NonNews:MP w Zakopanem: Mateja prawie jak Małysz.
18 marca 2008
Oj, działo się działo... Ku zaskoczeniu wszystkich po raz osiemnasty tytuł Mistrza i trochę sałaty zgarnął Adam Małysz, ale nie to było największą sensacją! Wicemistrzem Polski został Robert Mateja!!! Tak Czytelniku, to nie wina wczorajszej imprezy u szwagra, to prawda! Czyżby Kapitan Grawitacja wrócił do formy, której nigdy nie miał?
Zacznijmy od początku... Nie oszukujmy się – nasze nieloty skakały tak jak Ahonen bez nart. Jak któryś minął bulę, to z przerażenia miał problemy z wylądowaniem. Nasza wielka mała nadzieja – Klimek Murańka – drugi skok i po zawodach... Aż nagle... To ptak! To samolot! – zaczęli krzyczeć kibice trenerzy i ekipa. Nie! To był Mateja. Robert Mateja. Pierwszy skok na odległość 127m, a drugi na 128,5m, zapewniły mu chwilę sławy (tj. od wylądowania do skoku Małysza).
– Nie lekceważmy tego jakże doświadczonego skoczka. Ma kody i nie zawaha się ich użyć! – mówi Adam Małysz.
Nie pozostaje nam nic innego jak cieszyć się razem z Robertem. Powtórz wyczyn na Letalnicy w Planicy! – prosi cały naród...
Warto zwrócić uwagę na wspaniały występ Tonia, który był 20, oraz Danny'ego Bachledy, który był 25... Tonio stwierdził, że już dawno tak dobrze mu się nie latało!
Źródło[edytuj • edytuj kod]
- TVP, 18 marca 2008.