Użytkowniczka:Szoferka/NFAQ
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
NFAQ (not frequently asked questions) – czyli pytania, na które znam odpowiedź, a których nikt mi nie zadaje.
- Dlaczego kasujesz tyle haseł?
Przez eliminację najsłabszych haseł podnosi się ogólny poziom strony. - Czy zawsze już wszystkie skargi na hasła będą ignorowane?
Nie. Natychmiast po tym, jak wszystkie artykuły zostaną sprawdzone, a połowa będzie kompletna, będziemy mieli dość czasu, aby poświęcać jego ogrom na wspólną redakcję każdego zdania. Ale na pewno nie wcześniej, więc jeżeli chcesz, drogi czytelniku, móc dyskutować do woli nad hasłami, już dziś sprawdź jak możesz pomóc. - Dlaczego nie odpowiadasz na pytania o powody usunięcia haseł?
Z dwóch powodów.
Po pierwsze: rzadko kto chce poznać powód po to, aby uznać swój błąd, a głównie po to, aby zmarnować ileś swojego i mojego czasu na to, żeby mi udowadniać, że absolutnie nie mam racji, żądać przywrócenia hasła, głosowania nad hasłem itd. Jeszcze rzadziej ktoś chce poznać powód po to, aby dowiedzieć się, jakie błędy popełnił, aby móc ich uniknąć. A już w ogóle śladowe są ilości takich, którzy chcą poznać swoje błędy, poprawić je i nauczyć się w końcu pisać jak należy.
Po drugie: nie mam czasu, bo jest jeszcze za dużo do zrobienia, aby organizować tu szkółkę pisarską. Załóżmy bowiem, że ktoś chce nauczyć się pisać. Muszę poświęcić ileś godzin, aby go nauczyć, oczywiście bez gwarancji powodzenia oraz tego, że z nabytą wiedzą nie pójdzie precz. A kiedy już biorę pod kuratelę jedną osobę, to zaraz przyjdzie druga, a przy piątej nie mam już zupełnie czasu na edytowanie. Dlaczego ani nie uczę, ani nie tłumaczę, dlaczego hasło zostało usunięte, ani w ogóle nie odpowiadam na takie pytania. I wszyscy dostają po równo. - Skąd właściwie wiedzieć, jak pisać?
Z przeczytanych książek. Z lekcji polskiego, jeżeli na nich uważasz. Biorąc przykład ze sprawdzonych artykułów. Kupując książkę Tajemnica i suspens. Wokół głównych problemów creative writing (nie znam, ale to chyba jedyna o creative writing wydana w tłumaczeniu na polski, więc lepsze to, niż nic). Pisząc kilka albo kilkanaście artykułów i nigdy ich nikomu nie pokazując, a jedynie za jakiś czas dostrzegając, jakie się błędy popełniło. Zapisując się na warsztaty literackie.
W Kanciapie powstają strony opisujące to, jak należy pisać, ale powstają powoli, bo Nonsensopedia jest projektem dość pionierskim (podobnie jak cała jej rodzina) i trzeba bardzo uważać, żeby jakąś zasadą bądź zaleceniem nie skrzywić tego dobrego, co tu się powoli rodzi. - Czy to nie frustrujące, że masz tyle edycji, co reszta edytorów razem wziętych?
Nie. Każdy edytuje tyle, ile może lub chce. Na październik 2007 najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy najwięcej edytują, nie natomiast ci, którzy najgłośniej krzyczą. Im więcej się edytuje, tym więcej haseł zmienia się wedle tego, jak sądzi się, że powinny wyglądać. Natomiast to, że każdy ma jeden głos, nie ma większego znaczenia, jeżeli prawie nic nie głosujemy. - Projekt ekspercki czy powszechny?
Ekspercki, ale selekcję odpowiednich ludzi można zrobić tylko, jeżeli jest powszechny. Reszta odpadnie przez ostrą moderację. Projekt ekspercki nie jest najlepszym z możliwych, ale spośród wszystkich innych jest obarczony najmniejszym ryzykiem porażki projektu. - Jaki ustrój polityczny najlepiej oddaje ducha Nonsensopedii?
Merytokracja, a przynajmniej tak powinno być w przyszłości.