Gregor Schlierenzauer
To był cios wyprowadzony
Alexander Pointner z lewej strony
Z prawej Toni Innauer
To był Gregor Schlierenzauer!
- Sebastian Szczęsny rozpoetyzowany rekordowym skokiem Szliriego w Trondheim
Muszę się przyznać że mam słabość do takich młodych, ...zadziornych sportowców
- Włodziu o Szlirim
No i udowodnił młody Austriak, że jest kozakiem
- Znowu on, znowu o nim
Wtedy miejsce, które się zajmuje nie ma znaczenia, a zwycięstwo smakuje naprawdę wyjątkowo
- powiedział ten, co zawsze wygrywa
3,1415926535897932384626433832795028841971693993751058209749445923078164!!!
- Fanki o Szlirim
Poprosiłem Pointnera, aby dostarczył Gregorowi młotek do pukania się w głowę, aby przypadkiem nie uszkodził sobie swoich cennych paluszków.
- Walter Hofer o Szlirim po serii pukania się w głowę po dalekich skokach
Oooonn jest szaloooooonyyyy!
- Włodzimierz Szaranowicz o Szlirim
Jest mistrzem świata w lotach z ubiegłego roku z Oberstdorfu, ale czy stać go dzisiaj na taki daleki skooooook? Stać, tylko że nie ustał.
- Szaran przy skoku Schlierenzauera na 224 m, Vikersund 2009
Gregor Schlierenzauer (Siostrzeniec Hofera, Szliri, Sznycel, Patyk, Świniozaur, Schizofrenik, Księżniczka, ur. 7 stycznia 1990 roku w Innsbrucku) – austriacki pocisk dalekiego zasięgu w kombinezonie skoczka narciarskiego. Częściowo głuchy. Jeszcze niedawno praktycznie go nie było, teraz jest i zanosi się na to, że będzie. Obiekt westchnień Włodzimierza Szaranowicza.
Kariera[edytuj • edytuj kod]
Wstępne rozeznanie pucharowych realiów poczynił w Oslo w marcu 2006 roku. Gdy powrócił do Norwegii w grudniu, do niedawna znany tylko z tytułu mistrza świata juniorów, wleciał do czołówki. Spodobało mu się i raz po raz wygrywał pucharowe konkursy, na przykład w dniu swoich 17. urodzin. W lutym 2008 roku, w Oberstdorfie pokazał, że choć z mamutami jeszcze nieobeznany, latać potrafi. Pod koniec sezonu 2007/2008 znudziło mu się wygrywanie tylko niektórych konkursów i zaczął wygrywać wszystkie jak leci. A latał znakomicie – w Planicy w każdym skoku uzyskiwał 10 metrów więcej, niż wydawało się możliwe.
Sezon się skończył i Szliriemu, poza fetowaniem drugiego miejsca w generalce, nie pozostało nic innego jak wygrać Letnią Grand Prix, co też uczynił, zachwycając swoje liczne fanki nie tylko podczas zawodów. Kolejnego zwycięstwa doczekał się w Trondheim, gdzie odebrał Andersowi Bardalowi jeszcze ciepły rekord skoczni, przebudowanej, aby ktoś mógł przelecieć Małysza.
W sezonie 2008/2009 wygrywał jak leciało i co tylko chciał poza Mistrzostwami Świata i TCS-em, które przeimprezował. Jednak Kryształową Kulę zdobył.
Przez parę następnych lat również się nawygrywał, w tym mistrzostwo świata na K-120 w Oslo w 2011 i drugą kulkę w 2013, wyprzedzając legendarnego Fina w ilości pucharowych zwycięstw. Dobra passa zakończyła się jednak w 2015 roku i Gregor w dniu swoich 26. urodzin postanowił zawiesić karierę z powodu wypalenia się, po czym odciął się od świata i pojechał na narty do Kanady, zrywając więzadła krzyżowe.
Po wyleczeniu kontuzji Gregor zechciał wrócić do Pucharu Świata, jednak wyszło jak wyszło – czasem oddawał fajne skoki na miejsce w czołowej dziesiątce, za to równie często psuł sobie statystyki, odpadając po pierwszej serii.
14 marca 2018 zdobył kolejny skalp – jednak prędzej pogratulowaliby mu go skoczkowie pokroju Sokolenki tudzież naszych polskich nielotów aniżeli gwiazd: po 12 latach startów pierwszy raz odpadł w kwalifikacjach, nie wchodząc do konkursu w Trondheim.
Charakterystyka[edytuj • edytuj kod]
Na mamucie przegrywać nie potrafi, więc tego nie robi. A jeśli już się zdarzy, to obraża się na pierwszą siódemkę i do niej nie wchodzi. Po konkursie w Oberstdorfie powiedział, że skakał tak blisko poprzez wiatr i gdyby skakał dalej, połamałby sobie nogi (czego był bliski w Vikersund, gdzie dwukrotnie skoczył poza granicę bezpieczeństwa i upadł). Dodał również, że jego marzenia legły w gruzach.
Często obraża się, że każą mu skakać z za wysokiej belki i przewraca się na znak protestu. Gdy ma za niską, ląduje daleko przed punktem K, nawet jeśli ma wiatr pod narty. Później pokazuje jury co o nim myśli, pukając się w czoło. Po tym wybryku dostaje noty po 11 pkt, no w najlepszym wypadku ok. 17.
Mimo delikatnego obniżenia lotów, Gregor Szlirencałer jest wymieniany jako jeden z tych skoczków, którym najbardziej do twarzy w żółtym. Ma także lanserski kask z Red Bulla, w którym mu do twarzy. Do Gregora pasuje też srebro i złoto, i brąz.
W środy nie udziela wywiadów.
Jest głuchy na jedno ucho. To jedyny fakt, który choć trochę odrzuca od niego słit laseczki.
Lubi czuć powiewy tu i ówdzie, więc zdarza mu się skakać z rozpiętym kombinezonem. Wujek Walter, pomimo uczucia do małego Gregora, nie pochwala obnażania się na belce i karze Gregorka wysłaniem do kąta.
Chodzą słuchy, że wytatuował sobie logo Red Bulla na pośladku. Nie wiadomo, czy samodzielnie. Nie wiadomo, na którym.
Kibice[edytuj • edytuj kod]
Schlieriemu poza rodakami kibicują głównie nastolatki z całego świata, bardziej niż Morgiemu.