Stanisław Lem: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Pipprawki)
Linia 23: Linia 23:
*''Bajki robotów'' – w sumie nic szczególnego, ale warte wzmianki, gdyż młodzież polska jest tym [[Szkoła|katowana]] od lat.
*''Bajki robotów'' – w sumie nic szczególnego, ale warte wzmianki, gdyż młodzież polska jest tym [[Szkoła|katowana]] od lat.


[[Kategoria:Polscy pisarze]]
[[Kategoria:Polscy pisarze|Lem, Stanisław]]

Wersja z 06:39, 22 maj 2010

Stanisław Lem (ur. 12 września 1921 we Lwowie, zm. 27 marca 2006 w Krakowie) – polski pisarz, satyryk i nie wiadomo kto jeszcze.

Jak Lem Stanisław po świecie harcował

Rodzice Lema nazywali się Samuel i Sabina. Aby zaoszczędzić dziecku przypału płynącego z samego faktu posiadania rodziców o takich imionach, nadali mu w miarę normalne miano Stanisława (nie mylić ze Stanisławą!). Potem żywot jego toczył się dość schematycznie – skończył jakąś tam podstawówkę, jakieś gimnazjum, a następnie rozpoczął jakieś tam medyczne studia na miejscowym uniwerku. Gdy wybuchła II Wojna Światowa, Lem jak przystało na prawdziwego patriotę współpracował z ruchem oporu i jak przystało na prawdziwego studenta pracował na złomowisku. Po wojnie Stasiu wykazał się inteligencją i jak dowiedział się, że Lwów ma stać się częścią ZSRR, zwiewał stamtąd aż się kurzyło do Krakowa. Z Krakowa z kolei uciekał w 1982 z nieco innych powodów, tym razem do Niemiec. Niestety, zapomniał wówczas wziąć ze sobą rodzinki, więc wrócił po nich do PRL, a potem wyjechali wszyscy razem (w 1983) do Austrii. Tam znowu mu się jednak nie podobało, więc w 1988 wzięli się i wrócili z powrotem do Polski, tym razem już na dobre, jako że umarł w tymże Krakowie na cukrzycę. Istnieją uzasadnione podejrzenia, że od tego czasu kursuje w obiegu zamkniętym między Niebem a Piekłem, bo nie podoba mu się ani tu, ani tu.

Jako Lem pisarz byt szczęśnie kontemplował

W przerwach między podróżami (a być może także w trakcie ich trwania) Lem pisał co się tylko dało. Do jego pierwszych dzieł należą opowiadania, nowele i tego typu pierdółki dla "Tygodnika Polemnego". W końcu Lem postanowił nabluzgać trochę na komunę. Cenzura raczej wolała, żeby tego nie robił wprost, a w opowiadankach raczej nie było miejsca na mądrą i złożoną symbolikę, dlatego postanowił pisać powieści. Ze względu na wymienioną cenzurę wszystkie owe wydawał pod przykrywką idiotycznych opowiastek o robotach, kosmitach i dzikich słoniach z serem zamiast głowy, stwierdzając, że cenzura jest zbyt tępa, by to zauważyć. Okazało się, że miał rację i dlatego kilka jego dziełek zostało wydanych w PRL.

Ciekawostką jest, że uznawany za jednego z najlepszych amerykańskich pisarzy SF, Philip K. Dick (którego opowiadania, nawiasem mówiąc, nie różnią się znacznie od nazwiska autora) uważał Lema za wytwór tajnej komunistycznej grupy pisarzy, która na polecenie rządu PRL, miała inwigilować amerykańskie środowisko SF. Biorąc pod uwagę antytotalitarną tematykę części dzieł Lema, można śmiało przypuszczać, że nie tylko cenzura w Polsce była tępa...

Jakie Lem przenajwiększy arcydzieła pozostawił

Lem książek napisał do cholery i trochę, dlatego podamy tu tylko te najważniejsze:

  • Powrót z gwiazd – jakiś facet w pseudonaukowy sposób przenosi się w przyszłość, gdzie wszyscy ludzie to hipiskie, naćpane cioty;
  • Dzienniki gwiazdowe Ijona Tichego – niewydarzony kosmonauta lata po całym wszechświecie, dziwując się wszystkiemu i poznając tajemnice sepulacji;
  • Cyberiada – dwa genialne roboty budują inne roboty, które regularnie powodują koniec świata;
  • Solaris – grupa uczonych przylatuje na planetę całkowicie pokrytą oceanem, który to ocean i tak jest mądrzejszy od nich;
  • Bajki robotów – w sumie nic szczególnego, ale warte wzmianki, gdyż młodzież polska jest tym katowana od lat.