Filozofia starożytnej Grecji

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „22:31, 9 lut 2022” przez „Runab Berkenetz (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

Filozofia starożytnej Grecji – jedna z dwóch, obok tej starożytnego Rzymu, grup szkół tworzących filozofię starożytną (druga zajmowała się bezczelnym plagiatowaniem tej pierwszej). Wychodziła z założenia, że ludzie są mądrzy, a umysł ludzki stanowi najdoskonalsze narzędzie poznawania istoty wszelkiej wiedzy[1].

Filozofowie

  • Arystoteles – uważał, że rządzić powinna mała grupa ludzi „najlepszych”. Oczywiście jako osoba niewiarygodnie skromna, natychmiastowo uwzględnił w niej siebie;
  • Demokryt – pierwszy wpadł na to, że materia nie dzieli się w nieskończoność i w swoim atomizmie przewidział istnienie atomów. A teraz spójrzmy prawdzie w oczy – co trudnego jest w powiedzeniu, że wszystkie cusie na świecie składają się z mniejszych cusi?;
  • Diogenes z Synopy – z powodu trudnych warunków na rynku budowniczym przeprowadził się do beczki;
  • Pitagoras – wszyscy uczniowie szkoły średniej znają zapewne jego słynne twierdzenie geometryczne. Tak, to ten od kwadratów, nieuku! Najskromniejszy z nich wszystkich. Twórca terminu „filozof”, ponieważ, jak twierdził, na tytuł mędrca zasługiwali tylko bogowie;
  • Platon (nie mylić z planktonem) – twierdził, że ludzie wszystko wiedzieli, wszystko pozapominali i wystarczy, jak sobie przypomną;
  • Sokrates – zmarł, ponieważ nie było go stać na prawnika i bronił się sam. Oprócz tego był pierwszym żulem w historii. Nic nie robił, zaczepiał Bogu winnych obywateli, i zadawał im jakieś głupkowate pytania. Kwestią sporną jest, czy po tym wszystkim prosił kierowników o 5 monet na wino;
  • Zenon z Elei – udowodnił, że nie da się spaść ze stołka. Zawsze miał problemy z dotarciem gdziekolwiek na czas, bo mimo że połowa drogi między punktami mijała mu szybko, to połowa pozostałej połowy zajmowała mu więcej czasu, a następnie kolejna połowa połowy jeszcze wolniej itd. Było to zjawisko o tyle niebezpieczne, że raz zdarzyło mu się zatracić na kilka miesięcy podczas ekspedycji po bułki do pobliskiego monopolowego.

Zobacz też

Przypisy

  1. Widać nie znali gimbusów


Socrates.jpg To jest tylko zalążek artykułu z dziedziny filozofii. Jeśli zastanawiasz się, czemu białe nie jest czarne – rozbuduj go.