Wacław Berent: Różnice pomiędzy wersjami
M |
|||
Linia 2: | Linia 2: | ||
{{t|Wacław Berent|ur. [[26 września]] [[1873]] w Warszawie, zm. [[19 listopada|19]] lub [[22 listopada]] [[1940]] w Warszawie}}polski pisarz, [[klerk]] i, jak podaje [[Wikipedia:pl:Wacław Berent|Wikipedia]], tłumacz okresu [[modernizm]]u (jakby modernizm nie mógł sam się tłumaczyć). |
{{t|Wacław Berent|ur. [[26 września]] [[1873]] w Warszawie, zm. [[19 listopada|19]] lub [[22 listopada]] [[1940]] w Warszawie}}polski pisarz, [[klerk]] i, jak podaje [[Wikipedia:pl:Wacław Berent|Wikipedia]], tłumacz okresu [[modernizm]]u (jakby modernizm nie mógł sam się tłumaczyć). |
||
Absolutny [[geniusz]]. Znawca wszystkiego i wszystkich. Wiedział doskonale „co w [[trawa|trawie]] piszczy”, „gdzie [[rak]]i zimują”, a także „skąd wieje wiatr”. Przeczytał wszystkie [[książka|książki]] [[ |
Absolutny [[geniusz]]. Znawca wszystkiego i wszystkich. Wiedział doskonale „co w [[trawa|trawie]] piszczy”, „gdzie [[rak]]i zimują”, a także „skąd wieje wiatr”. Przeczytał wszystkie [[książka|książki]] [[Ziemia|świata]], obejrzał wszystkie [[obraz]]y świata i przesłuchał każdą [[muzyka|muzykę]] świata, a na koniec – zjadł wszystkie rozumy i popił [[absynt]]em. |
||
==Życie i dzieła (absolutnie genialne, oczywiście!)== |
== Życie i dzieła (absolutnie genialne, oczywiście!) == |
||
===Fachowiec=== |
=== Fachowiec === |
||
Zadebiutował powieścią „Fachowiec”, w której bezlitośnie skrytykował i wyszydził [[ideologia|ideologię]] [[pozytywizm (filozofia)|pozytywizmu]]. Zawstydził pozytywistów głęboką znajomością takich słów jak: „gisernia”, „kweczhan” czy „winkelmesser”, sugerując jednocześnie, że zna ich znacznie więcej i nie zawaha się ich użyć. |
Zadebiutował powieścią „Fachowiec”, w której bezlitośnie skrytykował i wyszydził [[ideologia|ideologię]] [[pozytywizm (filozofia)|pozytywizmu]]. Zawstydził pozytywistów głęboką znajomością takich słów jak: „gisernia”, „kweczhan” czy „winkelmesser”, sugerując jednocześnie, że zna ich znacznie więcej i nie zawaha się ich użyć. |
||
===Próchno=== |
=== Próchno === |
||
Następną powieścią było „Próchno”, gdzie bezlitośnie skrytykował i wyszydził ówczesny modernizm i dekadencję. |
Następną powieścią było „Próchno”, gdzie bezlitośnie skrytykował i wyszydził ówczesny modernizm i dekadencję. |
||
Zawstydził ówczesnych modernistów nieprawdopodobną znajomością subtelnych wahnięć i drgań [[dusza|duszy]] po spożyciu, oraz szerokimi znajomościami w kręgach berlińskiej [[bohema|bohemy]] (Jelsky, Borowski). |
Zawstydził ówczesnych modernistów nieprawdopodobną znajomością subtelnych wahnięć i drgań [[dusza|duszy]] po spożyciu, oraz szerokimi znajomościami w kręgach berlińskiej [[bohema|bohemy]] (Jelsky, Borowski). |
||
===Ozimina=== |
=== Ozimina === |
||
Kolejną jego powieścią była „Ozimina” w której bezlitośnie skrytykował i wyszydził zarówno [[konserwatyzm|konserwatystów]] jak i [[rewolucja|rewolucjonistów]]. Zawstydził wszystkich zainteresowanych głęboką analizą ruchu rewolucyjnego, dzięki czemu na nauki do niego przychodzili najważniejsi polscy działacze tegoż ruchu. |
Kolejną jego powieścią była „Ozimina” w której bezlitośnie skrytykował i wyszydził zarówno [[konserwatyzm|konserwatystów]] jak i [[rewolucja|rewolucjonistów]]. Zawstydził wszystkich zainteresowanych głęboką analizą ruchu rewolucyjnego, dzięki czemu na nauki do niego przychodzili najważniejsi polscy działacze tegoż ruchu. |
||
===Żywe kamienie=== |
=== Żywe kamienie === |
||
Z upływem lat i wody w [[Wisła (rzeka)|Wiśle]], a także wraz z wzrostem siwych włosów na patrycjuszowskiej skroni zaczął się cenić. Dzięki temu jego kolejna powieść: „Żywe kamienie” ukazała się kilkanaście lat po [[forma]]lnym jej napisaniu. A niech uczą się matołki cierpliwości! Bezlitośnie skrytykował i wyszydził w niej średniowieczne stosunki panujące w średniowiecznych [[miasto|miastach]], oraz zagrożenia wynikające z braku [[kultura|kultury]]. Zawstydził historyków głęboką znajomością średniowiecznych realiów, stwierdzając, na [[przykład]], iż miasta w średniowieczu były otoczone [[mur]]ami, zaś w średniowiecznych gospodach harcowali [[goliard]]zi i skoczki. |
Z upływem lat i wody w [[Wisła (rzeka)|Wiśle]], a także wraz z wzrostem siwych włosów na patrycjuszowskiej skroni zaczął się cenić. Dzięki temu jego kolejna powieść: „Żywe kamienie” ukazała się kilkanaście lat po [[forma]]lnym jej napisaniu. A niech uczą się matołki cierpliwości! Bezlitośnie skrytykował i wyszydził w niej średniowieczne stosunki panujące w średniowiecznych [[miasto|miastach]], oraz zagrożenia wynikające z braku [[kultura|kultury]]. Zawstydził historyków głęboką znajomością średniowiecznych realiów, stwierdzając, na [[przykład]], iż miasta w średniowieczu były otoczone [[mur]]ami, zaś w średniowiecznych gospodach harcowali [[goliard]]zi i skoczki. |
||
===Dalsza twórczość=== |
=== Dalsza twórczość === |
||
Zniesmaczony miernotą umysłową [[społeczeństwo|społeczeństwa]], dla którego tak strasznie się poświęcał, poświęcił się pisaniu esejów [[biografia|biograficznych]] o znanych sobie (osobiście? – red.) postaciach historycznych, które to (eseje, nie postaci!) zawarł w trzech tomach: „Nurt”, „Diogenes w kontuszu” i „Zmierzch bogów”. |
Zniesmaczony miernotą umysłową [[społeczeństwo|społeczeństwa]], dla którego tak strasznie się poświęcał, poświęcił się pisaniu esejów [[biografia|biograficznych]] o znanych sobie (osobiście? – red.) postaciach historycznych, które to (eseje, nie postaci!) zawarł w trzech tomach: „Nurt”, „Diogenes w kontuszu” i „Zmierzch bogów”. |
||
===[[Śmierć]]=== |
=== [[Śmierć]] === |
||
Jednak i ten [[bohater]]ski czyn nie znalazł uznania w oczach szerokiej publiczności, zaś samego pisarza zagryzły na śmierć zgryzoty. |
Jednak i ten [[bohater]]ski czyn nie znalazł uznania w oczach szerokiej publiczności, zaś samego pisarza zagryzły na śmierć zgryzoty. |
||
Wersja z 11:24, 15 mar 2014
Ten artykuł dotyczy polskiego pisarza. Zobacz też hasła o innych osobach o tym imieniu. |
Szablon:Tpolski pisarz, klerk i, jak podaje Wikipedia, tłumacz okresu modernizmu (jakby modernizm nie mógł sam się tłumaczyć).
Absolutny geniusz. Znawca wszystkiego i wszystkich. Wiedział doskonale „co w trawie piszczy”, „gdzie raki zimują”, a także „skąd wieje wiatr”. Przeczytał wszystkie książki świata, obejrzał wszystkie obrazy świata i przesłuchał każdą muzykę świata, a na koniec – zjadł wszystkie rozumy i popił absyntem.
Życie i dzieła (absolutnie genialne, oczywiście!)
Fachowiec
Zadebiutował powieścią „Fachowiec”, w której bezlitośnie skrytykował i wyszydził ideologię pozytywizmu. Zawstydził pozytywistów głęboką znajomością takich słów jak: „gisernia”, „kweczhan” czy „winkelmesser”, sugerując jednocześnie, że zna ich znacznie więcej i nie zawaha się ich użyć.
Próchno
Następną powieścią było „Próchno”, gdzie bezlitośnie skrytykował i wyszydził ówczesny modernizm i dekadencję. Zawstydził ówczesnych modernistów nieprawdopodobną znajomością subtelnych wahnięć i drgań duszy po spożyciu, oraz szerokimi znajomościami w kręgach berlińskiej bohemy (Jelsky, Borowski).
Ozimina
Kolejną jego powieścią była „Ozimina” w której bezlitośnie skrytykował i wyszydził zarówno konserwatystów jak i rewolucjonistów. Zawstydził wszystkich zainteresowanych głęboką analizą ruchu rewolucyjnego, dzięki czemu na nauki do niego przychodzili najważniejsi polscy działacze tegoż ruchu.
Żywe kamienie
Z upływem lat i wody w Wiśle, a także wraz z wzrostem siwych włosów na patrycjuszowskiej skroni zaczął się cenić. Dzięki temu jego kolejna powieść: „Żywe kamienie” ukazała się kilkanaście lat po formalnym jej napisaniu. A niech uczą się matołki cierpliwości! Bezlitośnie skrytykował i wyszydził w niej średniowieczne stosunki panujące w średniowiecznych miastach, oraz zagrożenia wynikające z braku kultury. Zawstydził historyków głęboką znajomością średniowiecznych realiów, stwierdzając, na przykład, iż miasta w średniowieczu były otoczone murami, zaś w średniowiecznych gospodach harcowali goliardzi i skoczki.
Dalsza twórczość
Zniesmaczony miernotą umysłową społeczeństwa, dla którego tak strasznie się poświęcał, poświęcił się pisaniu esejów biograficznych o znanych sobie (osobiście? – red.) postaciach historycznych, które to (eseje, nie postaci!) zawarł w trzech tomach: „Nurt”, „Diogenes w kontuszu” i „Zmierzch bogów”.
Śmierć
Jednak i ten bohaterski czyn nie znalazł uznania w oczach szerokiej publiczności, zaś samego pisarza zagryzły na śmierć zgryzoty.