Wieliczka: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Wrzodek. Ofiarą rewertu jest 83.29.140.85.)
Linia 5: Linia 5:
43% mieszkańców to [[Mężczyzna|mężczyźni]] , 55% to [[Kobieta|kobiety]] , 2% to osoby niezdeklarowane.
43% mieszkańców to [[Mężczyzna|mężczyźni]] , 55% to [[Kobieta|kobiety]] , 2% to osoby niezdeklarowane.
Ludność miejscowa ma łagodne usposobienie, nie jest agresywna, atakuje wyłącznie w obliczu zagrożenia (siedem ukąszeń może spowodować śmierć, u osób uczulonych nawet jedno ukąszenie może doprowadzić do zgonu). Od lat krakowianie podmieniają w pasiekach plastry soli na plastry cukru co sprawia, że w aspekcie ekonomicznym zarówno wilk jest cały jak i owca syta.
Ludność miejscowa ma łagodne usposobienie, nie jest agresywna, atakuje wyłącznie w obliczu zagrożenia (siedem ukąszeń może spowodować śmierć, u osób uczulonych nawet jedno ukąszenie może doprowadzić do zgonu). Od lat krakowianie podmieniają w pasiekach plastry soli na plastry cukru co sprawia, że w aspekcie ekonomicznym zarówno wilk jest cały jak i owca syta.
W Wieliczce płynie rzeka Serafa, biorąca swój początek w zakładach przemysłowych "Warzelnia" (nie wolno do niej zbliżać się z otwartym ogniem). W Wieliczce, na ulicy Sadowej mieszka wszystkim dobrze znany i przez wszystkich lubiany Grzegorz B. który prosił o nie ujawnianie nazwiska.
W Wieliczce płynie rzeka Serafa, biorąca swój początek w zakładach przemysłowych "Warzelnia" (nie wolno do niej zbliżać się z otwartym ogniem).


==Katastrofy==
==Katastrofy==

Wersja z 21:15, 1 lip 2011

Wieliczka – miasto w Polsce między Krakowem a Sułkowem w linii zachód-wschód i między Śledziejowicami a Rożnową w linii północ-południe. W Wieliczce znajduje się punkt zegarmistrzowski (czynny w środy oprócz sobót i niedziel), dom handlowy "Kinga", stoisko z krakowskimi precelkami, nieczynne od lat kino (aktualnie siedziba władz nazywana potocznie cyrkiem), nieczynny od lat basen (koło kopalni soli), czasem jeździ pociąg i niejednokrotnie pada deszcz kwaśno-słony. W Wieliczce przypada również największa ilość sklepów monopolowych na 1 mieszkańca, średnio jest ich od 2 do 4 na osiedle. Większość całodobowych.

Mieszkańcy

19 345 osób (15 000,5 na powierzchni ziemi i 4344,5 pod ziemią, jedna osoba zaklinowana w szybie Regis, niektóre źródła wliczają ją do osób naziemnych). 43% mieszkańców to mężczyźni , 55% to kobiety , 2% to osoby niezdeklarowane. Ludność miejscowa ma łagodne usposobienie, nie jest agresywna, atakuje wyłącznie w obliczu zagrożenia (siedem ukąszeń może spowodować śmierć, u osób uczulonych nawet jedno ukąszenie może doprowadzić do zgonu). Od lat krakowianie podmieniają w pasiekach plastry soli na plastry cukru co sprawia, że w aspekcie ekonomicznym zarówno wilk jest cały jak i owca syta. W Wieliczce płynie rzeka Serafa, biorąca swój początek w zakładach przemysłowych "Warzelnia" (nie wolno do niej zbliżać się z otwartym ogniem).

Katastrofy

Największa katastrofa we Wielicce (jak to się mówi w gwarze wielickiej) miała miejsce w 1982 roku pierwszego dnia wiosny. Uczniowie z nieistniejącej już szkoły podstawowej nr 6 (spłonęła tego dnia) topili Marzannę wraz z wychowawczynią w pobliskiej Serafie. W momencie, gdy podpalona kukła zetknęła się z wodami Serafy, błyskawicznie w ogniu stanęło całe koryto wraz z zakładami "Warzelnia". Dodatkowo spłonął park Mickiewicza i kilka budynków gospodarczych czerpiących wodę z Serafy, siedziba straży pożarnej (korzystała z ujęcia wody w Serafie), także miejska oczyszczalnia ścieków, która do tego dnia była największym trucicielem w całym województwie.

Turystyka

Wieliczka przyciąga turystów z całej Europy, którzy przejeżdżają setki kilometrów, żeby móc sobie pooglądać wielką kupę soli. Sól w Wieliczce można także nabyć - zarówno taką zwykłą w miejscowej Biedronce, jak i specjalną kopalnianą na stoisku z pamiątkami. Niewielu ludzi jednak wie, że w Wieliczce w rzeczywistości sprzedaje się pamiątkową sól pochodzącą z Inowrocławia, gdyż ta wieliczkowa nie posiada tego charakterystycznego różowego kolorku, na który lecą wszyscy zboczeni turyści.

Zobacz też