Linie autobusowe we Włocławku
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linie autobusowe we Włocławku – trasy, którymi poruszają się autobusy we Włocławku. Ich właścicielem jest Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne.
Linie
- 1 – całkiem spoko linia o dość regularnym, jak na Włocławek rozkładzie jazdy. Ewenement w skali miasta, trasa niezmieniona od lat 80.Tak naprawdę to chyba jedyna regularna linia, która przejeżdża przez Most Rydza-Śmigłego.
- 2 – Za moich czasów, kiedy to jeszcze Drumet istniał... – tak się zaczynają codzienne wykłady babć moherowych (stałych podróżniczek tejże linii). Ale do rzeczy – jedyna słusznie wprowadzona linia która łączy wschód przemysłowy (niestety już tylko z nazwy) ze śródmieściem i puszcza się dziurawą Kaliską na południe. Meliniarskie zapachy + główne skupiska kanarów + muzyka jazzowa[1] + cenne wykłady wspomnianych nauczycielek = niezły kogel–mogel.
- 3 – ta linia jeździła koło cmentarza, ale teraz omija go szerokim łukiem. Ze względu na ciągły remont jebłostrady nr 1 nie zapuszcza się tam nawet pod Real, poza tym wlecze się 15 km/h jakimiś bocznymi uliczkami, na których trudno o psa z kulawą nogą. Łączy ona wschodnie blokowiska z centralnymi i się ciska po korkach do Anwilu. Ogólny misz-masz linii nr 10, 12 i 16.
- 4 – linia stworzona po to, aby wjeżdżający do miasta od strony Warszawy odnieśli wrażenie, że także obszary podmiejskie mają połączenie z miastem. Autobusy jadą raz na ruski rok, ale ich zaletą jest, że jadą obok dwóch najlepszych liceów w mieście.
- 5 – Prima aprilis przyniesie nam bubel w postaci
tłumnie oczekiwanejpseudo reaktywacji linii nr 5. Łączyć będzie Michelin ze szpitalem. Nawet nie zgadniecie, że ta linia w ogóle nie wjedzie do śródmieścia. Typowy powietrzobus. Tak naprawdę nikt nie wie, po co ona będzie[2] i kto przyczynił się do jej hucznej reaktywacji… - 8 – linia jeździ od miejscowego Zazamcza do cichego Modzerowa. Jest linią bardzo spokojną, być może dlatego, że kierowca tego autobusu zapewnia widzą godną rozrywkę w postaci muzyki rockowej. Jeżdżą nią najczęściej ludzie chcący poczuć smak centrum oraz tych, którzy chcą nadaremnie uniknąć korków.
- 9 – linia, o której większość mieszkańców miasta nie ma pojęcia. Jeździ z Zawiśla do Śródmieścia,
częstorzadko jedzie też na Zazamcze - 10 – w tej linii czuć robotniczo-meliniarskie klimaty, zapach potu i uczucie bycia sardynką w puszce. Szczególnie odradzamy klaustrofobom.
- 11 – króciutka trasa od podmiejskiego szpitala do dziurawej ulicy Kaliskiej. Niewiele przydatny, ale lepsze to niż nic.
- 12 – od szpitala do cmentarza, przez katedrę i Wzorcownię. No tak, w końcu pogrzeb musi gdzieś być i jeszcze trzeba sobie nagrobek po drodze wybrać...
- 13 – wesoły, nielogicznie kursujący autobusik z Zazamcza do Kruszyna (dalej niż drugi koniec miasta). Przyjeżdża zazwyczaj za wcześnie, bo kierowcy wiecznie gdzieś się spieszy. Łatwo w nim zrobić kogel-mogel, gdyż jadąc strasznie się trzęsie. Często jeżdżą w nim także osoby niezrównoważone psychicznie, ku zgrozy patrzące się na wszystkich.
- 14 – linia potrzebna wszystkim, tylko nie mieszkańcom miasta. Główne skupisko babć autobusowych i młodzieży, która bierze cenne wykłady na temat hemoroidów, spisków przeciw Hitlerowi i łaciny podwórkowej.
- 15 – typowy klon dwunastki a potem dwójki. W godzinach szczytowych zapchana jak publiczny kibel, a popołudniu wozi powietrze. Typowa linia dla kanarów, którzy potrafią się zmaterializować w każdym nieodpowiednim miejscu na trasie.
- 16 – połączenie autobusowe do Anwilu, który jest prawie pod Toruniem. Zawsze spóźniony, bo Toruńska ciągle w remoncie. Idealna linia dla studentów, można nauczyć się od robotników łaciny podwórkowej.
- 17 – podobna linia do 13, z tym, że kończy trasę na Michelinie zahaczając po drodze o więzienie. Ukochana linia kanarów.
- 19 – linia jedzie od zachodnich blokowisk przez centralne aż do Rybnicy, gdzie ludzie łowią sobie rybki zahaczając o mleko od krówki.
- 20 – nią dojedziesz do Krzywej Góry. Pewnie nazwana tak ze względu na lokalne powiedzenia, że kierowca dwudziestki ma krzywego ryja. Cóż…
- 21 – ulubiona (zaraz po 2) linia babć autobusowych. Jeździ z Zazamcza na południe w ogóle nie zahaczając o Śródmieście.
- 23 – linia jedzie ze wschodnich blokowisk do południowych przez centralne i przez Michelin wzdłuż głównej ulicy. Tak naprawdę nie wiadomo, po co istnieje i kogo ma dokąd wozić.[3]