NonNews:Stalin na zeszyt, Stalin na...: Różnice pomiędzy wersjami
M (Byłem ciekaw, czy to zauważycie.) |
M |
||
Linia 45: | Linia 45: | ||
[[Kategoria:13 tydzień, 2012]] |
[[Kategoria:13 tydzień, 2012]] |
||
[[Kategoria:NonNews |
[[Kategoria:NonNews 2012 – świat]] |
Wersja z 23:00, 1 gru 2012
1 kwietnia 2012
W Rosji można kupić szkolne zeszyty z wizerunkiem Józefa Stalina.
To nonsens! – stwierdził Wiktor Kruglakow, moskiewski przewodniczący komisji ds. oświaty i polityki młodzieżowej. A skoro tak, to sprawie postanowił bliżej przyjrzeć się nasz rosyjski reporter.
Kijów. Drukarnia wydawnictwa „Alt”.
Przedjutrze: Znajdujemy się właśnie w drukarni, gdzie zostały wykonane zeszyty. Obok mnie stoi dyrektor wydawnictwa do spraw marketingu, Michaił Kurialow. Panie Kurialowie, skąd w ogóle pomysł, aby na zeszytach dla dzieci umieścić wizerunek Stalina?
Michaił Kurialow: Panie Redaktorze, a czy na Zachodzie nie umieszcza się na artykułach szkolnych Justina Biebera albo Hanny Montany?
P: Owszem, umieszcza się. Czy chce mi Pan przez to powiedzieć, że sprzedaż dzięki temu wzrosła?
MK: Wzrosła? To mało powiedziane. Bruliony sprzedają się jak świeże bułeczki! Cały nakład zszedł na pniu, planujemy dodruk.
P: Naprawdę? Wizerunek Józefa Stalina aż tak jest ceniony przez Rosjan?
MK: Stalin kojarzy się Rosjanom ze skutecznością, siłą i kompetencją. To te cechy, jakich oczekuje się od produktów. Nasza firma pragnie wypuścić całą kolekcję akcesoriów z Józefem Stalinem. Długopisy ze Stalinem, koszulki ze Stalinem, kubki ze Stalinem, zastawa ze Stalinem, puzzle z portretem Stalina, zestaw do makijażu ze Stalinem...
P: Hello Kitty będzie miała konkurencję...
MK: I to jeszcze jaką. Będą nawet batoniki Stalinki. Mam nawet hasło reklamowe – Jedz, póki masz co! Dobre, nie?
P: Taa...
MK: Zrobimy zestaw środków czystości Czystki. Złożyliśmy już zamówienie na zabawki dla dzieci, mam tutaj prototyp...
(sięga do kieszeni, wyciąga z niej zabawkę: na małej podstawce znajdują się trzy figurki ludzkie trzymające flagę Ukrainy i duży silos zbożowy z ruchomym zaworem – jak się zawór zamknie, figurki padają na ziemię)
MK: W sam raz do Kinder Niespodzianek! Będą jeszcze małe sadzonki brzózek, smartfony ze Stalinem, do których dołączymy sygnał SMS.
(wyciąga telefon, puszcza krótki nagranie, na której męski głos szybkim i konkretnym głosem krzyczy: „Rozstrielat'!”)
MK: To jeszcze nie wszystko!
P: O matko...
(Michaił wyciąga z szafki wibrator z doklejonymi gęstymi wąsiskami)
MK: A to dla tych, co uważają, że Stalin to był kawał niezłego...
P: Rozumiem! Rozumiem! Wystarczy...
MK: ...albo dla tych, co mają go w...
P: Mam pytanie! Skoro to się tak nieźle sprzedaje, to dlaczego nie wypuścicie linii z Hitlerem.
MK: Nie no, jak? Przecież to był zbrodniarz.
(niezręczna cisza)
P: Dziękuję bardzo za wywiad, do widzenia!
MK: Także dziękuję, do widzenia!
O opinię postanowiliśmy także zapytać kustosza muzeum Józefa Stalina w Gori.
Jesteśmy niesłychanie oburzeni zaistniałą sytuacją. Złożyliśmy już odpowiedni pozew do sądu. Żądamy, aby seria Wielkie nazwiska Rosji została przemianowana na Wielkie nazwiska Gruzji, a także by wypłacono odszkodowanie na rzecz fundacji Wpieriod!, wypłacającej renty weteranom drugiej wojny światowej, którzy podczas marszu na Berlin nabawili się chorób wenerycznych. |
||
— Kustosz muzeum Józefa Stalina, Anzori Szaptuszwili |
Wraz z materiałami do redakcji głównej dotarły gadżety, jakie nasz rosyjskie reporter otrzymał w drukarni. Zostaną one wystawione na aukcję w kolejnej edycji WOŚP-u.
Źródło
- tvn24.pl, 1 kwietnia 2012.