Edytujesz „Nonźródła:Czterech Pancernych i Pies: Special Division”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.

Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.

Aktualna wersja Twój tekst
Linia 1: Linia 1:
'''Czterech Pancernych i Pies: Special Division''' – to niezwykła opowieść o losie czterech rycerzach Imperium, wplecionych w czas wielkiej historii – nagrana została przez [[Darth Vader|Dartha Vadera]] w latach 18-17 ABY, aby podnieść morale społeczeństwa, wydana także w celu propagandowym.
'''Czterech Pancernych i Pies: Special Division''' – to niezwykła opowieść o losie czterech rycerzach Imperium, wplecionych w czas wielkiej historii – nagrana została przez [[Darth Vader|Dartha Vadera]] w latach 17-18 ABY, aby podnieść morale społeczeństwa, wydana także w celu propagandowym.


== Personis dramatae ==
== Personis dramatae ==
Linia 5: Linia 5:
* '''Darth Yan al-Koss''' – szlachetny wojownik Imperium, przedstawiciel legendarnej rasy Sithów. Jego ojciec rzekomo zginął w walce na Vester'platt-13, Yan z pomocą wschodniego sojusznika – Imperium, szuka go po wszystkich galaktykach. Zapragnął wstąpić do armii Imperium, których uznał za wyzwolicieli.
* '''Darth Yan al-Koss''' – szlachetny wojownik Imperium, przedstawiciel legendarnej rasy Sithów. Jego ojciec rzekomo zginął w walce na Vester'platt-13, Yan z pomocą wschodniego sojusznika – Imperium, szuka go po wszystkich galaktykach. Zapragnął wstąpić do armii Imperium, których uznał za wyzwolicieli.
* '''Darth Gustav Jelenno''' – dzielny i silny Anzat, wywodzący się z obszaru Silesio'on. Zdolny telepata. Chodzą słuchy, że pracował kiedyś dla zakonu [[Jedi]], dla paskudnego wroga. Jego narzeczona to człowiek pustyni, Ho-no-ratis Panna.
* '''Darth Gustav Jelenno''' – dzielny i silny Anzat, wywodzący się z obszaru Silesio'on. Zdolny telepata. Chodzą słuchy, że pracował kiedyś dla zakonu [[Jedi]], dla paskudnego wroga. Jego narzeczona to człowiek pustyni, Ho-no-ratis Panna.
* '''Darth Griigoryj „Gri'g” Sa'akashvi-li''' – dziwne stworzenie z planety Rodii. Dobrze prowadzi krążownik. W tej galaktyce czuje się nieswojo, ze względu na swoją rasę. Mistrz Jelenno wmawia mu, że pochodzi z galaktyki Saa'ndomyesh dlatego ma wyłupiaste oczy i zieloną skórę bez włosów.
* '''Darth Griigoryj Sa'akashvi-li''' – dziwne stworzenie z planety Rodii. Dobrze prowadzi krążownik. W tej galaktyce czuje się nieswojo, ze względu na swoją rasę. Mistrz Jelenno wmawia mu, że pochodzi z galaktyki Saa'ndomyesh dlatego ma wyłupiaste oczy i zieloną skórę bez włosów.
* [[Pies domowy|Pies]], a w zasadzie Wookie, zwany '''Shaarica''' – dzielny przybysz i maskotka Dartha Kossa. Włosiaste bydle, z małymi oczkami.
* [[Pies]], a w zasadzie Wookie, zwany '''Shaarica''' – dzielny przybysz i maskotka Dartha Kossa. Włosiaste bydle, z małymi oczkami.


== „Rud'13b6-y”, miód i krzyże ==
== „Rud'13b6-y”, miód i krzyże ==
[[Plik:T34 German-Russian Museum Berlin-Karlshorst.JPG‎|thumb|Rudy dzisiaj...]]
[[Plik:Rudy102_19.jpg‎|thumb|Rudy dzisiaj...]]
[[Plik:Cl_tank_Aat.jpg‎|thumb|...i Rudy jutro.]]
[[Plik:Cl_tank_Aat.jpg‎|thumb|...i Rudy jutro.]]
Snajper faszystowskich Jedi powoli wspinał się na wystający kanion, skąpanego w promieniach złotego słońca Tatooine. Piasek, tak ziarnisty i duszący, że klonowi w swoim pancerzu, było strasznie gorąco. Jego powolny oddech, podsycany żarem pustyni, wydawał się tak ciężki i trudny. Siadł na wierzchu. W dali spostrzegł kilku Jawów, rozkradających części ze starego krążownika Imperium. Ciężkie i masywne wózki, przepełnione do końca, wydawały się sunąć, niczym sanie po śniegu w czasie ciężkiej zimy.
Snajper faszystowskich Jedi powoli wspinał się na wystający kanion, skąpanego w promieniach złotego słońca Tatooine. Piasek, tak ziarnisty i duszący, że klonowi w swoim pancerzu, było strasznie gorąco. Jego powolny oddech, podsycany żarem pustyni, wydawał się tak ciężki i trudny. Siadł na wierzchu. W dali spostrzegł kilku Jawów, rozkradających części ze starego krążownika Imperium. Ciężkie i masywne wózki, przepełnione do końca, wydawały się sunąć, niczym sanie po śniegu w czasie ciężkiej zimy.
Linia 54: Linia 54:
Wracając, myśleli nad nazwą czołgu. Nazwa powinna być wzniosła i patetyczna, powinna być jakaś dumna. Rozmyślania Yanna przeplatały się z myśleniem o Mar'uusi. W głowie kłębiły mu się dwa poważne problemy: zdrowie O'gonyakk, odesłanej właśnie na Coruscant, do specjalistycznej poradni oraz te cholerne imię pojazdu.
Wracając, myśleli nad nazwą czołgu. Nazwa powinna być wzniosła i patetyczna, powinna być jakaś dumna. Rozmyślania Yanna przeplatały się z myśleniem o Mar'uusi. W głowie kłębiły mu się dwa poważne problemy: zdrowie O'gonyakk, odesłanej właśnie na Coruscant, do specjalistycznej poradni oraz te cholerne imię pojazdu.
:– ''Predator Anihilator''! – krzyknął Sa'akashvi-li.
:– Predator Anihilator! – krzyknął Sa'akashvi-li.
:– Ee.. tam, lepsze będzie ''Rozpierdalator Super-mega-niszczyciel''! – wrzasnął Ol'gyerd – nie znacie się w ogóle. Musimy wroga przestraszyć samą nazwą! Niech się bydlaki boją!
:– Ee.. tam, lepsze będzie Rozpierdalator Super-mega-niszczyciel! – wrzasnął Ol'gyerd – nie znacie się w ogóle. Musimy wroga przestraszyć samą nazwą! Niech się bydlaki boją!
:– Wiem! ''Wibrator''! – powiedział Yelenno swoim ciężkim aznackim głosem.
:– Wiem! Wibrator! – powiedział Yelenno swoim ciężkim aznackim głosem.
:– Może na cześć Mar'uusi, nazwijmy go ''O'gonyakk''! – stwierdził Yan al-Koss – nasz czołg t-x34 musi mieć taką nazwę!
:– Może na cześć Mar'uusi, nazwijmy go O'gonyakk! – stwierdził Yan al-Koss – nasz czołg t-x34 musi mieć taką nazwę!
:– Coś ty zgłupł? – zapytał się Yelenno, a wyrazy twarzy całej brygady swoim wyglądem wydawały podzielać tą opinie.
:– Coś ty zgłupł? – zapytał się Yelenno, a wyrazy twarzy całej brygady swoim wyglądem wydawały podzielać tą opinie.
:– A nasza O'gonyakk? Ona ruda! – powiedział Koss – nazwijmy go ''Rudy''!
:– A nasza O'gonyakk? Ona ruda! – powiedział Koss – nazwijmy go Rudy!
:– ''Rudy''? Ciekawie, ale ''Predator Rozpierdalator'' byłoby lepsze... – odrzekł Yaros, nie czekając na odpowiedź.
:– Rudy? Ciekawie, ale Predator Rozpierdalator byłoby lepsze... – odrzekł Jaros, nie czekając na odpowiedź.
Spojrzał na twarze załogi, po czym pomyślał, że tego zdania ekipa mrocznych Jedi nie popiera. Słowo ''rudy'' było dlań za infantylne, za nudne, za mało przerażające. Było po prostu czymś, czego by się nigdy nie spodziewał ze względu na osobliwą wartość ciemnej strony mocy.
Spojrzał na twarze załogi, po czym pomyślał, że tego zdania ekipa mrocznych Jedi nie popiera. Słowo ''rudy'' było dlań za infantylne, za nudne, za mało przerażające. Było po prostu czymś, czego by się nigdy nie spodziewał ze względu na osobliwą wartość ciemnej strony mocy.


Sa'akashvi-li z al-Kossem grali właśnie w karty. Ciągle wydawało się, że Yan przegrywa, ponieważ klął niemiłosiernie i stukał pięścią w stalowy stół. Po wyrazie jego twarzy można było orzec, że strasznie bolała go do tego ręka. Następne rozdanie zakończyło się remisem pewnie ze względu, że Griigoryj nie był zbyt chętny do gry. On był dziwny, kiedy chciał zwyciężyć, zawsze mu się udawało. Karty z wizerunkami najlepszych gwiazd porno Imperium wprost podchodziły mu pod ręce. To ciekawe, ale miał farta do jednej: Ra'alsi Onmuller, znanej głównie z filmów ''Autostopowiczki z Yukon-4'' i ''Gorącej przejażdżki krążownikiem galaktycznym''. Miał wrażenie, że ta twi'lekańska suka coś do niego mówi.
Sa'akashvi-li z al-Kossem grali właśnie w karty. Ciągle wydawało się, że Yan przegrywa, ponieważ klął niemiłosiernie i stukał pięścią w stalowy stół. Po wyrazie jego twarzy można było orzec, że strasznie bolała go do tego ręka. Następne rozdanie zakończyło się remisem - pewnie ze względu, że Griigoryj nie był zbyt chętny do gry. On był dziwny, kiedy chciał zwyciężyć, zawsze mu się udawało. Karty z wizerunkami najlepszych gwiazd porno Imperium wprost podchodziły mu pod ręce. To ciekawe, ale miał farta do jednej: Ra'alsi Onmuller, znanej głównie z filmów ''Autostopowiczki z Yukon-4'' i ''Gorącej przejażdżki krążownikiem galaktycznym''. Miał wrażenie, że ta twi'lekańska suka coś do niego mówi.


:– Te, Gri'g, nie używaj mocy podczas gry! Ciągle podglądasz mi karty! Jak myślisz, że Darth Sith nauczył Cię tego triku tylko do gry to jesteś w błędzie! – krzyknął Yan, po czym jego blade oczy napełniły się żółtym kolorem.
:– Te, Gri'g, nie używaj mocy podczas gry! Ciągle podglądasz mi karty! Jak myślisz, że Darth Sith nauczył Cię tego triku tylko do gry to jesteś w błędzie! – krzyknął Yan, po czym jego blade oczy napełniły się żółtym kolorem.
Linia 73: Linia 73:
:– Mocne to jak cholera... – powiedział Gustav, po czym się zakrztusił, można było wnioskować, że alkohol, znajdujący się w napoju nie był najwyższej jakości.
:– Mocne to jak cholera... – powiedział Gustav, po czym się zakrztusił, można było wnioskować, że alkohol, znajdujący się w napoju nie był najwyższej jakości.


Cała czwórka zapadła w milczenie, bo nagle wszedł pułkownik i opowiedział im o misji. Mają szturmować miasto Ra'ktooin, znajdującego się nad rzeką Wis'la. Wiedzieli, że ich świętym obowiązkiem jest wypełnienie rozkazu za wszelką cenę. Mieli zapewnioną pomoc od partyzantów. Hm... „Partyzantów” ludzi pustyni, przekupionych ogromną ilością amunicji i zapasów żywności. Ich przywódca zgodził się na to po długich rozmowach i pertraktacjach. Choć do końca wydawało się, że nie za bardzo poznaje swoich nowych sojuszników. Wszyscy mieli obawę, że zaczną strzelać do klonów.
Cała czwórka zapadła w milczenie, bo nagle wszedł pułkownik i opowiedział im o misji. Mają szturmować miasto Ra'ktooin, znajdującego się nad rzeką Wis'la. Wiedzieli, że ich świętym obowiązkiem jest wypełnienie rozkazu za wszelką cenę. Mieli zapewnioną pomoc od partyzantów. Hm... „Partyzantów” - ludzi pustyni, przekupionych ogromną ilością amunicji i zapasów żywności. Ich przywódca zgodził się na to po długich rozmowach i pertraktacjach. Choć do końca wydawało się, że nie za bardzo poznaje swoich nowych sojuszników. Wszyscy mieli obawę, że zaczną strzelać do klonów.


Mieli wbić się razem z klinem pancernym w Shtudziank'y, utrzymać pozycję i nie dać się. Tak w skrócie wyglądała ich lista zadań.
Mieli wbić się razem z klinem pancernym w Shtudziank'y, utrzymać pozycję i nie dać się. Tak w skrócie wyglądała ich lista zadań.
Linia 104: Linia 104:
Przez chwilę Yan ją słyszał. Delikatny szelest posuwających się gąsienic czołgów był tłem dla rytmicznego kroku żołnierzy, uzbrojonych w pistolety maszynowe. Co raz świst nadlatującego bombowca przerywał ten agresywny akompaniament. Z boku odzywał się salwami ciężki karabin plazmowy, po czym następowała swobodna nutka wystrzału mobilnej artylerii. Towarzystwa wokalnego dokonywał krzyk Komandora, który egzekwował rozkazy na swoich wojakach, strzelając ołowianymi kulami prosto w karki biednych gwardzistów. Yankko wiedział, że nie na koncert tu pora.
Przez chwilę Yan ją słyszał. Delikatny szelest posuwających się gąsienic czołgów był tłem dla rytmicznego kroku żołnierzy, uzbrojonych w pistolety maszynowe. Co raz świst nadlatującego bombowca przerywał ten agresywny akompaniament. Z boku odzywał się salwami ciężki karabin plazmowy, po czym następowała swobodna nutka wystrzału mobilnej artylerii. Towarzystwa wokalnego dokonywał krzyk Komandora, który egzekwował rozkazy na swoich wojakach, strzelając ołowianymi kulami prosto w karki biednych gwardzistów. Yankko wiedział, że nie na koncert tu pora.


Złapał wbudowany karabin i wycinał wrogów tuż przed czołgiem. Ginęli w różny sposób czołgając się, skacząc, stojąc. Ginęli razem, w pojedynkę lub całymi drużynami. Ginęli marnie, bohatersko lub tchórzowsko. Ginęli świadomie i nieświadomie. Ginęli, bo musieli zginąć.
Złapał wbudowany karabin i wycinał wrogów tuż przed czołgiem. Ginęli w różny sposób - ginęli, czołgając się, skacząc, stojąc. Ginęli razem, w pojedynkę lub całymi drużynami. Ginęli marnie, bohatersko lub tchórzowsko. Ginęli świadomie i nieświadomie. Ginęli, bo musieli zginąć.


:– A masz! Republikański skurwy{{cenzura3}}u! Żryj to! – krzyczał Yan – To za moją matkę! – przerwał wypowiedź szaleńczym śmiechem – A to za mojego ojca! A to za moją dziewczynę, Op'rie! Jak się wam to podoba!? Ha!
:– A masz! Republikański skurwy{{cenzura3}}u! Żryj to! – krzyczał Yan – To za moją matkę! – przerwał wypowiedź szaleńczym śmiechem – A to za mojego ojca! A to za moją dziewczynę, Op'rie! Jak się wam to podoba!? Ha!
Linia 122: Linia 122:
W następnym okopie zaobserwował ciekawą sytuację, zmęczeni trudem bitwy wojacy leżeli na dnie, głośno rozmawiając. Yan mógł zaobserwować wojnę widzianą okiem zwykłego Gwardzisty z trzech różnych aspektów. Pierwszy z nich, opowiadał o niej z perspektywy dezertera: namawiał do ucieczki, agitował przeciwko Imperatorowi, straszył losem tragicznej i smutnej śmierci. Z tego co usłyszał Yankko, pochodził z Dantooine, nigdy wcześniej nie trzymał w rękach broni, nie znał świata. Dopiero Imperium wyciągnęło go z tej idyllicznej, spokojnej planety, wrzucając go w sam środek płonącego piekła.
W następnym okopie zaobserwował ciekawą sytuację, zmęczeni trudem bitwy wojacy leżeli na dnie, głośno rozmawiając. Yan mógł zaobserwować wojnę widzianą okiem zwykłego Gwardzisty z trzech różnych aspektów. Pierwszy z nich, opowiadał o niej z perspektywy dezertera: namawiał do ucieczki, agitował przeciwko Imperatorowi, straszył losem tragicznej i smutnej śmierci. Z tego co usłyszał Yankko, pochodził z Dantooine, nigdy wcześniej nie trzymał w rękach broni, nie znał świata. Dopiero Imperium wyciągnęło go z tej idyllicznej, spokojnej planety, wrzucając go w sam środek płonącego piekła.


Drugi z nich to wojownik. Bohaterski, ambitny i zdolny do poświęceń. Pochodził z Nal Hutta, był jednak człowiekiem. Na tej planecie nie widział dla siebie przyszłości mógł zostać jedynie przemytnikiem, który nie jest pewny swojego jutra. Postanowił sam zgłosić się do Gwardii, nie bacząc na przeciwności. Chciał otrzymywać medale, zaszczyty, chciał być kimś więcej, niże jego zblazowana rodzina. Cały czas ganił, a niekiedy i bił swojego towarzysza, dezertera z Dantooine, gdy ten wygłaszał co raz to śmielsze wykłady na temat tej wojny, jej słuszności i internacjonalnego sensu.
Drugi z nich to wojownik. Bohaterski, ambitny i zdolny do poświęceń. Pochodził z Nal Hutta, był jednak człowiekiem. Na tej planecie nie widział dla siebie przyszłości - mógł zostać jedynie przemytnikiem, który nie jest pewny swojego jutra. Postanowił sam zgłosić się do Gwardii, nie bacząc na przeciwności. Chciał otrzymywać medale, zaszczyty, chciał być kimś więcej, niże jego zblazowana rodzina. Cały czas ganił, a niekiedy i bił swojego towarzysza, dezertera z Dantooine, gdy ten wygłaszał co raz to śmielsze wykłady na temat tej wojny, jej słuszności i internacjonalnego sensu.


Trzeci, natomiast, uważał, że powinni w ciszy i skupieniu kontemplować ulotne chwile spokoju, które w przeciągu kilkunastu minut znikną niczym sen złoty. Był prawdopodobnie kapłanem jakiejś sekty, który nie wiedzieć czemu znalazł się tutaj. Namawiał do uzmysłowienia sobie wartości i ceny, którą za czas męki zapłaciliśmy. Cokolwiek miałoby to znaczyć, jego słowa pozostawały niezrozumiałe dla reszty kompanów.
Trzeci, natomiast, uważał, że powinni w ciszy i skupieniu kontemplować ulotne chwile spokoju, które w przeciągu kilkunastu minut znikną niczym sen złoty. Był prawdopodobnie kapłanem jakiejś sekty, który nie wiedzieć czemu znalazł się tutaj. Namawiał do uzmysłowienia sobie wartości i ceny, którą za czas męki zapłaciliśmy. Cokolwiek miałoby to znaczyć, jego słowa pozostawały niezrozumiałe dla reszty kompanów.
Linia 130: Linia 130:
W tym momencie dziki wrzask huczących dział przerwał ciszę i szmery pozostałych. Yankko zobaczył w dali linię wybuchających pocisków, niszczących pustynny krajobraz Tatooine.
W tym momencie dziki wrzask huczących dział przerwał ciszę i szmery pozostałych. Yankko zobaczył w dali linię wybuchających pocisków, niszczących pustynny krajobraz Tatooine.


Nie zwlekając, rozpoczął walkę. Czołg był już w pełni sprawny, naprawiony przez słynne roboty inżynieryjno-naprawcze, droidy DUM. Szybkie i wydajne roboty to jeden z kluczy do zwycięstwa. Głównym zadaniem było wykonanie kontrataku w stronę Stu'dzianeek.
Nie zwlekając, rozpoczął walkę. Czołg był już w pełni sprawny, naprawiony przez słynne roboty inżynieryjno - naprawcze, droidy DUM. Szybkie i wydajne roboty - to jeden z kluczy do zwycięstwa. Głównym zadaniem było wykonanie kontrataku w stronę Stu'dzianeek.


Rozpoczął się specjalny ostrzał czołgów specjalnymi przeciwpancernymi karabinami ręcznymi, załoga "Rudego" czuła każdy pocisk, niczym krople deszczu, niesione potężnym wichrem, stukające o szybę podczas ulewnego deszczu. Po pewnym czasie widzieli już nawet odgniecenia na pancerzu. Wtem wybuch przerwał bezradne oczekiwanie w napięciu. Przez peryskop zobaczyli, że czołg t-x34, ich towarzyszy, zwany „Rozpierdalator” eksplodował z dużą siłą, raniąc przy tym sojuszników.
Rozpoczął się specjalny ostrzał czołgów specjalnymi przeciwpancernymi karabinami ręcznymi, załoga "Rudego" czuła każdy pocisk, niczym krople deszczu, niesione potężnym wichrem, stukające o szybę podczas ulewnego deszczu. Po pewnym czasie widzieli już nawet odgniecenia na pancerzu. Wtem wybuch przerwał bezradne oczekiwanie w napięciu. Przez peryskop zobaczyli, że czołg t-x34, ich towarzyszy, zwany „Rozpierdalator” eksplodował z dużą siłą, raniąc przy tym sojuszników.
Linia 146: Linia 146:
Noc. Cicha noc, czas chwilowego rozejmu. Czas refleksji. Czas, gdzie strony walczące mogły odpocząć. Jednak nie dziś. Ciężkie bombowce rozpoczynały nalot, dziesiątkując żołnierzy Imperium. Ciężkie bojowe droidy wchodziły po kolei do kanionu, niszczone niczym muchy na oknach podczas letniego wieczoru.
Noc. Cicha noc, czas chwilowego rozejmu. Czas refleksji. Czas, gdzie strony walczące mogły odpocząć. Jednak nie dziś. Ciężkie bombowce rozpoczynały nalot, dziesiątkując żołnierzy Imperium. Ciężkie bojowe droidy wchodziły po kolei do kanionu, niszczone niczym muchy na oknach podczas letniego wieczoru.
{{Książki}}
{{Książki}}
[[Kategoria:Nonźródła – opowiadania|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:Nonźródła – epika|{{PAGENAME}}]]
Cc-white.svg Wszystko, co napiszesz na Nonsensopedii, zgadzasz się udostępnić na licencji cc-by-sa-3.0 i poddać moderacji.
NIE UŻYWAJ BEZ POZWOLENIA MATERIAŁÓW OBJĘTYCH PRAWEM AUTORSKIM!
Anuluj Pomoc w edycji (otwiera się w nowym oknie)

Szablony użyte w tym artykule: