Poradnik:Jak uniezależnić się od WoW-a
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Jak uniezależnić się od WoWa – poradnik
(Ten poradnik może zadziałać z dowolną grą – wystarczy pominąć wszystko dotyczące abonamentu)
Jeśli czytasz ten poradnik, zakładam, że jesteś uzależniony od WoW-a. Przejście tego poradnika może być dla ciebie trudne, ale pamiętaj – albo przejdziesz, albo spędzisz resztę swojego życia gnijąc przed komputerem i wydając ostatnie grosze na abonament dla firmy Blizzard.
- Skoro to czytasz, chwilowo nie grasz w WoW-a. To dobrze. Wykonaj dokładnie to co ci mówię:
- Podnieś obie ręce do góry
- Wstań z krzesła, ups… to znaczy z podłogi – zapomniałem, że krzesło poszło na abonament… No nieważne.
- Wstań i podejdź powoli do ściany, przylegając do niej całą powierzchnią ciała.
- Aby wykonać ten plan musisz wynająć kumpla z kałachem, aby mieć większą motywację. Nie masz kumpla? Zadzwoń pod 997. Oni na pewno ci pomogą. Skoro ludziom dowożą Big Maki, to czemu nie mieliby pomóc Tobie? Przy okazji pomożesz im trochę schudnąć…
- Nadal przylegając do ściany, zastanów się, czy naprawdę tego chcesz. Tak, zastanów się. Głęboko. Wybrałeś, że jednak chcesz normalnie żyć. Czas podjąć jakieś działania.
- Nie wyrzucaj od razu kompa. Na za tydzień masz napisać raport/wypracowanie dla szefa/pani od polskiego więc ci się jeszcze przyda. Tym bardziej, że jeśli tego nie zrobisz, wylecisz z pracy/szkoły – ostatni raz tam byłeś chyba za czasów Bolesława Chrobrego.
- Kliknij dwukrotnie na ikonkę na pulpicie "Mój komputer". Nie, nie wybieraj zdjęć Twojej Nagiej Starej! Możesz zająć się tym później, choć nie polecam… Kliknij na "Odinstaluj programy". Zjedź w dół listy. Taaak. Twój ulubiony World of Warcraft. Spędziłeś w nim połowę swojego życia. Masz super postać, 200 w światowym rankingu, pracowałeś nad nią setki godzin. Wiem, przeżywasz teraz ciężkie chwile, ale kliknij na przycisk "Odinstaluj"
- Zasłoń oczy – ten widok może być dla ciebie zbyt brutalny. Wciśnij Enter. Jeśli to dla ciebie za dużo, możesz poprosić wynajętego kumpla, aby to zrobił.
- A ten pomiot Belzebuba, czyli płytkę z grą oddaj komuś.
- Teraz musisz przejść natychmiastowy kurs resocjalizacji. Skrzyknij paru kumpli na imprezę.
- Niestety, wszyscy twoi przyjaciele poszli razem z grą, nie masz chwilowo żadnych. Pójdź na jakaś dyskotekę czy coś…
- Nie, nie do kawiarenki internetowej.
- No to załóż sobie obrożę na głowę, przypnij smycz i poproś kolegę aby Cię zaprowadził na tą dyskotekę! Może opanuje twój pociąg do grania…
- Zamów pięć piw. Mocnych. Na kredyt. Będą cię potem ścigać wierzyciele, ale chyba normalne życie się jest ważniejsze niż jakieś tam pieniądze, no nie?
- Masz jakieś 1,7 promila alkoholu we krwi. Nagle spotykasz jakiegoś człowieka… Tak! To mu właśnie dałeś płytkę z grą! Idziecie do kawiarenki pograć. Po pijaku stwierdzasz, że to naprawdę świetna gra i pytasz, czy nieznajomy mógłby ci ją pożyczyć…
- Rano się budzisz i stwierdzasz, że musisz przestać grać w tą piekielną grę. Tylko jak?