Nonźródła:Dowcipy o Murzynach: Różnice pomiędzy wersjami
M |
Ostrzyciel (dyskusja • edycje) M (Wycofano ostatnie edycje użytkownika 83.25.211.137, powód: marne) Znacznik: rewert |
||
(Nie pokazano 9 wersji utworzonych przez 6 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Dowcipy}} |
{{Dowcipy}} |
||
{{DowcipNPA}} |
|||
<poem> |
<poem> |
||
''– Co powstanie z połączenia Murzyna z pająkiem? |
''– Co powstanie z połączenia Murzyna z pająkiem? |
||
''– Nie wiem, ale bardzo szybko zbierałoby bawełnę.'' |
''– Nie wiem, ale bardzo szybko zbierałoby bawełnę.'' |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
''– Czym różni się Murzyn od opony? |
|||
''– Jeśli założysz łańcuchy na oponę, to nie zacznie rapować.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
''– Dlaczego Murzyn ma białe dłonie? |
|||
''– Bo podczas wędzenia trzymał się drążka.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Murzyn pracował na budowie. Podczas pracy odcięło mu dwa palce – wskazujący i środkowy. Murzyn postanowił pojechać do szpitala, aby mu przyszyto palce. |
|||
''– Niech pan mi przyszyje dwa czarne palce'' – mówi Murzyn lekarzowi. |
|||
''– A skąd ja panu wezmę dwa czarne palce?! |
|||
''– Niech pan mi je przyszyje! |
|||
''– Nie mamy czarnych palców, mamy tylko białe! |
|||
''– Dobra, niech będą białe...'' |
|||
Wracając ze szpitala z przyszytymi palcami, do Murzyna podchodzi starszy pan i mówi: |
|||
''– Pan kominiarz to chyba od dziewczyny wraca.'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 33: | Linia 13: | ||
''– Cooo?! Gdzie mój członek?'' – pyta zbulwersowany Murzyn. |
''– Cooo?! Gdzie mój członek?'' – pyta zbulwersowany Murzyn. |
||
''– No co, jesteś teraz czarny bez.'' |
''– No co, jesteś teraz czarny bez.'' |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
Nad oceanem przelatuje samolot. Nagle wpada w ogromne turbulencje, po czym zaczyna spadać w dół. Przez głośniki rozlega się głos kapitana: |
|||
''– Mamy zbyt duże obciążenie, część pasażerów musi wyskoczyć z samolotu. |
|||
Kto mógł, wyskoczył ze spadochronem, ale samolot dalej spadał. Ostatecznie bez niego decyduje się wyskoczyć Amerykanin. Wypił całą whisky, jaka była na pokładzie, przeleciał wszystkie brunetki, krzyknął „''God bless America!''” i wyskoczył. Nie pomogło, więc zaoferował się Francuz. Wypił całe wino, jakie było na pokładzie, przeleciał wszystkie blondynki, krzyknął „''Vive la France!''” i wyskoczył. Nie pomogło. Zaoferował się Polak. Wypił wszystko, co dało się wypić, wydupczył wszystko, co się ruszało, na koniec złapał Murzyna w ręce, krzyknął „''Viva la Mozambik!''” i wyrzucił go z samolotu. |
|||
</poem> |
</poem> |
||
[[Kategoria: |
[[Kategoria:Nonźródła – dowcipy|Murzynach]] |
Aktualna wersja na dzień 16:39, 29 maj 2021
UWAGA! To jest artykuł z dowcipami. Prosimy nie kopiować tu kawałów z internetu – to naruszenie praw autorskich. Możesz natomiast zmyślać lub wpisywać żarty zasłyszane. |
– Co powstanie z połączenia Murzyna z pająkiem?
– Nie wiem, ale bardzo szybko zbierałoby bawełnę.
Siedzi Murzyn nad stawem i łowi ryby. Nagle złapał złotą rybkę.
– Wypuść mnie, to spełnię twoje życzenie!
– Ok, chcę zostać kwiatem.
Rybka spełniła życzenie.
– Cooo?! Gdzie mój członek? – pyta zbulwersowany Murzyn.
– No co, jesteś teraz czarny bez.
Nad oceanem przelatuje samolot. Nagle wpada w ogromne turbulencje, po czym zaczyna spadać w dół. Przez głośniki rozlega się głos kapitana:
– Mamy zbyt duże obciążenie, część pasażerów musi wyskoczyć z samolotu.
Kto mógł, wyskoczył ze spadochronem, ale samolot dalej spadał. Ostatecznie bez niego decyduje się wyskoczyć Amerykanin. Wypił całą whisky, jaka była na pokładzie, przeleciał wszystkie brunetki, krzyknął „God bless America!” i wyskoczył. Nie pomogło, więc zaoferował się Francuz. Wypił całe wino, jakie było na pokładzie, przeleciał wszystkie blondynki, krzyknął „Vive la France!” i wyskoczył. Nie pomogło. Zaoferował się Polak. Wypił wszystko, co dało się wypić, wydupczył wszystko, co się ruszało, na koniec złapał Murzyna w ręce, krzyknął „Viva la Mozambik!” i wyrzucił go z samolotu.