Rakieta: Różnice pomiędzy wersjami
(Ale ze mnie lama, wandalizuję Nonsensopedię...) |
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Kokos :D. Ofiarą rewertu jest 94.23.58.63.) |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[Grafika:Nuclear fireball.jpg|right|thumb|200px|Rosyjski pokaz sztucznych ogni]] |
|||
Łap Szpadl. |
|||
[[Grafika:Rakieta_Baolat_Aero_Strike_Cortex.JPG|right|thumb|200px|Przykład broni rakietowej w oddziałach [[Wojsko_Polskie|Wojska Polskiego]]]] |
|||
'''Rakieta''' – z założenia dłuuga bomba z własnym napędem i systemem naprowadzania , z tyłu zakończona dyszą, a z przodu stożkiem zmniejszającym opór powietrza. W praktyce – przerośnięta fajerwerka bez, nawet najbardziej prymitywnych, układów sterowania. |
|||
== Historia == |
|||
Pierwsze rakiety budowali dawno temu <s>w rowie</s> [[Chińczycy]]. Ich siła rażenia była znikoma, ważniejszy był efekt psychologiczny<ref>Notabene, ta cecha zachowała się do dziś</ref>. Rakiety robiły się groźne dopiero, gdy bitwę toczono w pobliżu zabudowań, szczególnie, gdy używali ich (rakiet, nie budynków) obrońcy. Dachy<ref>A właściwie to całe domy</ref> robiono bowiem z bardzo łatwopalnej słomy i bambusa, więc o pożar nie było trudno. Używania rakiet w celach militarnych zaprzestano po spaleniu jakiegoś dużego miasta. Nadal organizowano jednak pokazy sztucznych ogni i liczba pożarów stale rosła. Później rakiety odeszły w zapomnienie. Pojawiły się ponownie dopiero w Europie w XVIII wieku, podpierdolone przez polskich turystów z chińskiego muzeum. Nie wiedziano jednak, co z nimi zrobić, więc cały zapas spalono. Od tego czasu obowiązuje zakaz używania otwartego ognia w pobliżu materiałów wybuchowych. W XX wieku zaczęto dodawać do rakiet różne bajery, takie jak stateczniki uniemożliwiające strzelanie nimi z armat, system naprowadzający na kabel (5% większa celność kosztem 95% mniejszego zasięgu) oraz ładunki jądrowe – montaż w rakietach o zasięgu do 10km zapewnia szybką pacyfikację obu stron. |
|||
==Konstrukcja== |
|||
Czyli jak stworzyć <s>nowoczesną</s> prymitywną rakietę domowej roboty... |
|||
===Składniki=== |
|||
* Rolki po srajtaśmie – optymalna ilość to 5-6 |
|||
* Mocna taśma dwustronna |
|||
* Jeszcze mocniejszy klej |
|||
* Duużo kartonu/ tektury/ bristolu. Najlepiej w jednym kawałku<ref>Chyba, że lubisz puzzle</ref>. |
|||
* <s>Sareta</s> <s>salerta</s> Kur{{Cenzura2}}... SALETRA potasowa |
|||
* Cukier |
|||
* Lejek – najlepiej metalowy, ciut szerszy od rolek po srajtaśmie |
|||
* Nożyczki |
|||
* Dłuuugi, prosty, cienki patyk. Najlepszy będzie tradycyjny, bambusowy |
|||
* Trochę siarki,otrzymywanej z zapałek |
|||
* Wibrator,najlepiej różowy |
|||
* Żarówka wodooszczędna |
|||
* Papier toaletowy,szorski,jednowarstwowy |
|||
* E-120, nadający czerwony kolor |
|||
* Włosy blondynki |
|||
* Najważniejsze - czekoladowy budyń |
|||
===Wykonanie=== |
|||
# Rolki ułóż jedna przy drugiej i sklej taśmą w jedną, długą rurę. |
|||
# Idioto! Po to brałeś nożyczki, żeby obrywać taśmę?! |
|||
# Zdejmij osłonkę z wierzchu taśmy. |
|||
# No, to teraz owiń swoją rakietkę kartonem, tekturą, czy co tam przegotowałeś. |
|||
# Podklej pierdolnik, żeby brzegi nie odłaziły. |
|||
# Zaczekaj, aż klej wyschnie. Możesz zabrać się do pichcenia paliwa: |
|||
# Wsyp do garnka saletrę i cukier w stosunku 3:2. |
|||
# Podgrzewaj na baardzo wolnym ogniu, cały czas mieszając. |
|||
# Nastąpił samozapłon? No to musisz zacząć od nowa, ale tym razem podgrzewaj na jeszcze wolniejszym ogniu... |
|||
# Cukier się stopił? Świetnie, paliwo gotowe! |
|||
# Klej wysechł? Ok, teraz zrób mocny, kartonowy stożek. To będzie przód rakiety. Może być odrobinę szerszy od korpusu. |
|||
# Sklej rolki i stożek. Byle równo. |
|||
# Paliwo przestygło, możesz napełnić nim rakietę. Nie zapomnij dokładnie ubić. |
|||
# Super, teraz weź patyk i DOKŁADNIE na środku zrób głęboką dziurkę. Im głębsza, tym lepsza, tylko nie rozwal przy okazji swojej rakiety. |
|||
# Włóż lont. Zadbaj o to, by dotykał paliwa. |
|||
# Wyskrob z garnka resztki mikstury, dosyp do nich siarki i zalep lont. |
|||
# Z tyłu rakiety przyklej lejek. Dzióbkiem do środka, imbecylu! |
|||
# No tak, zapomniałeś przewlec lont przez lejek... |
|||
# Żarówkę umieść w dziobie rakiety, aby była mniej widoczna. Zgadza się, musisz rozebrać rakietę na czynniki pierwsze. Na przyszłość przeczytaj całą instrukcję, zanim z niej skorzystasz! |
|||
# Owiń papier wokół wibratora, następnie włącz go<ref>Wibrator, ma się rozumieć!</ref> i owijaj wokół SWOJEJ rakiety. Dzięki temu można się bardziej nacieszyć w chwili wybuchu. |
|||
# Gotowe? No, to teraz możesz zrobić z kartonu stateczniki, ale to nie jest konieczne. Możesz też zastąpić karton sklejonymi włosami blondynki – taka imitacja włókna węglowego... |
|||
# Na koniec, z papieru toaletowego uszyj spadochron<ref>Przyda się, gdy rakieta zadziała jak bumerang</ref>. Zadbaj o to, by otworzył się dopiero, gdy rakieta zacznie spadać. |
|||
# Jeśli chcesz, pomaluj swoje dzieło barwnikiem E120. Będzie wyglądała bardziej nowocześnie. |
|||
Jeśli postępowałeś zgodnie z powyższą instrukcją, twoja rakieta JEDNORAZOWEGO użytku jest gotowa. Zgadza się, 8 godzin ciężkiej harówki dla kilku sekund wątpliwej uciechy. Zupełnie jak w małżeństwie... Na pocieszenie zjedz sobie budyń. Mam nadzieję, że wiesz, jak go przygotować? |
|||
== Zobacz też == |
|||
* [[Fajerwerki]] |
|||
* [[Bomba]] |
|||
* [[Broń]] |
|||
{{przypisy}} |
|||
{{stubtech}} |
|||
[[Kategoria:Technika|Rakieta]] |
|||
[[Kategoria:Broń|Rakieta]] |
Wersja z 13:12, 15 gru 2010
Rakieta – z założenia dłuuga bomba z własnym napędem i systemem naprowadzania , z tyłu zakończona dyszą, a z przodu stożkiem zmniejszającym opór powietrza. W praktyce – przerośnięta fajerwerka bez, nawet najbardziej prymitywnych, układów sterowania.
Historia
Pierwsze rakiety budowali dawno temu w rowie Chińczycy. Ich siła rażenia była znikoma, ważniejszy był efekt psychologiczny[1]. Rakiety robiły się groźne dopiero, gdy bitwę toczono w pobliżu zabudowań, szczególnie, gdy używali ich (rakiet, nie budynków) obrońcy. Dachy[2] robiono bowiem z bardzo łatwopalnej słomy i bambusa, więc o pożar nie było trudno. Używania rakiet w celach militarnych zaprzestano po spaleniu jakiegoś dużego miasta. Nadal organizowano jednak pokazy sztucznych ogni i liczba pożarów stale rosła. Później rakiety odeszły w zapomnienie. Pojawiły się ponownie dopiero w Europie w XVIII wieku, podpierdolone przez polskich turystów z chińskiego muzeum. Nie wiedziano jednak, co z nimi zrobić, więc cały zapas spalono. Od tego czasu obowiązuje zakaz używania otwartego ognia w pobliżu materiałów wybuchowych. W XX wieku zaczęto dodawać do rakiet różne bajery, takie jak stateczniki uniemożliwiające strzelanie nimi z armat, system naprowadzający na kabel (5% większa celność kosztem 95% mniejszego zasięgu) oraz ładunki jądrowe – montaż w rakietach o zasięgu do 10km zapewnia szybką pacyfikację obu stron.
Konstrukcja
Czyli jak stworzyć nowoczesną prymitywną rakietę domowej roboty...
Składniki
- Rolki po srajtaśmie – optymalna ilość to 5-6
- Mocna taśma dwustronna
- Jeszcze mocniejszy klej
- Duużo kartonu/ tektury/ bristolu. Najlepiej w jednym kawałku[3].
SaretasalertaKur... SALETRA potasowa- Cukier
- Lejek – najlepiej metalowy, ciut szerszy od rolek po srajtaśmie
- Nożyczki
- Dłuuugi, prosty, cienki patyk. Najlepszy będzie tradycyjny, bambusowy
- Trochę siarki,otrzymywanej z zapałek
- Wibrator,najlepiej różowy
- Żarówka wodooszczędna
- Papier toaletowy,szorski,jednowarstwowy
- E-120, nadający czerwony kolor
- Włosy blondynki
- Najważniejsze - czekoladowy budyń
Wykonanie
- Rolki ułóż jedna przy drugiej i sklej taśmą w jedną, długą rurę.
- Idioto! Po to brałeś nożyczki, żeby obrywać taśmę?!
- Zdejmij osłonkę z wierzchu taśmy.
- No, to teraz owiń swoją rakietkę kartonem, tekturą, czy co tam przegotowałeś.
- Podklej pierdolnik, żeby brzegi nie odłaziły.
- Zaczekaj, aż klej wyschnie. Możesz zabrać się do pichcenia paliwa:
- Wsyp do garnka saletrę i cukier w stosunku 3:2.
- Podgrzewaj na baardzo wolnym ogniu, cały czas mieszając.
- Nastąpił samozapłon? No to musisz zacząć od nowa, ale tym razem podgrzewaj na jeszcze wolniejszym ogniu...
- Cukier się stopił? Świetnie, paliwo gotowe!
- Klej wysechł? Ok, teraz zrób mocny, kartonowy stożek. To będzie przód rakiety. Może być odrobinę szerszy od korpusu.
- Sklej rolki i stożek. Byle równo.
- Paliwo przestygło, możesz napełnić nim rakietę. Nie zapomnij dokładnie ubić.
- Super, teraz weź patyk i DOKŁADNIE na środku zrób głęboką dziurkę. Im głębsza, tym lepsza, tylko nie rozwal przy okazji swojej rakiety.
- Włóż lont. Zadbaj o to, by dotykał paliwa.
- Wyskrob z garnka resztki mikstury, dosyp do nich siarki i zalep lont.
- Z tyłu rakiety przyklej lejek. Dzióbkiem do środka, imbecylu!
- No tak, zapomniałeś przewlec lont przez lejek...
- Żarówkę umieść w dziobie rakiety, aby była mniej widoczna. Zgadza się, musisz rozebrać rakietę na czynniki pierwsze. Na przyszłość przeczytaj całą instrukcję, zanim z niej skorzystasz!
- Owiń papier wokół wibratora, następnie włącz go[4] i owijaj wokół SWOJEJ rakiety. Dzięki temu można się bardziej nacieszyć w chwili wybuchu.
- Gotowe? No, to teraz możesz zrobić z kartonu stateczniki, ale to nie jest konieczne. Możesz też zastąpić karton sklejonymi włosami blondynki – taka imitacja włókna węglowego...
- Na koniec, z papieru toaletowego uszyj spadochron[5]. Zadbaj o to, by otworzył się dopiero, gdy rakieta zacznie spadać.
- Jeśli chcesz, pomaluj swoje dzieło barwnikiem E120. Będzie wyglądała bardziej nowocześnie.
Jeśli postępowałeś zgodnie z powyższą instrukcją, twoja rakieta JEDNORAZOWEGO użytku jest gotowa. Zgadza się, 8 godzin ciężkiej harówki dla kilku sekund wątpliwej uciechy. Zupełnie jak w małżeństwie... Na pocieszenie zjedz sobie budyń. Mam nadzieję, że wiesz, jak go przygotować?