NonNews:Rząd zamówił nam Mikołaja: Różnice pomiędzy wersjami
M (rew) |
M |
||
Linia 18: | Linia 18: | ||
[[Kategoria:41 tydzień, 2010|{{PAGENAME}}]] |
[[Kategoria:41 tydzień, 2010|{{PAGENAME}}]] |
||
[[Kategoria:NonNews |
[[Kategoria:NonNews 2010 – polityka]] |
Wersja z 21:35, 1 gru 2012
17 października 2010
Święta nadchodzą się wielkimi krokami. Rząd, jak zawsze mając na uwadze dobro swoich obywateli, zawczasu przygotował się do nich i wysłał w imieniu nas wszystkich list do św. Mikołaja.
Nie udało nam się zdobyć pełnej treści listu. Dowiedzieliśmy się jednak, że zawierał on prośbę o nową umowę gazową z Rosją. Można też przypuszczać, że rząd prosił też – jak co roku – o kilka miliardów złotych na załatanie dziury budżetowej.
Osoba z bliskiego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego przyznała też, że równolegle drugi list wysłał PiS. Oprócz standardowych, corocznych życzeń (kulka w plecy premiera) opozycja poprosiła Mikołaja o dowody na to, że to Ruskie zestrzeliły prezydenckiego tupolewa.
Nie wiadomo, jakim cudem oba listy trafiły na Kreml. Być może Mikołaj uznał, że tylko Rosjanie będą w stanie spełnić te wszystkie prośby, a może po prostu Poczta Polska znowu pomyliła kierunki świata? Faktem jest jednak, że dzisiaj Dmitrij Miedwiediew zadzwonił do Bronka i potwierdził swoje przybycie 6 grudnia.
Miedwiediew wpadnie w nocy do kancelarii prezydenta przez komin i obficie obdaruje Polaków. Zapowiedział, że przywiezie ze sobą cały worek gazu, żeby Polsce wystarczyło na całą zimę grzania. Nie wykluczył też, że przywiezie jakieś materiały ze śledztwa w sprawie Tupolewa. Na pewno nie będą to jednak dowody obciążające Rosjan, gdyż ci ponad wszelką wątpliwość nie są w żadnym stopniu odpowiedzialni za katastrofę. Zapytany, jak będzie z kulką w plecy Tuska, prezydent Rosji uśmiechnął się tajemniczo i powiedział:
– Wystarczy już tych wywiadów na dziś, muszę zacząć się odchudzać. Nieprzyjemna sprawa zaklinować się w kominie, nieprawdaż?
Źródło
- Miedwiediew w Polsce 6 grudnia, 17 października 2010.