Plastyka

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 20:03, 26 gru 2011 autorstwa 83.28.93.247 (dyskusja) (o nauczycielach plastyki)
Plik:Plastics.jpeg
Szpanerski obraz narysowany na plastyce
Plik:Worfoliowy.jpeg
Tak wyglądałaby prawdziwa plastyka

O lol! Jaki plastik!

Ktoś, żartobliwie o plastyce

Plastyka – nauka budownicza o plastikach i wykorzystywaniu go w sztuce. Prawdopodobnie zdawana na studiach Boba Budowniczego. Powstała stosunkowo niedawno (XX w.), gdy zaczęto tworzyć plastikowe woreczki. Gdy zabrakło pretekstu na dalszą kontynuację plastyki, ministerstwo wymyśliło tzw. zajęcia artystyczne – syntezę plastyki i muzyki.

Szkoła

Plastykę wprowadzono do planu lekcyjnego uczniów podczas gdy na szkolny tydzień przypadały tylko 2 lekcje informatyki, co wg. władz nie mogło mieć nigdy miejsca. Pod pretekstem, że ucznie tylko psują wzrok i oglądają jakieś głupoty na zajęciach ustanowiono plastykę na swym honorowym miejscu. Z braku funduszy na zakup plastiku, zmusza się uczniów do rysowania kredkami bądź farbami, często kosztującymi więcej niż zacny 1kg tworzywa.

Plastyka służy głównie do opuszczania jej, spania, nudzenia się na niej, gadania[1]...i w ostateczności  do rysowania rysunków (tylko dla kujonów i lamerów) . Przy odrobinie chęci i szczęścia można namalować takie dzieła jak chociaż widoczny obok, albo nawet Czarny kwadrat na białym tle,  który jest absolutnym arcydziełem ludzkości. Naprawdę. Ze względu na niskie wymagania na plastyce, jest ona dość lubiana przez uczniów, ale to nie przeszkadza, by sobie ją odpuszczać (wszak zawsze wypada na ostatnich lekcjach).

Nauczycielami plastyki są zazwyczaj kobiety. Tak, tak ... stare panny, którym się nudzi i wymyślają rysowanie głupot co łączy się z marnowaniem kasy na kredki i niszczeniem drzew - na papier. Jak cię zdenerwuje - oddaj jej czarny karton i powiedz "Obraz mój przedstawia murzyna w kopalni nocą". Będzie w niebo wzięta, że umiesz namalować coś tak twórczego czym szczyciłby się Van Gok, Krystyna z gazowni czy woźna z twojej szkoły. Po szkole nauczycielki plastyki można spotkać w monopolowym. Zatapiają tam smutki, bo nie mają męża (i nic dziwnego). Często są flegmatyczkami,gadają po wo lu tkuuu aż czasem masz jej chęć zajeb%@&. Gdy nie przyniesiesz swego rysunku wytrzeszcza oczy, lepiej się wtedy odsunąć. A jeszcze lepiej to spier***** przez drzwi lub okno. Po lekcji plastyki czujesz się domóżdżony. Nic dziwnego - słuchałeś opowiadania o tym, ile odcieni szarości użyto to pomalowania cienia słomkowo-sikowych słoneczników koloru żółć.

Przypisy

  1. Jak zresztą na każdych lekcjach.

Szablon:Stubszko Szablon:Przedmioty szkolne