Agencja towarzyska
Burdel przekierowuje tutaj. Zobacz też bałagan. |
Agencja towarzyska – miejsce niesłusznie wiązane z płatnym seksem, a słusznie – z kulturalnymi rozrywkami (rozmowa przy kawie, brydż, partyjka szachów itp.). Agencje towarzyskie należą do grupy hoteli bezgwiazdkowych bądź do salonów masażu spoza wszelkiej kategorii. W przybytkach tego typu zbierają się kobiety zawsze gotowe za symboliczną kwotę napić się kawy. W pokojach, według właścicieli tych przybytków, odbywają się fascynujące rozmowy o sensie istnienia czterolistnych koniczynek w północnej Afryce, a niekiedy i na Madagaskarze. Według Księgi rekordów Guinnessa, największym burdelem na świecie jest polski Sejm (ponad 500 pracowników obu płci).
Społeczna przydatność domów publicznych
Niekiedy zachodzi krępująca sytuacja, gdy nasz portfel aż kipi pieniędzmi, których się nie da pozbyć, za to można pozbyć się nas, w dodatku wszyscy się na nas gapią. Nic więc dziwnego, iż stateczny przepracowany człowiek udaję do agencji towarzyskiej. Tu go nikt nie podgląda, tu porozmawia i ponarzeka, a kto wie, być może nawet odda nerkę. Zamawia jak zwykle swoją ulubioną partnerkę do rozmów. W sypialni następuje istne szaleństwo. On obnażając się pokazuje jej bycie bytu wg koncepcji Heideggera, rozmowa o „Nadzorować i karać” Foucaulta poprzedzona rozgardiaszem wśród opasek i kajdanek, to także niezbędnik tego popołudnia. Potem „Stadia erotyki bezpośredniej” (rozmowa do utraty tchu). Tak kończy się wizyta szczęśliwego już człowieka:
- wyluzowany;
- wygadany;
- wyprany z pieniędzy tj….
- wydymany;
- no i oczywiście liczne przymioty intelektualne, które po tej wizycie nie wyparują, no bo niby jak?