Wolfgang Amadeusz Mozart: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
Linia 29: Linia 29:
[[pt:Wolfgang Amadeus Mozart]]
[[pt:Wolfgang Amadeus Mozart]]
[[sv:Mozart]]
[[sv:Mozart]]
Mozarta, po jego śmierci, jakiś uczony pan nie mający pojecia co robi, zapisał go do grupy trzech. Można rzec swojego rodzaju gangu który wykształcił się w okresie zwanym klasycyzmem. Był to pierwszy taki gang zamknięty di którego należeli wyłącznie biedni uzdolnieni. Wyjątek tu stanowił Najstarszy z uczestników zwany Beethoven ale za to był głuchy. Mozart w tym gangu spełniał bardzo ważną rolę. Był największym i najbiedniejszym pijakiem jakiego świat do tej pory widział.
Jeżeli chodzi o dzieciństwo pana Mozarta to miał on nawiedzonego ojca który lubił dużo podróżować. Zawsze zabierał ze sobą swoje małe dzieci i tak oto Amadeusz grał swój pierwszy koncert nie umiejąc jeszcze chodzić na dworze Brutysa Nieprawdziwego w Ugandii Małej. Zwiedził później jeszcze wiele innych ośrodków za co zapłacił jakiś podrzędny biskup który bardzo lubił dzieci, szczególnie tak uzdolnione. Niestety nie podobało mu się że Mozart zaczął przeżywać okres emo i nie pisał oraz nie grał tak jak kiedyś tylko lepiej. Biskup postanowił że Amadeusz jest na tyle zajebistym muzykiem iż najwyższy czas aby zaczął klepać biedę. W końcu każdy artysta o takim talencie nie może być zawczasu doceniony.
Oprócz tego szanowny pan Mozart zmarł na jedno chorobę zwana Requiem które sam stworzył. Dołaczona jest do tego cała historia. Pewnego pięknego dnia kiedy to Amadeusz po raz kolejny zalał sie w trupa miał wizje jak jakis pomylony gość z kapturem na głowie daje mu zlecenie na napisanie kolejnej zajebiaszczej nuty. Okazuje sie że to dla biednego Mozarta za dużo. Nie tylko ma zwidy to i jeszcze robotę, która oznacza pieniądze na kolejną bibe. Niestety kolejnej imprezy nie dożywa bo zabija go d-moll.

Wersja z 11:13, 28 lis 2008

Oto Wolfgang Amadeusz Mozart!

Wolfgang Amadeusz Mozart (ur. 27 stycznia 1756 r. w Salzburgu, zm. 5 grudnia 1791 w Wiedniu) – kompozytor, multiinstrumentalista i prezenter telewizyjny. W młodości napisał kilka chwytliwych melodyjek - odsprzedał prawa do nich firmom telekomunikacyjnym, dzięki czemu jego utwory są dzisiaj w prawie każdej komórce (a on sam pobiera tantiemy za każde użycie dzwonka). Po skończeniu kariery muzyka, został gwiazdą telewizji, prowadząc niezwykle popularny program pt Słynne śmierci.

Ulubionym strojem Mozarta jest atłasowy frak i białe pończochy.

Cytaty z Mozarta

  • Na początek cudowna śmierć Dżingis Chana , zdobywcy Indii. Strzelaj w kalendarz Dżingis!
  • Dziękuję, dziękuję. A teraz śmierć na życzenie!
  • Choroba ale ten czas leci.(...) Z przyjemnością przedstawiamy państwu jednego z najznakomitszych odwalaczy kity. Tak, oto rewelacyjna śmierć słynnego, angielskiego admirała Nelsona.

Szablon:Stubmonty

Mozarta, po jego śmierci, jakiś uczony pan nie mający pojecia co robi, zapisał go do grupy trzech. Można rzec swojego rodzaju gangu który wykształcił się w okresie zwanym klasycyzmem. Był to pierwszy taki gang zamknięty di którego należeli wyłącznie biedni uzdolnieni. Wyjątek tu stanowił Najstarszy z uczestników zwany Beethoven ale za to był głuchy. Mozart w tym gangu spełniał bardzo ważną rolę. Był największym i najbiedniejszym pijakiem jakiego świat do tej pory widział.

   Jeżeli chodzi o dzieciństwo pana Mozarta to miał on nawiedzonego ojca który lubił dużo podróżować. Zawsze zabierał ze sobą swoje małe dzieci i tak oto Amadeusz grał swój pierwszy koncert nie umiejąc jeszcze chodzić na dworze Brutysa Nieprawdziwego w Ugandii Małej. Zwiedził później jeszcze wiele innych ośrodków za co zapłacił jakiś podrzędny biskup który bardzo lubił dzieci, szczególnie tak uzdolnione. Niestety nie podobało mu się że Mozart zaczął przeżywać okres emo i nie pisał oraz nie grał tak jak kiedyś tylko lepiej. Biskup postanowił że Amadeusz jest na tyle zajebistym muzykiem iż najwyższy czas aby zaczął klepać biedę. W końcu każdy artysta o takim talencie nie może być zawczasu doceniony. 
    Oprócz tego szanowny pan Mozart zmarł na jedno chorobę zwana Requiem które sam stworzył. Dołaczona jest do tego cała historia. Pewnego pięknego dnia kiedy to Amadeusz po raz kolejny zalał sie w trupa miał wizje jak jakis pomylony gość z kapturem na głowie daje mu zlecenie na napisanie kolejnej zajebiaszczej nuty. Okazuje sie że to dla biednego Mozarta za dużo. Nie tylko ma zwidy to i jeszcze robotę, która oznacza pieniądze na kolejną bibe. Niestety kolejnej imprezy nie dożywa bo zabija go d-moll.