NonNews:Rząd zamówił nam Mikołaja: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (drobne)
M (dodano {{NonNews data}})
 
(Nie pokazano 3 wersji utworzonych przez 3 użytkowników)
Linia 2: Linia 2:
'''17 października 2010'''
'''17 października 2010'''


'''Święta nadchodzą się wielkimi krokami. [[Rząd RP|Rząd]], jak zawsze mając na uwadze dobro swoich obywateli, zawczasu przygotował się do nich i wysłał w imieniu nas wszystkich list do [[Święty Mikołaj|św. Mikołaja]].'''
'''Święta nadchodzą się wielkimi krokami. [[Rada Ministrów|Rząd]], jak zawsze mając na uwadze dobro swoich obywateli, zawczasu przygotował się do nich i wysłał w imieniu nas wszystkich list do [[Święty Mikołaj|św. Mikołaja]].'''


Nie udało nam się zdobyć pełnej treści listu. Dowiedzieliśmy się jednak, że zawierał on prośbę o nową umowę gazową z [[Rosja|Rosją]]. Można też przypuszczać, że rząd prosił też – jak co roku – o kilka miliardów złotych na załatanie dziury budżetowej.
Nie udało nam się zdobyć pełnej treści listu. Dowiedzieliśmy się jednak, że zawierał on prośbę o nową umowę gazową z [[Rosja|Rosją]]. Można też przypuszczać, że rząd prosił też – jak co roku – o kilka miliardów złotych na załatanie dziury budżetowej.


Osoba z bliskiego otoczenia [[Jarosław Kaczyński|Jarosława Kaczyńskiego]] przyznała też, że równolegle drugi list wysłał [[PiS]]. Oprócz standardowych, corocznych życzeń (kulka w plecy premiera) opozycja poprosiła Mikołaja o dowody na to, że to Ruskie zestrzeliły prezydenckiego Tupolewa.
Osoba z bliskiego otoczenia [[Jarosław Kaczyński|Jarosława Kaczyńskiego]] przyznała też, że równolegle drugi list wysłał [[Prawo i Sprawiedliwość|PiS]]. Oprócz standardowych, corocznych życzeń (kulka w plecy premiera) opozycja poprosiła Mikołaja o dowody na to, że to Ruskie zestrzeliły prezydenckiego tupolewa.


Nie wiadomo, jakim cudem oba listy trafiły na Kreml. Być może Mikołaj uznał, że tylko Rosjanie będą w stanie spełnić te wszystkie prośby, a może po prostu [[Poczta Polska]] znowu pomyliła kierunki świata? Faktem jest jednak, że dzisiaj [[Dmitrij Miedwiediew]] zadzwonił do [[Bronisław Komorowski|Bronka]] i potwierdził swoje przybycie 6 grudnia.
Nie wiadomo, jakim cudem oba listy trafiły na Kreml. Być może Mikołaj uznał, że tylko Rosjanie będą w stanie spełnić te wszystkie prośby, a może po prostu [[Poczta Polska]] znowu pomyliła kierunki świata? Faktem jest jednak, że dzisiaj [[Dmitrij Miedwiediew]] zadzwonił do [[Bronisław Komorowski|Bronka]] i potwierdził swoje przybycie 6 grudnia.
Linia 17: Linia 17:
* [http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8526365,Prezydent_potwierdza__Miedwiediew_w_Polsce_6_grudnia.html Miedwiediew w Polsce 6 grudnia], 17 października 2010.
* [http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8526365,Prezydent_potwierdza__Miedwiediew_w_Polsce_6_grudnia.html Miedwiediew w Polsce 6 grudnia], 17 października 2010.


{{NonNews data|17 października 2010}}
[[Kategoria:41 tydzień, 2010|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:NonNews:Polityka 2010|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:NonNews 2010 – polityka]]

Aktualna wersja na dzień 13:59, 2 maj 2020

Nasz Mikołaj już się cieszy na wizytę w Polsce

17 października 2010

Święta nadchodzą się wielkimi krokami. Rząd, jak zawsze mając na uwadze dobro swoich obywateli, zawczasu przygotował się do nich i wysłał w imieniu nas wszystkich list do św. Mikołaja.

Nie udało nam się zdobyć pełnej treści listu. Dowiedzieliśmy się jednak, że zawierał on prośbę o nową umowę gazową z Rosją. Można też przypuszczać, że rząd prosił też – jak co roku – o kilka miliardów złotych na załatanie dziury budżetowej.

Osoba z bliskiego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego przyznała też, że równolegle drugi list wysłał PiS. Oprócz standardowych, corocznych życzeń (kulka w plecy premiera) opozycja poprosiła Mikołaja o dowody na to, że to Ruskie zestrzeliły prezydenckiego tupolewa.

Nie wiadomo, jakim cudem oba listy trafiły na Kreml. Być może Mikołaj uznał, że tylko Rosjanie będą w stanie spełnić te wszystkie prośby, a może po prostu Poczta Polska znowu pomyliła kierunki świata? Faktem jest jednak, że dzisiaj Dmitrij Miedwiediew zadzwonił do Bronka i potwierdził swoje przybycie 6 grudnia.

Miedwiediew wpadnie w nocy do kancelarii prezydenta przez komin i obficie obdaruje Polaków. Zapowiedział, że przywiezie ze sobą cały worek gazu, żeby Polsce wystarczyło na całą zimę grzania. Nie wykluczył też, że przywiezie jakieś materiały ze śledztwa w sprawie Tupolewa. Na pewno nie będą to jednak dowody obciążające Rosjan, gdyż ci ponad wszelką wątpliwość nie są w żadnym stopniu odpowiedzialni za katastrofę. Zapytany, jak będzie z kulką w plecy Tuska, prezydent Rosji uśmiechnął się tajemniczo i powiedział:
Wystarczy już tych wywiadów na dziś, muszę zacząć się odchudzać. Nieprzyjemna sprawa zaklinować się w kominie, nieprawdaż?

Źródło[edytuj • edytuj kod]