NonNews:Odwilż, wiosna i zamachy: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (link)
Linia 14: Linia 14:


== Źródło ==
== Źródło ==
* ''[[Nonsensopedia:Przedjutrze|Przedjutrze]]'', 3 lutego 2014.
* [[Nonsensopedia:Przedjutrze|Przedjutrze]], 3 lutego 2014.


[[Kategoria:NonNews 2014 – polityka]][[Kategoria: 5 tydzień, 2014]]
[[Kategoria:NonNews 2014 – polityka]][[Kategoria: 5 tydzień, 2014]]

Wersja z 15:34, 19 sty 2015

Poszkodowany, postaci na zdjęciu zostały ocenzurowane

3 lutego 2014

Śnieg topnieje, ptaszki ćwierkają, jednak na drzewach nie ma liści, tylko wiszą korwiniści. Wiadomo również, że wiosna znów zaskoczyła drogowców przygotowanych na spędzenie kilku miesięcy na Syberii. Politycy też zamiast rozprzestrzeniać koktajl Kaczyńskiego, wkroczyli w wir prawie wiosennych wydarzeń. Aby podnieść swoją popularność, zapowiedzieli kilka zmian, przemówienie miało miejsce w domu chorych na Alzheimera starców. Niestety były też ofiary, z powodu rozpowszechnienia przez kamerzystę planu reform Leszek Miller został oblany niezidentyfikowaną dotąd substancją, przeżył. Jednak cała operacja przebiegła pomyślnie, pacjenci zmarli.

– Jak żyć, panie premierze? – cytują słowa Paprykarza wolne media, takie jak Telewizja Trwam i Radio Maryja.
– No jak to kurwa, normalnie! – odpowiada przeciętny telewidz zmuszony przez teściową do oglądania – Z zasiłku. A Miller to komuch, dobrze mu tak.

Przejdźmy jednak do meritum. W ramach zmian, państwo dobrodusznie zgodziło się oddać jedną tysięczną pensji polityków i oddać na podręcznik dla wychowywanych bezstresowo przedszkolaków. Taka skromna suma niestety nie wystarczy, więc resztę ufundują podatnicy. Szlachetność pani minister docenia cała Polska, w końcu dziesięć złotych to jedna paczka papierosów.

Jednak Miller nie zgodził się z reformą. W efekcie tego został zaatakowany czymś, co w przyszłości będzie nazwane koktajlem Millera. Polityk bardzo wziął wszystko do siebie, szczególnie, że pobrudzili mu garnitur od Armaniego. Schwytany sprawca był z natury spokojnym człowiekiem, ale nie mógł się opanować, wykrzyknął słowa: pedał, komuch, a nawet polityk. Grzywna będzie wysoka, były premier zaś dostanie własnych ochroniarzy z budżetu państwa.

Cóż, jedno jest pewne, w tym przypadku trzeba podążyć za Macierewiczem i jednoznacznie stwierdzić, że to był zamach. Może nie wielkiego kalibru, ale zawsze jakiś. My, Nonsensopedyści, jako ludzie pokoju uznajemy, iż pan Miller powinien otrzymać za swoją pracę słuszne wynagrodzenie oraz dom, żeby mógł spędzić resztę życie z dala od Sejmu.

Źródło