Most Poniatowskiego

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 17:15, 11 lut 2020 autorstwa Ostrzyciel (dyskusja • edycje) (Wycofano ostatnie edycje autorstwa Spellchecker; przywrócono ostatnią wersję autorstwa Ostrzyciel.)
Tramwaj 25 jadący mostem
Pod mostem, jeszcze na Saskiej Kępie

Przystanki tramwajowe na moście są klaustrofobicznie ciasne i nie mają nawet wiat, tak samo przystanki autobusowe. Chodniki miejscami są tak wąskie, że nie spełniają żadnych współczesnych norm. Brak jest infrastruktury rowerowej, która powinna była powstać już podczas poprzedniego remontu przeprawy. Kierowcy co chwila wypadają z jezdni na łukach na wysokości łącznic. Same skrzyżowania łącznic na moście są zasłonięte przez wieżyce i nie ma tam odpowiedniej widoczności zapewniającej bezpieczeństwo ruchu – stąd liczne stłuczki w tym miejscu.

Przeciętny użytkownik o luksusie korzystania z Mostu Poniatowskiego


Most Poniatowskiego (właśc. Poniatoszczak, od wyrazów Poniatowski i szczyny) – zadbany i dobrze zaprojektowany most w Warszawie, będący elospotem[1] oraz przytułkiem warszawskiej żulerki, przebiegający przez Wisłę od Saskiej Kępy do Centrum stolicy. Jest tak wąski, że trudno tam o bezpieczne przejście ekstremalnej anorektyczki[2].

Historia

Poniatoszczak ma za sobą dużo odbudów. Zawdzięczamy to Rosjanom, którzy wysadzili ów most w 1915 r., a także Niemcom, którzy dokonali dzieła zniszczenia mostu przez bombardowanie podczas wiadomej partyzantki w 1944 r. Jako że figurował on jako ulubiony most Warszawian, jego destrukcja wywołała przeciążanie mostów sąsiednich, dzięki czemu wdrożono genialny pomysł jego ekspresowej drugiej odbudowy, który poskutkował śmiercią 21-letniego montera – oczywiście wydarzyła się katastrofa budowlana. Świetnie. Budowę później dokończono. Wtedy jednak most był jeszcze do wytrzymania – mieścili się na nim przechodnie i nie było większych problemów komunikacyjnych. Wkrótce jednak ktoś bardzo mądry wymyślił i doprowadził do zbudowania połączenia z Wisłostradą i poszerzenia mostu o 4 metry kosztem chodników[3]. Wkrótce wybudowano śmieszne wieżyczki, które dziś dumnie reprezentują Most Poniatowskiego i niedługo, w tej całej śmiesznej historii, sprawią niemałe kłopoty...

Opis

Most Poniatowskiego można porównać do chwastu. Sprawia dużo kłopotów (chociażby śmierci użytkowników mostów w postaci rowerzystów jadących po chodnikach o śmiesznej szerokości mniejszej niż 1 m), a w dodatku nie da się go ruszyć, bo jest zabytkiem – zakorzeniony jak chwast (w dodatku śmierdzący...). To porównanie jest tak prawdziwe, że na samym moście rzeczywiście rosną chwasty. Nierzadko wejście na most od Solca jest utrudnione, gdyż schody prowadzące na górę są regularnie oblewane pewną cieczą i, by urozmaicić korzystanie z tegoż ośrodka komunikacji, obfite w odłamki szkła po tych właśnie cieczach. Przez most przejeżdżają liczne autobusy, lecz tylko 1% z nich zatrzymuje się na tamtejszym przystanku Most Poniatowskiego. Stanowi ulubioną część trasy podczas obchodów Marszu Niepodległości (ilustracja gdzieś obok).

Marsz Niepodległości 2019 - przejście przez Most Poniatowskiego

Dlaczego Poniatoszczak jest super?

M.in. dlatego, że:

  • jest dostępny niedostępny dla niepełnosprawnych;
  • unosi się w nim, pod nim i na nim przykry zapach;
  • jest wystarczająco szeroki by umożliwić innym uczestnikom ruchu po prostu ruch wąski by dopuszczać do wypadków;
  • ZDM[4] ma go w dupie;
  • gdy trafił go piorun i spadła kula z wieżyczki stanowił poważne zagrożenie dla życia[5], lecz ZDM ma go w dupie;
  • 99% autobusów tamtędy przejeżdżających nie zatrzymuje się tam (nawet na żądanie);
  • tam z kolegą przybijesz pionę.

Podsumowanie

Chujnia, śrut i wodorosty. Odbudujcie ten most!

Przypisy

  1. Sprawdź w słowniku: elospot.
  2. Serio... https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,24118922,most-poniatowskiego-trzeba-calkowicie-przebudowac-by-nie-gineli.html?disableRedirects=true
  3. Genialny pomysł. Kosztem chodników.
  4. Zarząd Dróg Miejskich, znany też jako Zarząd Dawania Dupy (w ważnych kwestiach).
  5. Patrz przypis 2.