Wolbrom
Ten artykuł jest niezmiernie długi i jego czytanie może spowodować liczne szkody, takie jak: strata czasu, ból palców, możliwość zepsucia się myszki, klawiatury, procesora i przypalenie drugiego dania. Upewnij się, że jesteś na siłach lub wylosuj sobie coś krótszego. |
Łyki Do Fabryki.
- Nieznany poeta
Wolbrom (zwany złośliwie Łyków, a z niem. Wolfram, Wohlborn, dawniej civitas Wolwrami, Wolwram, Nowe Miasto Wolwramów) – miasto gminne w południowej Polsce, właściwie w województwie małopolskim. Zajmuje niepotrzebnie 9,7 km2. Czyli w zasadzie jest to większa wieś. Liczy ponad 9000 zdesperowanych (niemających gdzie się przeprowadzić) mieszkańców. Jedynie Wolbromianin z dziada pradziada potrafi sam na siebie powiedzieć „Wolbromski Łyk”. Siedziba gminy miejsko-wiejskiej. Wolbrom to ważny ośrodek przemysłu gumowego. To tu produkują gumy tylko nie wiem czy do „żucia” czy do „życia” (jak się dowiem to was poinformuję). Centrum sportu i rozrywki o jakich w innych miastach można tylko pomarzyć. Zabytki spotykamy tu co chwilę.
Historia[edytuj • edytuj kod]
Historia Wolbromia sięga roku 1327, kiedy to przyrodni bracia Wolfram i Hilary, krakowscy mieszczanie, zasadźcy wsi Dłużec, otrzymali z woli panującego wówczas króla Władysława Łokietka prawo karczunku lasu. Także wiadomo już dlaczego ludzie z tej pięknej miejscowości są podobni do „Ludzi Lasu”. Król W. Łokietek widnieje w herbie, jednakże żaden szanujący się mieszkaniec nie jest w stanie odpowiedzieć dlaczego, a nawet któż to jest. Miasto miało charakter kupiecko – rzemieślniczy (czyli kupić, zepsuć a na koniec sprzedać turystom), lecz w odróżnieniu od wielu innych miast pełniło funkcje daleko wykraczające poza lokalny rynek. Decydowało o tym jego umiejscowienie przy przecięciu ważnych szlaków handlowych łączących Małopolskę z Wielkopolską i Śląskiem. Nadany przez Władysława Jagiełłę w 1400 roku przywilej, przyznawał miastu zwolnienie z opłaty ceł i targowego w Ziemi Krakowskiej oraz nakazywał kupcom poruszającym się po szlakach łączących Kraków z Wielkopolską przejazd przez Wolbrom. Legenda głosi, że w zamian za jedną noc z żoną sołtysa pobliskiej wsi. Po tej nocy Władziu był w tak opłakanym stanie, że podpisał wszystko a nawet przybił pierścieniem pieczęć. Pierścień zaraz po tym zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Tak zaczęła się piękna historia „Targu Wolbrom” (Jarmak, Galeria Wolbromska). A dzień odbywania się tego zgromadzenia handlowego, a nawet obecnie dwa bo świąt nigdy za dużo, do dziś jest czczony jako wielkie święto. Zwane „Świętem Dyszla”. I podawany jest „rosół” na obiad.
Szwedzi w 1660 roku chcieli potomnych uchronić od nieszczęścia mieszkania w tym zacnym grodzie. Po „Potopie Szwedzkim” w mieście zostało tylko 85 budynków, a zaludnienie spadło poniżej 500 osób. Jednak to wystarczyło aby miasteczko się odbudowało. Skuteczniejsza była jednak epidemia cholery w 1892 roku. Do dziś ma ona swoje konsekwencje. Mnie cholera bierze na samą myśl o załatwieniu czegokolwiek w Wolbromiu.
W czasie zaborów Wolbrom został włączony do imperium austriackiego. Ci gdy zobaczyli co wzięli szybko się go pozbyli. I wszedł on w skład Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. Wraz z upadkiem Powstania Listopadowego miasto utraciło swą autonomię. Z części dóbr wolbromskich, czyli z pięciu kur hodowlanych i jednego świniaka, utworzono majorat darowany majorowi Niełojów. Po powstaniu styczniowym Wolbrom utracił prawa miejskie na pół wieku. W 1905r. doszło do brutalnie stłumionego strajku uczniów wolbromskiej szkoły, którzy sprzeciwili się nauce w języku rosyjskim. Dziś również się sprzeciwiają jakiejkolwiek nauce (nie tylko po rosyjsku, ale nikt nie ma odwagi im się przeciwstawić!). Wyzwolenie dla miasta przyniósł dopiero przebywający w nim marszałek Piłsudski. Solo z snajperki wystrzelał wszystkich. Nawet 30 procent mieszkańców. Po wybuchu I wojny światowej miasto zostało zajęte przez wojska austriackie, bo już zapomnieli jak jest tu pięknie, do których w 1916r. dołączyli Niemcy. I W tym momencie historia zatoczyła przysłowiowe koło. Niemcy założyli i teraz odzyskali. Trwało to do listopada 1918r. W tedy i oni stwierdzili „NIE MA SENSU”!
Podczas II wojny światowej Wolbrom przeszedł do województwa krakowskiego Generalnej Guberni. Tam jeszcze nie wiedzieli co jest grane. Jesienią 1941r. założono w Wolbromiu getto, którego Żydzi, czyli 99,9 procent mieszkańców, nie mogli opuszczać. Wewnątrz getta było prawie 8 tysięcy Żydów, w tym około 3 tysięcy deportowanych i uciekinierów. Likwidacja getta w Wolbromiu rozpoczęła się we wrześniu 1942r., kiedy to policja niemiecka i Ukraińcy wyprowadzili wszystkich Żydów do stacji kolejowej, gdzie Niemcy przeprowadzili selekcję. Około 2 tysięcy starych i słabych osób zostało zabranych do leśnego wąwozu, gdzie powstał cmentarz żydowski. tylko 300 Żydów z Wolbromia przeżyło wojnę, większość z nich wyemigrowała.
Po zakończeniu działań wojennych przystąpiono do odbudowy przemysłu. Wolbrom przeszedł zasadnicze przeobrażenie pod względem zewnętrznym. Wybudowano ulice i osiedla mieszkaniowe po ponad 600–latach od założenia miasta. Stworzono również bazę rekreacyjno – sportową. Wyrównano trochę gruntu i do dziś gra tam „KS Przebój Wolbrom”. I od tej pory nic się nie zmieniło.
Położenie[edytuj • edytuj kod]
(N:50˚23’11’’ E:19˚45’31’’) – I tak nikt nie wie co te cyferki oznaczają… W tym również ja!
Administracyjnie Wolbrom znajduje się (obecnie i nie wiadomo jak długo) w województwie małopolskim, powiecie olkuskim a gminie (i tu niespodzianka) Wolbrom.
Geograficznie położony jest na Wyżynie Krakowsko – Częstochowskiej, zwanej potocznie Jurą. A dokładniej na cyplu wapiennym o wysokości 375 – 380 m n.p.m. Z uwagi na położenie występujący na tym obszarze klimat różni się od klimatu na terenach sąsiednich. I to dlatego tylko tu krowy wiją gniazda na zimę.
W naszej miejscowości przecinają się dwie drogi wojewódzkie (783 czyli Miechów – Olkusz oraz 794 Kraków – Pilica). Przez miasto również biegnie zelektryfikowana linia kolejowa (ktoś jeszcze płaci za prąd?). A także Linia Hutnicza – Szerokotorowa, Śląsk z Hrubieszowem. Dzieląca Wolbrom na część północną i południową.
Znajduje się tu również piękny, szarozielony z elementami różnokolorowych urozmaiceń (pływające śmieci) „Zalew Wolbromski”.
Główne osiedla[edytuj • edytuj kod]
- Osiedle Skalska – Piękne i zadbane osiedle. Znajduje się ono w południowej części Wolbromia (granicą są tory). Można określić, że prawie że nowe. W końcu od czasów komunistycznych nic się już nie buduje. Z okien można podziwiać drogę wojewódzką (DW 794), nowoczesny stadion „KS Przebój Wolbrom” (i przy okazji z okien na parterze obejrzeć mecz). Mieszkańcy ogólnie mili ale tylko dla współmieszkańców osiedla. Przez co blisko zlokalizowany jest „Ośrodek Zdrowia” łącznie z pogotowiem ratunkowym. Dla masochistów polecam wycieczkę nocą śpiewając „brzydkie” rzeczy o „Przeboju”. A w sumie nawet sama wycieczka wystarczy. Rezerwacja mieszkania w tym przypadku jedynie pod 999.
- Osiedle XX-lecia – Stare jednak dalej rzucające na ziemie (dziurawa droga i łatwo się potknąć) osiedle. Położone w południowej części miasta. Zbudowane, a jakże by inaczej, za czasów PRL. Jednak z wyglądu początki działalności w naszym kraju tego pięknego ustroju. Powstało w 20 rocznicę powstania PRL. W okolicach osiedla zlokalizowane są ważne centra rozrywki i kultu. Mianowicie Basen, Miejski Dom Kultury (MDK) oraz kościół parafialny (Podwyższenia Krzyża Św.) wraz z plebanią. Jedyne w miarę nowe budynki w okolicy. Mieszkańcy bardzo mili i kulturalni. Prócz pań i wyjątkowo panach (około 90 lat) biegnących na zgromadzenie religijne w kościele. Oraz na mieszkańców (tu akurat młodzież) innych osiedli zmierzających do centrów rozrywek kulturalnych.
- Osiedle Łukasińskiego – Osiedle domków jednorodzinnych położone w… lesie. Pozostałość z początków historii miejscowości. Część lasu Greenpeace obronił. Przez co można określić osiedle to jako rezerwat człowieka z lasu. Mieszkańcy bardzo przyjaźni i gościnni. Jakaś norka zawsze się znajdzie dla gościa który zabłądził (nikt inny tam nie trafia). Zagrożenia to głównie komary wielkości helikopterów, mrówki które nie pracują bo im się nie chce (jedyna taka odmiana na świecie) oraz dziki wielkości hipopotamów. Bo reszta stworzeń jest raczej znana i nie groźna (skorpiony, goryle, niedźwiedzie polarne, oraz krowy na nie trzeba uważać jedynie w okresie godowym gdy wiją gniazda na zimę). Znajduję się tam również Zespół Szkół. Poziom nauczania jest wysoki jak na osiedle w buszu.
- Osiedle W. Łokietka – Jest to największe osiedle mieszkaniowe w Wolbromiu. Utarło się więc w tradycji, że dzielimy to osiedle na dwie części. I tak również przedstawię to tutaj:
- Osiedle Właściwe – Zachodnia część osiedla. Położona po północnej stronie torów kolejowych, bardzo atrakcyjnie, pomiędzy dwoma miejscami rozrywek dla wszystkich pokoleń: od północy „Cmentarz Komunalny” a od południa „Zalew Nerka”. A tuż po przeprawieniu się (wpław) można odwiedzić „Targowisko Miejskie”. Od wschodniej strony łączy się z „Manhattanem”. Osiedle wybudowane za czasów… Tak, tak komunistycznych i ma normalny wygląd z tego okresu. Czyli jest piękne i zadbane. Mieszkańców możemy podzielić na cztery grupy: „młodzi niebezpieczni”, „młodzi nierozgarnięci”, „mohery” oraz „neutralni lub schorowani”. Wszyscy wiedzą co każda grupa może zdziałać. I co można w jej obecności a czego nie.
- Manhattan – Wschodnia część osiedla i jednocześnie młodsza część. Co wcale nie oznacza że ładniejsza. Ładnie wymalowane bloki nie dodają uroku. W końcu każdy woli mieszkać w starym komunistycznym bloku niż nowszym kolorowym. Atrakcji praktycznie brak, wszystkie zagarnęła starsza część osiedla. No może prócz rzucania kamieniami w samochody. Nawet szkoła oddzielająca oba bieguny osiedla bardziej leży w zabytkowej. Choć pewnie bez żalu by ją oddali. Mieszkańcy w większości cierpiący na depresje. Ale cóż się dziwić jak mieszkają w tej części. Ileż tych kolorów można oglądać. W większości prze depresje niegroźni. Wyjątki jedynie przebywające dużą część w innych osiedlach mogą być groźni. W szczególnych warunkach bardzo.
- Osiedle Bolesława Chrobrego – Brat bliźniak starszej części os. Łokietka. Wygląd z pozoru bardzo podobny. Jednak nie próbujcie tego mówić na głos. Może się to skończyć urazem psychicznym i fizycznym. Bardzo blisko położone „bliźniaka”. Znajduję się ono na zachód oraz północny-zachód. Atrakcje podobne jak na Łokietka. O co cały czas występuje konflikt o strefy wpływów. Mohery walczą na cmentarzu a młodzież o ławeczki przy „Nerce”. W końcu gdzieś trzeba się kulturalnie napić piwa. Jedynym miejscem gdzie panuje zawieszenie broni jest sklep pomiędzy osiedlami. Piwo trzeba móc sobie kupić na spokojnie. Po bliższym zwiedzeniu zauważymy dzieła sztuki młodzieżowej. Graffity jest tu chyba najwięcej. Co dodaje uroku i romantyzmu temu osiedlu.
- Osiedle Wąwóz-Kawkazy – Osiedle najbardziej wysunięte na północny-wschód. Znajdują się tu domy jednorodzinne. Więc reprezentacja osiedla ma nikłe szanse na rywalizacje z innymi. Przez co musi łączyć się z innymi silniejszymi. Ogólnie zadupie. Króliki atakują ludzi, a pojedyncze osoby mające uprawiające małe poletka cierpią na syndrom „ooo ku**a stonka” przez co ją cały czas widzą. W czasie ataków bywają niebezpieczni dla otocznia. Poza tym jeśli tylko nie zdeptasz kalafiora to może ujdziesz z życiem.
- Osiedle Wiejska – Jak sama nazwa wskazuje wielkiej kultury tu nie znajdziemy. I mimo iż jest to osiedle miejskie możemy wyjechać z „bronami” w plecach. Szczególnie przyjazne osiedle zwłaszcza dla homoseksualistów, brudów oraz innych ludzi których nie znajdziemy na tym osiedlu. Zawsze można liczyć na miłe i spontaniczne przywitanie. Pamiętaj jednak o rezerwacji lokum na nocleg przed wizyta na tym osiedlu. Tak samo jak w przypadku os. Skalska nr 999. tylko dzwonić godzinę wcześniej bo to już „limuzyna hotelowa” musi przejechać całe miasto. Szczególnie polecam latem i wiosną. Chłopaki szukają w tedy rozrywek po nudnej zimie.
- Stare Miasto – Samo centrum miasta. Północna strona torów. W sumie nawet nie wiem czy coś takiego jest ale niech będzie. Zaliczymy do niego rynek i najbliższe uliczki. Brzydka zabytkowa architektura z miejsca odstrasza. Bo co z tego że to ma tyle lat. Właśnie dlatego powinni zrobić nowe. Jednak polecam kąpiel w fontannie na rynku. Zimą nocleg w stajence ustawionej po drugiej stronie rynku. Posiłki gratis (wegetariańskie) osiołek mięsa nie jada. A jeśli jesteś hardkorem, to możesz nawet pooglądać pomnik. Ja jednak tego nie ryzykowałem. Mnogość sklepów (w których nic konkretnego nie ma) cieszy oczy każdego kto się tam znajduje.
- Raje – I na koniec zostawiłem ostatnie (chyba), lecz najbardziej ekskluzywne osiedle miasta. Południowa strona torów. Na wschód od os. Łukasińskiego. Architektura domków niejednokrotnie jednoosobowych jest wręcz cudowna. Mili ludzie dopomogą Ci pozbyć się każdej zbędnej (według nich) rzeczy. Oni oczywiście je przygarną jedynie z dobrego serca abyś wiedział że się nie zmarnuje. Pomogą rzucić Ci palenie. Paczka fajek wystarczy na 5 – 10 minut. ty nie spalisz ani jednego. A jeśli Ci się uda to szybciej zniknie reszta. Możesz napić się z każdym tradycyjnego trunku dla tego osiedla. Wina spod lady. A spróbuj odmówić (kupna bo pić nie musisz)… Jest tam najlepszy zasięg z wszystkich sieci komórkowych. Nadajniki praktycznie na osiedlu. Transformatory energetyczne ciągle gwarantują dostawy prądu (dla innych osiedli). I nie słuchajcie że to szkodliwe. W końcu jak by mógł najstarszy mieszkaniec osiedla dożyć 42 roku życia. A wygląda tylko na 96. Sama nazwa mówi jak tam jest!
Atrakcje[edytuj • edytuj kod]
Zabytki oraz coś dla starszych[edytuj • edytuj kod]
- Rynek – miejsce, gdzie można usiąść i napić się ze znajomymi pysznych trunków podawanych spod lady. Bliskość straży miejskiej i monitoring to jest dla ochrony właśnie tych osób spokojnie i kulturalnie delektujących się owocowymi darami niebios. Gdy ubrudzisz sobie rączki, możesz nawet je umyć w fontannie. Woda jest krystalicznie czysta (tak w ogóle są kryształy barwy złoto–żółtej?). Możecie w wolnym czasie obejść rynek 40 razy dookoła. Pokierować ruchem na rynku. Lub nawiązywać nowe znajomości z śmietanką towarzyską z ławeczki obok (jeśli ktoś śpi nie budź chyba że masz fajki i wino).
- Targ Wolbrom – Najbardziej znane miejsce w Wolbromiu. Ludzie z odległych miejscowości przyjeżdżają na to św. handlu i kultury. Kupisz tu wszystko za małą cenę. Jakoś jest idealna zanim użyjesz jest ok. Można spotkać tu handlarzy z różnych części świata głównie Rumuni, Bułgarii i Rosji. Czasem nawet jakiś skośny się trafi. Same kraje te mówią o pierwszej jakości produktów. Ale i tak wszystko jest Made In PRC (Chińska Republika Ludowa). Ewentualni Polacy sprzedający tam również mają towar idealny (dzień wcześniej kupili od Rumuna). Kupisz tu od ekskluzywnej bielizny po krowę (bez gniazda jak się zadomowi sama sobie uplecie) i dwie tony ziemniaków. Mniejszej ilości się nie opłaca. W jednym zdaniu: Miejsce idealne dla każdego kto chce coś kupić ale nie musi tego używać.
- Pomniki – Można powiedzieć że ponoć są w Wolbromiu. Jeden nawet widziałem na rynku. Ale kogo on przedstawia nie mam pojęcia. Nigdy nie miałem potrzeby zbyt wiele wiedzieć na ten temat. Proponuje informacji zaczerpnąć u pierwszego napotkanego „mohera”.
- Ulica Krakowska – Każde szanujące się miasto ma reprezentacyjną ulicę. Wolbrom nie mógłby być oczywiście gorszy. Przy ulicy tej znajduje się 95% wszystkich sklepów miasta. Reszta jest w rynku. Aby wszystko zobaczyć naprawdę potrzebujecie dużo czasu. W końcu za 15 minut można wypić piwo na ławeczce. Polecam oczywiście zajrzeć do każdego sklepu. Nic nie kupicie ale reakcje ekspedientek są zachwycające. W końcu nie co dzień ktoś wchodzi do sklepu. W połowie ulicy po zachodniej stronie znajduję się park (informacja dla chorych i niepełnosprawnych potrzebujących odpoczynku po 5 minutach drogi!) A może akurat będziecie pierwszymi klientami sklepu w historii jego istnienia. Emocje niezapomniane!
- Miejsca Pamięci Narodowej – „Cmentarz Żydowski” i chyba tyle…
- Kościoły – Są aż trzy! Przy rynku głównym, w okolicach rynku (zabytkowy drewniany), oraz osiedle XX-lecia (najnowszy dorobek kościoła katolickiego w Wolbromiu). Nigdy nie wchodziłem więc nie wiem co tam jest. Ale ponoć super (informacja od moherów). Więc jeśli chcecie ryzykujcie!
Dla młodych (również Duchem)[edytuj • edytuj kod]
- Park Miejski – Miejsce gdzie zawsze można spokojnie „zrobić butelkę”. Nikt nigdy nie przeszkadza. Dzieci i tak nie chodzą na plac zabaw. Emeryci i renciści również zawsze szybko się ewakuują. Miejsce letniego spędzania czasu w gronie przyjaciół! I Kulturalnych zabaw par zakochanych. Niekiedy nie zakochanych. Rezerwacje miejsc stojących można dokonywać u chłopaków będących już na miejscu. Poznać ich można po eleganckim ubiorze (bluza z kapturem, dresik, buty typu „Adidas”). Miejsca siedzące są wykupione na stałe. Skatepark jest miejscem zabawy dla młodzieży a nie niebezpiecznych rozrywek w stylu „jazda na rolkach” dlatego tam najczęściej wszyscy się gromadzą.
- Stadion Miejski – „Mecz? A z kim grają? Lubimy ich? Aaa jak nie to idę.” Miejsce kulturalnego i tylko kulturalnego kibicowania! Jak na każdym stadionie w Polsce! Może „Camp Nou” to nie jest (mamy więcej miejsc stojących) ale atmosfera zawsze jest miła i przyjazna. Nie zapomnij wziąć kija do gry w tą amerykańską grę… nieważne jaką! Zagramy z kibicami przeciwnej drużyny po meczu.
- Zalew Wolbromski – Drugie miejsce po parku gdzie się jedzie i się miło i kulturalnie spędza czas. tylko tu obowiązuje samochód. Ktoś musi być poszkodowanym i nie pić. Lub… Nieważne! Parking zapełnia się od godziny 19 każdego dnia. W weekendy i święta szybciej (św. targu wolbromskiego tu nie obowiązuje!). Nie ma to jak tam a może znów ktoś wpadnie do wody… Zawsze jest śmiesznie!
- Basen – Miejsce gdzie się chodzi tylko latem (mimo że czynny cały rok) i tylko na odkryty. Oczywiście po godzinach szczytu. Godzina 22 jest zazwyczaj odpowiednia! Kilka browarów na głowę i zaraz się jest w basenie. Impreza niezapomniana. Czasem dopuszczalne jest iść w godzinach szczytu (w dzień) zobaczyć jakie szkody znów SAME powstały na basenie. Teraz wszystko takie nietrwałe.
- Zalew Nerka – już wspominałem coś jak „Zalew Wolbromski” mniejszy ale a to brudniejszy! Ławeczki idealnie przystosowane do letniego wypoczynku młodzieży pod każdą formą. I aktywną (parami) i statyczną większą ekipą przy browarku. Uwaga na krowy bo ponoć gniazda uwiły w zaroślach!
- Kamienna Góra – Miejsce głównie dla dwojga. Trójkąty również się zdarzają! Widok na panoramę całego Wolbromia! Kilka browarków, ona i ja… I wiadomo co dalej. Miejsca dużo nie trzeba rezerwować miejsc!
- Plac Targowy – Bawiliście się kiedyś w Kubicę? Tu możecie (prócz święta…) najfajniej zimą jak cała płyta targowiska jest zamarznięta! A potem można się napić browarka z kolegami.
Pobliskie Miejsca[edytuj • edytuj kod]
- Klub Apogeum – (Apoczaszka, Apowieś) Miejsce sobotnich spotkań młodzieży która nie wie co dobre (piwko z kolegami).
- Zabawa Dłużec – coś podobnego do Apogeum jednak bardziej kulturalne miejsce i oczywiście bezpieczniejsze!
- Podzamcze Rabsztyn – imprezki ale nie za często! W końcu miejsca w parku trzeba pilnować!
- Olkusz, Kraków i Śląsk – Tu się bawią ludzie z większymi funduszami! Olkusz – nic nie ma jak w Wolbromiu. Śląsk – może coś się znajdzie fajnego. Kraków – jest ok. ale wrócisz bez funduszy a i pewnie bez telefonu.
Przemysł[edytuj • edytuj kod]
- TRI Poland – skośne się zadomowiły u nas… cóż jak braknie zasiłku i nie będzie na piwo trzeba będzie się schylać przed karłami! Chyba lewe części do japońskich samochodów robią!
- FTT Wolbrom – Guma, guma i jeszcze raz guma… ale dalej nie wiem jaka…
- Wolmot – Patrz wyżej… Ale po co komuś tyle gumy!?
- Fagumit – Węże gumowe… ciekawe od kogo gumę biorą…
- Interszczel – Kij wie co robią chyba wszystko… Ale jak chcą to niech robią! Jak zwolnią w TRI będzie gdzie na browara zarobić!
- Elektrociepłownia – Chyba grzeją coś a w blokach i tak jak zawsze zimno! Może na kolejną zimę okno w końcu wprawie!
Sport[edytuj • edytuj kod]
- KS Przebój Wolbrom – obecnie trzecia liga… była druga ale chłopaki chyba za bardzo polubili wolbromskie klimaty! A z nimi zawsze można się napić!
- ULKS Judo Wolbrom – Dobrze mieć tam znajomości! Grzeczni? Poukładani? Taa… Ja takich nie znam! Na imprezach walczą za dwóch a niektórzy co lepsi za trzech! Nie klep lasek z judo bo to grozi bolesnymi konsekwencjami! Fajne ale jakie agresywne…
- UKS DIANA Wolbrom (Łucznictwo) – Ponoć coś takiego jest! Może i by się przydał w ekipie strzelec wyborowy! Ale jak na razie to z wyborowymi to mamy wspólnego tyle że opróżniamy często butelki „Wyborowej”!
- Kompleks Sportowy Orlik – Kiedyś się grało… Teraz 5 minut i płuca nie twoje! Lepiej się napij piwa i poprzyglądaj się jak głupki biegają zamiast się napić!
- Skatepark – Ponoć ktoś go kiedyś wykorzystał do celów w jakich był wybudowany… Ponoć… Ja nic o tym nie wiem! Dobrze się tam pije!
- Hale Sportowe – już dawno mamy zakaz wstępu! A przecież nie było kartki że nie wolno spożywać na terenie hali ani szkoły…
- Biegi Miejskie Z Przeszkodami – czasem się uciekało przed silniejszymi! Teraz zazwyczaj my jesteśmy grupą pościgową! I jak to w kolarstwie peleton zawsze połyka samotnego uciekiniera! A wyjątki są tylko potwierdzeniem reguły!
Edukacja[edytuj • edytuj kod]
I tak podobno zamykają szkoły! To nie będę tu nic pisał! Dzieci w końcu może się wezmą za odpowiedzialne rzeczy! Na mecz by poszły a nie lekcje odrabiać!
Lokale Gastronomiczne Oraz Miejsca Użyteczności Publicznej[edytuj • edytuj kod]
- Karczma Klimtówka – Dobrze zjesz i się napijesz ale wyjdziesz bez pieniędzy! A co gorsze trzeźwy!
- Stara Poczta – Obecnie zamknięta… Dobre imprezy bywały! Pod każdym względem (patrząc oczami młodego, przystojnego i rozrywkowego człowieka)!
- Pub Leśna – Pub jak pub – opić się można, więc jest ok! Śpi się średnio przeszkadzają za bardzo…
- Pub Atmosfera – Patrz piętro wyżej!
- Pub Krakus – patrz piętro wyżej i do tego w ryja można dostać! Więc jest troszeczkę lepiej niż wyżej!
- Pub Verde – za bardzo ekskluzywny, chociaż miło się śpi na stoliku!
- Kebaby – Zjeść to nie wszystko! Piwo tam jest! Są trzy takie miejsca!
- Stacja Paliw ARLIN – Dość że zatankujesz samochód to jeszcze u góry siebie! Ale co później z samochodem? Aaaa kolega prowadzi (chyba się)!
- Stacje Paliw ORLEN – Nic ciekawego… Gdy nie ma gdzie piwa kupić! Paliwo drogie więc tylko półki za panią kasjerką są interesujące!
- SUPERMARKETY – Tanio ale nie da się niestety w środku degustować! Zaopatrzenie można zrobić na grubszą plenerową imprezę! Lub domówkę ale któż nas wpuści!?
- Monopolowe Całodobowe}}nieraz uratowały spragnionemu życie! Oj nieraz! Jakby nie one człowiek by usechł! A polak nie wielbłąd pić musi!
Ważne Służby I Instytucje w Wolbromiu[edytuj • edytuj kod]
- Urząd Miasta I Gminy Wolbrom – Wejdziesz z myślą załatwienia sprawy, wyjdziesz nie załatwiwszy i nawet już nie wiedząc co miałeś załatwić! Na trzeźwo nie radzę wchodzić!
- Miejska Komenda Policji – Lepiej jakby ich nie było…
- Straż Miejska – Tu to może nawet bym chciał pracować! Pobujać się nowym samochodem. A i tak nic nie zrobię. No chyba że trzeba na obiad kasę to z dwa mandaty się wlepi!
- Zakład Opieki Zdrowotnej (pogotowie ratownicze) – Masz zamiar zemdleć dzwoń dwie godziny wcześniej dojedziemy na czas!
- Państwowa Straż Pożarna – (PSP) i tak przyjadą jak już się spali… Nie ma sensu chłopakom psuć przerwy!
- Ochotnicza Straż Pożarna – (OSP) patrz „PSP” w tym że OSP ma zawsze przerwę!
- Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej – Dziś sprzątniemy tu a jutro tam… A to drzewo to chcesz na opał Heniu? Przydałoby się no to tnij my poczekamy! Albo złom sprzedamy na skupie.
Zasłużeni dla miasta ludzie[edytuj • edytuj kod]
- Stanisław Biela – z jego inicjatywy powstało wiele ważnych dla miasta obiektów, m.in. basen i Dom Kultury.
- Maria Mrozowska – założycielka pierwszej biblioteki w Wolbromiu oraz drużyny harcerskiej. Ale nikt i tak nie wie po co!
- Gen. Broni Stanisław Targosz – Honorowy Obywatel Miasta.
- Konstanty Andrzej Kulka – Honorowy Obywatel Miasta (gra na skrzypcach! ale co to są skrzypce?).
- Gen. Bolesław Michał Nieczuja – Honorowy Obywatel Miasta (pewnie gdzieś walczył).
- Prof. Felix Mitelman – Honorowy Obywatel Miasta (lekarz czy zoolog coś z rakiem ma wspólnego).
Czym zasłynął Wolbrom[edytuj • edytuj kod]
- jedyna koza która popełniła samobójstwo (przez powieszenie) – Na szlabanie kolejowym a taka fajna ponoć była!
- Pijany dróżnik – Zawsze! No jak trzeźwy znaczy chory…
- Korki na mieście – 9 tys mieszkańców a przez miasto jedziesz dwie godziny… Kraków się chowa!
- Okradziono Komisariat Policji – w końcu wiedzieli gdzie iść…
- Pociąg zabił na przejeździe wielbłąda – nie wierzysz? Poszukaj w necie!
- Łoś potrącony przez samochód – tu nie występują łosie? A jednak… I to nie (ł)osiedlowe.
- Obwodnica się buduję już 20 lat – spokojnie jeszcze co najmniej 20! Jeszcze nie zaczęli!
- Pani panowi ucięła hmmm „członka” – takie rzeczy tylko… nie w erze… w Wolbromiu! Miła i ogólnie szanowana obywatelka osiedla „Pod Lasem”.
Legendy i mity[edytuj • edytuj kod]
- Rzecz z targu przetrwała rok – W to nigdy nie uwierzę ale takie plotki chodzą.
- Ktoś przeżył kąpiel w Zalewie Wolbromskim – Ale dalej w micie jest wzmianka, iż skóra mu zeszła cała więc i tak zmarł!
- Widziano trzeźwego rowerzystę – przecież jak rowerem to wiadomo że pod wpływem! Ale kto wie!?
- Ktoś w Wolbromiu pił piwo bezalkoholowe – kiedyś coś takiego w sklepie widziałem, ale żeby się ktoś zdecydował? Przecież to nie zdrowe!
- Chłopaki z rynku mieli własne fajki – pewnie znaleźli… albo… nieważne!
- Policja złapała złodzieja – ha i pewnie jeszcze mieli kajdanki żeby go skuć…
Niedogodności w Wolbromiu[edytuj • edytuj kod]
- Korki – już wspominałem ale należy jeszcze raz! Lepiej wypij piwo i idź z buta będzie szybciej!
- Środa i Czwartek – Masakra 9000 mieszkańców a robi się nagle 20000… Ach ci turyści…
- Zamknięte Sklepy Monopolowe W Wielkie Święta – to jest lekka przesada wiem! Ale tak niestety niekiedy bywa! Ale są stacje paliw…
- Można Się Skaleczyć – Oj ale tylko gdy jesteś niemiły!
Podsumowanie[edytuj • edytuj kod]
Miasteczko jak miasteczko. Miła i spokojna miejscowość! Jak wszędzie w Polsce! Taki już nasz kraj że wszędzie moher może ci laską zęby wybić! Jednak walka z tym trwa! A skok do zalewu nie grozi śmiercią. Kalectwem owszem ale nie śmiercią! Historia Wolbromia jest długa i zawiła! Wszystkiego się nie wypleniło! Dalej są buszmeni wypuszczani prosto z lasu! Ale są też mili, inteligentni, kulturalni, elokwentni, znający dobre maniery i będące uosobieniem dobra osoby! Takie jak ja! A zobaczyć krowę wijącą gniazdo na zimę – bezcenne.