Użytkownik:Typowekonto/brudnopis: Różnice pomiędzy wersjami
(→Przedmioty: uzupełnianie ofc) |
|||
Linia 38: | Linia 38: | ||
* '''języka angielskiego''' – jedyny test na egzaminie, gdzie nie liczy się wiedza a słuch. Większość zadań to słuchanie po dwa razy tego samego tekstu i zaznaczanie A lub B. Przy czym będą ci chcieli wmówić że skunks Jonathana umie otwierać drzwi i je jajka. Jednak na (nie)szczęście uczniów, zadań ze słuchania jest maksymalnie cztery, a główny nacisk nie jest na gramatyce, lecz na rozumieniu tekstów pisanych (lub ich uzupełnianiu). Jak będziesz miał umiejętności strzeleckie na poziomie [[Simo Häyhä|Idola Finów]], to może uda ci się nawet zdać. |
* '''języka angielskiego''' – jedyny test na egzaminie, gdzie nie liczy się wiedza a słuch. Większość zadań to słuchanie po dwa razy tego samego tekstu i zaznaczanie A lub B. Przy czym będą ci chcieli wmówić że skunks Jonathana umie otwierać drzwi i je jajka. Jednak na (nie)szczęście uczniów, zadań ze słuchania jest maksymalnie cztery, a główny nacisk nie jest na gramatyce, lecz na rozumieniu tekstów pisanych (lub ich uzupełnianiu). Jak będziesz miał umiejętności strzeleckie na poziomie [[Simo Häyhä|Idola Finów]], to może uda ci się nawet zdać. |
||
* '''przedmiot do wyboru''' – czyli możemy sobie wybrać, co chcemy pisać! Do wyboru mamy fizykę, biologię, geografię, chemię lub historię. Uzyskuje się na nim najlepsze wyniki z powodu możliwości wyboru przedmiotu, który jest naszym konikiem. Pierwsze cztery roczniki nie piszą tego egzaminu. |
* '''przedmiot do wyboru''' – czyli możemy sobie wybrać, co chcemy pisać! Do wyboru mamy fizykę, biologię, geografię, chemię lub historię. Uzyskuje się na nim najlepsze wyniki z powodu możliwości wyboru przedmiotu, który jest naszym konikiem. Pierwsze cztery roczniki nie piszą tego egzaminu. |
||
* '''innego języka obcego''' – MEN było tak miłe, że w ramach promocji możemy sobie na dodatkowe punkty wybrać dodatkowy język do zdawania. Czas pokaże, czy ktokolwiek będzie się pisał na takie warunki. No chyba, że mieszka się przy granicy |
* '''innego języka obcego''' – MEN było tak miłe, że w ramach promocji możemy sobie na dodatkowe punkty wybrać dodatkowy język do zdawania. Czas pokaże, czy ktokolwiek będzie się pisał na takie warunki. No chyba, że mieszka się przy granicy, ma kogoś w rodzinie, kto nie umie mówić po polsku lub wróciło do Polski z innych, lepszych krajów. |
||
Wersja z 20:48, 6 maj 2023
Nikt nie pytał
Nikt nie pytał (ang. no one asked) - zdanie używane do podkreślenia faktu, że nasza opinia nikogo nie obchodzi. Jeżeli nawet taka sama ilość osób będzie zainteresowana w opinii użytkownika, który użył tego zwrotu, to nadal będzie wygrywał w sporze o zasadność opinii. Głównie stosowane na Twitterze przez użytkowników, którzy prawdopodobnie nie mają ojca/matki/brata/siostry/chomika/rozumu i godności człowieka (niepotrzebne skreślić), lub należą do jakiejś dziwnej subkultury, która prawdopodobnie jest tak dziwna, że procent normalnych użytkowników[1] ją w jakimś stopniu rozumie.
Przypisy
- ↑ zależy, jak definiujemy słowo normalny
Angry Video Game Nerd
Postacie
Przyjaciele
- Kyle Justin aka Ziom z Gitarą – specjalista od ścieżki dźwiękowej. Przez pierwsze 54 odcinki Nerd wpychał go za kanapę siłą, a w 55 odcinku z powodu dobrego humoru zagrał z nim w jedną z gównianych gierek. Po niezbyt przyjemnym zajściu zdecydował, że woli siedzieć za tą kanapą niż grać;
- Mike „będą mnie plecy boleć” Matei – inny nerd, jednak ubrany w sweterek w romby i bardziej wyluzowany. Wynika to z tego, że gra w dużo lepsze gry. Często przychodził na libacje odbywające się w poniedziałki zwane „James & Mike Mondays”, jednak ze względu na Twittera, wyleciał z grupy;
- Fani Angry Video Game Nerda – grupa stanowiąca ok. 21% widowni, od wydania gry Angry Video Game Nerd Adventures systematycznie się powiększa. Ludzie ci cierpią na padaczkę, gerontofilię, wzdęcia, zaawansowane stadium nerdozy, upośledzenie wyczucia estetyki i wiele innych schorzeń psychicznych;
- Super Mecha Death Christ – kolejna forma Jezusa, czasem wpada do Nerda w trakcie melanżu, by wyżyć się na demonach w ramach odreagowywania niepowodzeń w życiu.
Przeciwnicy
- LJN Toys – klątwa istnienia Jamesa i wydawca większości popierdółek "opartych" na filmach dla NES-a. Różnica między LJN i szatanem jest czysto kosmetyczna;
- Szatan – kolejna klątwa Jamesa. Diabeł znalazł sposób wydostania się z piekła, by szerzyć zło w prawdziwym świecie; mianowicie przez ucieczkę do kartridża z grą Super Mario Bros. 3. Wykorzystał więc szansę, po czym przejął kontrolę nad konsolami Angry Video Game Nerda, przy okazji robiąc mu rozpierdol na chacie;
- Glitch Gremlin – gremlin, który bardzo lubi gry, a zwłaszcza kiedy są pełne bugów, które wykorzystuje, aby utrudnić życie Nerdowi,
- Nostalgia Critic – człowiek, który podpieprzył pomysł Nerdowi, a potem nazywa siebie lepszym od niego, mimo tego, że tak naprawdę jest gorszy. Stoczyli ze sobą walkę — Nerd pomimo znacznego wyczerpania sił pokonuje Critica,
- Królik Bugs – poprzez gówniane gry sygnowane jego imieniem doprowadza Nerda do skrajnego wkurwienia. Trzy razy dostał od niego srogi wpierdol, tylko dlatego, że mu zawracał dupę swoimi dennymi gierkami,
- Psychopaci – Jason Voorhes, Freddy Krueger, Leatherface, Joker — najgorsi wrogowie, nie dość, że dają same gówniane gry to jeszcze różnymi sposobami przymuszają Nerda do grania w chujowe gry. W większości przypadków Nerdowi udaje się ich zabić, albo przynajmniej porządnie oklepać,
Neutralni
- Kałniszon – mieszanka gówna z ogórkiem piklowanym, którą stworzył Nerd, by pomógł mu recenzować jedną z gier. Niestety, później się już nie pojawił, ponieważ poznał Glitch Gremlina i razem denerwują Jamesa. Jest wszędzie i nigdzie, dlatego też radzę ci sprawdzić szczelność słoików.
- Kot – prywatnie kot Jamesa, znany z pogonienia jaguara, który towarzyszył kolejnej dennej konsoli. Niestety, nie żyje.
Egzamin ósmoklasisty
Egzamin ósmoklasisty – mieszanka sprawdzianu szóstoklasisty i egzaminu gimnazjalnego, stworzona i opracowana przez ukochane pod każdym względem Ministerstwo Edukacji Narodowej. Według rządu PiS nieskazitelny, bezbłędny i co najważniejsze, taki, jaki prezes kazał. Pierwszy taki egzamin odbył się w roku 2019, kiedy to pierwsi ósmoklasiści skończyli rozciągniętą niczym guma balonowa szkołę podstawową. Według postanowień MEN ma to być główny sposób na zapędzenie do nauki miernych uczniów.
Przedmioty
Są dokładnie dwie rzeczy towarzyszące skazanemu w czasie zdawania każdego egzaminu. Są to stres i przedmiot, z którego wykazują swoje umiejętności. Egzamin jest zdawany z:
- języka polskiego – najbardziej znienawidzonego przedmiotu osób mający mózg nastawiony do nauk ścisłych. Składa się głównie z dwóch tekstów, przy których zawsze znajdziesz zadanie, którego polecenie zaczyna się od słowa "Uzasadnij...". Jak zawsze, ma zakończyć się wypracowaniem lub rozprawką, na której nie liczy się to, jaką podróbką Mickiewicza jesteś, ale to jak dobrze znasz ortografię i znajomość stawiania przecinków, bo na tym traci się najwięcej punktów.
- matematyki – zwanej przez wielu królową nauk. Jest jeszcze bardziej znienawidzony niż nawet język polski, gdyż zdecydowana większość produktów systemu to humany lub osoby mające zadatki na dyskalkulika. Większość z zadań to bzdury z podręcznika dla profesorów na wydziale matematycznym na przeciętnym uniwersytecie. Jeżeli nie umiesz obliczać algebry, potęg, pierwiastków, przekątnych, wysokości ostrosłupa, graniastosłupa, trapezu, równoległoboku, nie znasz równania Pitagorasa, wzoru na przekątnej kwadratu, wysokości i pola trójkąta równobocznego, wzorów na pole i objętość figur płaskich oraz wielu innych rzeczy, których się uczyłeś od klasy czwartej, to możesz się pożegnać z dobrym wynikiem. Jedyną rzeczą, która może cię uchronić przed wiecznym potępieniem jest ponowne podejście lub ucieczka w Bieszczady.
- języka angielskiego – jedyny test na egzaminie, gdzie nie liczy się wiedza a słuch. Większość zadań to słuchanie po dwa razy tego samego tekstu i zaznaczanie A lub B. Przy czym będą ci chcieli wmówić że skunks Jonathana umie otwierać drzwi i je jajka. Jednak na (nie)szczęście uczniów, zadań ze słuchania jest maksymalnie cztery, a główny nacisk nie jest na gramatyce, lecz na rozumieniu tekstów pisanych (lub ich uzupełnianiu). Jak będziesz miał umiejętności strzeleckie na poziomie Idola Finów, to może uda ci się nawet zdać.
- przedmiot do wyboru – czyli możemy sobie wybrać, co chcemy pisać! Do wyboru mamy fizykę, biologię, geografię, chemię lub historię. Uzyskuje się na nim najlepsze wyniki z powodu możliwości wyboru przedmiotu, który jest naszym konikiem. Pierwsze cztery roczniki nie piszą tego egzaminu.
- innego języka obcego – MEN było tak miłe, że w ramach promocji możemy sobie na dodatkowe punkty wybrać dodatkowy język do zdawania. Czas pokaże, czy ktokolwiek będzie się pisał na takie warunki. No chyba, że mieszka się przy granicy, ma kogoś w rodzinie, kto nie umie mówić po polsku lub wróciło do Polski z innych, lepszych krajów.