Odra Wodzisław Śląski

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Odra – sól w oku i cierń w dupie kibiców innych klubów

Najpoważniejszym kandydatem do spadku jest Odra Wodzisław, ale jak uczy doświadczenie, Odry nie da się spuścić

Prognozy przedsezonowe

A tutaj w Wodzisławiu mamy mokry mecz, bowiem Odra mierzy się z Wisłą!

Tomasz Zimoch relacjonując spotkanie Odra-Wisła w Studiu S-13.

Odra Wodzisław Śląski – klub założony tył na przód w 1922, gdzieś na śląskich peryferiach, obecnie kupujący mecze grający dawniej w Ekstraklasie, teraz w I lidze piłkarskiej, a już niedługo w II lidze.

Historia[edytuj • edytuj kod]

Świeżo wyremontowany budynek klubowy, ozdobiony ABG kibiców Wisły Kraków

W I lidze nieprzerwanie od 1996 roku – tym mogą się poszczycić tylko cztery kluby – i tego Warszawka nie może przetrawić, więc rok w rok próbuje spuścić Odrę przy zielonym, stołecznym stoliczku. Odra zajmuje czwarte miejsce pod względem zdobytych punktów w OE od 2000 roku. Ponieważ budżet Odry ledwie starcza na piłki, waciki i głodowe pensje, tego fenomenu nikt, a w szczególności centusie, sknery i pazery, nie potrafi zrozumieć.

Ulubiony zespół wszelkiej maści faworytów. Na tym stadionie swoje klęski przeżywały takie tuzy jak Wisła Kraków i Legia Warszawa. Tutejsza atmosfera tak wzmaga wolę walki w zawodnikach drużyny gości, że nierzadko kończy ona mecz w dziesiątkę, a nawet i w dziewiątkę. Oprócz zmagań z sędziami, trzeba tutaj stawić czoła także kibicom, którzy rzucają różne rzeczy i niekoniecznie jest to osławiony wodzisławski słonecznik.

Wodzisławskie czary-mary[edytuj • edytuj kod]

Klub ten jest solą w oku wszystkich krajowych działaczy i kibiców – bo okazuje się, że mając budżet pięciokrotnie niższy od innych, można zdobywać więcej punktów od nich. Kiedyś tam coś kupowali, ale już nie kupują, więc szczycą się, że są czyści. Pewnie dlatego, że od paru sezonów w budżecie uwzględniono wydatek na mydło.

Polityka transferowa[edytuj • edytuj kod]

Generalnie panuje opinia, że kiedy forma słaba, grać się nie chce, to do Odry. Gra w Odrze pozwala piłkarzom stanąć na nogi. Tutaj każda ligowa ofiara, łamaga i oferma dostają drugą szansę na nowe, piłkarskie (a czasami i trenerskie) życie. Dobór piłkarzy do drużyny przebiega bezmyślnie i losowo, a mimo to z doświadczenia wiadomo, że Odra z ligi nie spadnie.

Kadra na sezon 2008/2009[edytuj • edytuj kod]

Tu się gra po męsku

Bramkarze[edytuj • edytuj kod]

1. Adam Bensz – po udanym sezonie w beznadziejnym Sosnowcu przeniósł się słabej Odry.
12. Adam Stachowiak – miał dobry mecz z Wisłą Kraków i jak to w wypadku wodzisławskich bramkarzy bywa – nic więcej.
29. Michał Buchalik – jeden z tych juniorów, na którym Odra myśli, że zarobi, bo zagra mecz życia przeciwko dobrej drużynie.

Obrońcy[edytuj • edytuj kod]

3. Marcin Dymkowski – pyra, wykupiono go z Lecha z nadzieją na to, że rozegra mecz życia przeciwko macierzystej drużynie. Nie rozegrał.
6. Adam Mójta – ostatnio robił dżemy w Łowiczu.
15. Marcin Kokoszka – nieślubny brat Adama Kokoszki.
16. Jacek Kowalczyk – widziano go w Wiśle Kraków, ale że rezerwowym się tak dużo nie płaciło, więc go sprzedano... do Odry.
19. Adam Wrzask – dużo krzyczy, ma być dyrygentem obrony.
21. Rodrigao – kopał piłkę na ulicy razem z Robinho i miał z nim grać w Realu, ale wsiadł do złego samolotu i będzie grał w Wodzisławiu.
23. Łukasz Pielorz – jak se wypielorz, tak se wyśpiosz.
26. Robert Kłos – kłosi przeciwników łówno z tławą.
30. Krzysztof Markowski – wszyscy myśleli, że znowu jakiś junior, ale juniorem to on był 10 lat temu.

Pomocnicy[edytuj • edytuj kod]

5. Jacek Kuranty – to jeden z tych, co kiedyś zapowiadali się na talent, a skończyli w Odrze.
6. Jan Gruber – import w ramach przyjaźni polsko–słowackiej.
7. Jan Woś – prowokator, wieśniak, esteta faulu i strzałów z fuksa.
8. Piotr Gierczak – emeryt z Górnika Zabrze.
9. Marcin Malinowski – emeryt z Ruchu Chorzów. Jak ich pogodzono z Gierczakiem – nie wiadomo. Jedna z teorii została przedstawiona na zdjęciu obok.
13. Aleksander Kwiek – wieczny młody talent z Białegostoku.
14. Bartłomiej Chwalibogowski – Ma najdłuższe imię i nazwisko w Ekstraklasie. Podobno sprzedawał w Sosnowcu.
20. Piotr Piechniak – największy transfer Odry od stu lat, oczywiście nic nie kosztował. Był na wakacjach w Grecji, ale stwierdził, że woli polskie autostrady i tęskni za swoją piękną żoną.
22. Daniel Rygiel – wzięli go, bo tani.

Napastnicy[edytuj • edytuj kod]

8. Tomas Radzinievicius – Matuleviciusowi było smutno, to go wzięli, bo miał blisko z Czech.
10. Daniel Bueno – był królem strzelców... ligi maltańskiej.
11. Marcin Wodecki – przyszłość, ale oby nie polskiej piłki. Musi wziąć lekcje od dziadka Zbyszka.
18. Piotr Bagnicki – śnił o karierze. Teraz gra w Odrze.
20. Tomasz Moskal – jeden z tych piłkarzy, którym wrocławska prokuratura skróciła nazwisko. Autor rekordu – przez ponad 2000 minut nie trafił do bramki. Jak zaczął trafiać, zgarnęło go CBA.
24. Deivydas Matulevičius – najlepiej wyszkolony technicznie piłkarz w Odrze, ale on nie jest Polakiem.

Kibice[edytuj • edytuj kod]

Oprawa w Wodzisławiu, rzadki widok

Kibice, jak to kibice – nawet piłkarze Odry wolą grać na wyjazdach, żeby się nie narażać na śmierć w ciszy, ale polepsza się. Wielokrotnie nagradzani za oprawy meczowe. Tutejsze mecze nazywane są imprezą kiełbaski, piwa i słoneczniku. Podejrzewa się, że przez ewentualny brak słonecznika w Wodzisławiu wybuchłyby trzydniowe zamieszki.

Na stadionie jest bezpiecznie, bo nie ma tu się z kim napierdCenzura2.svg. Do Wodzisławia w liczbie bojowej zaglądają tylko kibice ze Śląska, bo blisko.

Układy[edytuj • edytuj kod]

Sektor gości. Stosunek liczebny obstawy do przyjezdnych wynosi 1 do 1

Odra z nikim nie ma kosy Największymi kosami to klub, którzy są byłymi fanami napojów energetycznych i górnicy z pobliskiej kopalni JSW. Do tego duetu dochodzą również płaży i śmierdziele. Reszta kos to kluby pokroju okręgówki czy A klasy. Klub nie ma hooligans, a ultras robi oprawę tylko wtedy, jak prezes wyciągnie flagi z magazynu.

Sztamy – tak jak w przypadku kos są to głównie znaczące kluby z okręgówki, których nikt nie zna. Nie warto pisać, bo i tak nikomu nie będzie chciało się tego zapamiętywać, nawet najzagorzalszym kibicom Odry. Złośliwi mówią o fanclubach Odry rozsianych po całej Polsce, a nawet na Słowacji i w Czechach, skąd Wodzisław wyczekuje sowitego sponsoringu.