabić starego króla, którego istnienia głupcy boją się nawet wymówić, gdyż z wielu zapomnianych sylab się ono składa i mogłoby obudzić skurczone pradawne zło, które nie pamięta nawet źródła własnych korzeni.<br/> |
Tron, którego władca zdetronizowany został przez wszechogarniającą ciemność, pozbawioną wszelkiego uczucia. Czy ciemność może być zła lub dobra? Nie. Ciemność istnieje, stanowi jedynie siedlisko zła, co nie czyni jej automatycznie złą, gdy śmierć nadchodzi by zabić starego króla, którego istnienia głupcy boją się nawet wymówić, gdyż z wielu zapomnianych sylab się ono składa i mogłoby obudzić skurczone pradawne zło, które nie pamięta nawet źródła własnych korzeni.<br/> |
||
Lecz w |
Lecz w kocu ryk chórów milknie. ''Silencium est''. Morsy zapełniają na nowo lodową krainę. Człowiek na nowo wpina się na srebrną górę. Tysiącletnie stosy gasną. Bo oto nadchodzi On, ten którego nadejście przewidziano. Mały kotek. |
||