Daniel Bachleda

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Danny cieszy się, że jest skoczkiem, a my cieszymy się razem z nim…

Daniel, Daniel, Daniel... Daniel Bachleda... To chyba mój braciak…

Marcin Bachleda o Danny'm

To Marcin Bachleda ma brata, który jest skoczkiem narciarskim? I ja pozwoliłem, aby on skakał w jakimś konkursie?

Polo Tajner o Danny'm

Daniel Bachleda jest przykładem wytrwałości w dążeniu do nieosiągalnego celu. W pewnym sensie można porównać go do Don Kichota

Profesor Jadwiga Staniszkis o Danielu

A teraz Daniel Bachleda! Zaraz... To on jeszcze skacze!?

Krzysztof Miklas o Danny'm podczas jednego z konkursów Mistrzostw Polski w skokach narciarskich

Daniel „Danny” Bachleda (ur. 21 czerwca 1981 roku w Zakopanem) – polski podskakiwacz narciarski ze statusem weterana, były kombinator norweski[1] i brat Marcina Bachledy. Słynie z tego, iż uprawia skoki rekreacyjnie.

Kariera[edytuj • edytuj kod]

Trudne wybory[edytuj • edytuj kod]

Daniel, będąc starszym bratem Marcina, wcześniej rozpoczął swoją „karierę”. Po pewnym czasie zaciągnął na treningi braciszka. Jednak stwierdzili, że zbyt dużo nerwów i siniaków kosztuje ich braterska rywalizacja. Tym samym drogi Daniela i Marcina się rozeszły. Marcin wybrał skoki narciarskie, a Daniel kombinację norweską. Daniel spisywał się tak jak wszyscy jego koledzy w tej dyscyplinie. No… mało brakowało, a pozostałby sam, gdyż wszyscy uciekali z kombinacji do skoków przy nadarzającej się okazji. Daniel więc balansował między dżumą a cholerą. Niby przechodził do skoków, a jednak ciągle kombinował. Do tego Małyszomania… No i bądź tu człowieku mądry…

Ostateczny wybór[edytuj • edytuj kod]

Ostatecznie Daniel sprzedał biegówki na Allegro za 80 złotych, co stanowiło dwukrotność jego miesięcznego stypendium z PZN-u. Postanowił trenować skoki, ale tak jak tylko on potrafi – postanowił zostać skoczkiem rekreacyjnym. Co to znaczy? Treningi ograniczył do grania w Deluxe Ski Jump, a starty do zawodów krajowych i co kilka lat w jakichś mało znaczących zawodach międzynarodowych. Zastanawiające jest, że jest w stanie utrzymać się ze sportu…

Sukcesy[edytuj • edytuj kod]

Sukcesy w kombinacji[edytuj • edytuj kod]

Daniel jest dwukrotnym mistrzem Polski w kombinacji norweskiej. Ładnie? No cóż… tytuły zdobywał w 2000 i 2002 roku. Jedno w sprincie, a drugie w Gundersenie. W obu latach rozgrywano dwie konkurencje i w obu Daniel startował jako jedyny… Raz nie zdobył mistrzostwa w sprincie, bo go zdyskwalifikowali za zbyt obszerny kostium, a w Gundersenie zszedł z trasy po dwóch kilometrach… Na arenie międzynarodowej spisywał się jednak tak, że można było tylko załamać ręce. Nigdy nie był wyżej niż 44, a jego pozycja zwiększała się wprost proporcjonalnie do ilości startujących – im więcej startujących tym niżej w klasyfikacji był Daniel Bachleda. Jednak w 2004 roku Daniel zajął dwa razy 11 miejsce w jakichś żałosnych lokalnych zawodach, ale… wspominamy o tym wyłącznie dlatego, żeby nie oskarżono nas o znęcanie się psychiczne nad Danny'm…

Sukcesy w skokach narciarskich[edytuj • edytuj kod]

Daniel, jak wspominaliśmy, jest skoczkiem rekreacyjnym. Skacze od czasu do czasu dla rozrywki. Efektów można się domyślić – są zbyt żałosne, aby zgłębiać się w szczegóły. Jego największym sukcesem jest 59 miejsce w Kontynentalu – był to jedyny raz, kiedy trenerom strzeliło do głowy, aby wystawić go do konkursu. W 2008 roku po dłuższej przerwie, Danny w przypływie energii chwycił za narty i pomaszerował na Wielką Krokiew, gdzie wystartował w jakichś cudacznych Mistrzostwach Związku Tatrzańskiego, czy w czymś takim. Zajął kolejno 28 i 25 miejsce, przegrywając dwukrotnie z trzynastolatkiem.

Profesjonalny weteran[edytuj • edytuj kod]

Daniel w pewnym momencie stwierdził, że skoro poświęca trochę swojemu hobby, to dobrze by było zacząć odnosić jakieś prawdziwe sukcesy. Żeby brylować w Pucharze Świata, musiałby jednak zostać profesjonalistą. Daniel znalazł więc niszę – w wieku 31 lat przeszedł na weteraństwo – postanowił zostać profesjonalnym skoczkiem-weteranem. Swoje starty rozpoczął od Mistrzostw Świata Weteranów w Szczyrku w 2012 roku. W pierwszym konkursie na skoczni K-70 stanął na podium – zdobył srebrny medal, przegrywając z innym naszym weteranem Wojciechem Tajnerem, kuzynem Tonia, wyprzedzając Anttiego Koivurantę, brata[2] Anssiego Koivuranty[3] – to prawie jakby pokonał zdobywcę Kryształowej Kuli w kombinacji norweskiej. Tyle, że pokonał jego brata. Ale to prawie to samo.

W drugim konkursie MŚ weteranów w Szczyrku na skoczni K-95 Daniel musiał jednak z zazdrością patrzeć na podium konkursu, gdyż zajął pechowe 4 miejsce[4], przegrywając z Joakimem Hellandem, znowu z Wojtkiem Tajnerem, ale także z Anttim Koivurantą, który zrewanżował się Bachledzie za porażkę na mniejszej skoczni[5]. Niezrażony Daniel powetował sobie to niepowodzenie udanym startem w kombinacji norweskiej – po skokach nawet prowadził, ale na trasie 8-kilometrowego biegu musiał uznać wyższość Anttiego Koivuranty, który na mecie wyprzedził Polaka o 5 sekund. Bachleda był więc drugi i wyprzedził pozostałych sklasyfikowanych zawodników w liczbie dwóch – Ilyę Kirichenkę i Henry'ego Hoffmana (a więc Ruska i Niemca!)[6]. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że Daniel osiągnął dobre wyniki jak na debiut w imprezie tej rangi. Czekamy na więcej sukcesów Daniela.

Jak się postrzega Daniela Bachledę?[edytuj • edytuj kod]

NonNews
Zobacz w NonNews temat:

Nie postrzega. Mało kto poza najbliższą rodziną i znajomymi wie o jego istnieniu. Co prawda wspomina o nim oficjalna strona internetowa FIS-u, ale… nikt nigdy nie widział go w telewizji.

Przypisy