Powstanie warszawskie
To Józef Piłsudski, dla którego powstanie warszawskie było symbolem i źródłem odbudowy wojska polskiego. To Roman Dmowski, dla którego dziedzictwo powstania warszawskiego było symbolem konieczności odbudowy siły i patriotyzmu narodu polskiego.
- Antoni Macierewicz wskazuje, kto cenił powstanie warszawskie
Powstanie warszawskie – oficjalne podziękowanie władz miasta Warszawy i kilku innych dziur narodowi niemieckiemu goszczącemu na stałe w Polsce za pięć lat troskliwej opieki nad państwem polskim oraz nad jego mieszkańcami. Źle zinterpretowane przez gości zamieniło Warszawę w kupę gruzów.
Przyczyny[edytuj • edytuj kod]
Zarówno od strony militarnej, jak i strategicznej, powstanie miało na celu okazanie wdzięczności armii niemieckiej przebywającej w Warszawie. Armia Krajowa pod dowództwem gen. Bronisława Tadeusza „Bora” Komorowskiego przygotowała oficjalne wystąpienie kierowane pod adresem przemiłych gości.
Dziękowano im między innymi za:
- otworzenie na terenie państwa polskiego licznych zakładów pracy (np. Auschwitz-Birkenau);
- rozwinięcie na szeroką skalę przemysłu przetwórstwa wtórnego, tzn. produkowanie mydeł, lin, poduszek, opału itp. pozyskiwanych z surowców wtórnych (Żydów);
- pozbycie się 22 czerwca 1941 roku komunistów okupujących Polskę/zorganizowanie krucjaty antybolszewickiej;
- wyjaśnienie zbrodni katyńskiej;
- listę Schindlera.
Przebieg[edytuj • edytuj kod]
1 sierpnia 1944 roku Polacy postanowili okazać swoją wdzięczność zaprzyjaźnionemu narodowi niemieckiemu poprzez wystrzelenie salw z błyskawic i stenów w powietrze, odpalenie wielu fajerwerków i wyjście mieszkańców na ulicę. Gdy jeden z gospodarzy oddając salwę w powietrze przez pomyłkę zestrzelił obywatela niemieckiego czyszczącego szyby na dużej wysokości, wystąpienie zostały źle zrozumiane przez szanownych gości. Doszło do krwawych zamieszek.
W pierwszych dniach udało się opanować rozzłoszczone tłumy niemieckie, jednakże z dnia na dzień sytuacja stała się coraz bardziej krytyczna dla gospodarzy. Agresywni i silnie uzbrojeni niemieccy wandale, budynek po budynku niszczyli wielowiekowy dorobek kulturalny i materialny Polaków. Zginęło wielu cywili, przede wszystkim z powodu gruzu spadającego im na głowy.
Kreml interweniował. Na Pragę przybył moskiewski korpus obserwacyjno-obserwacyjny i obserwował całe zajście. Ale tylko przez chwilę, gdyż odkryli duże zasoby spirytusu na zapleczu największego monopolowego na Pradze i się do nich dobrali.
Londyn i Waszyngton także interweniowały – zorganizowały posiedzenie rządu, na którym omówiły wszystkie zagadnienia i szczegóły związane z tragicznymi wydarzeniami w Warszawie. A także to, w jaki sposób można by było coś zrobić. Ale niestety jak zwykle nie wiedzieli co. Tym razem obyło się bez zrzucania ulotek.
Tymczasem Warszawa się wykrwawiała. Adolf Hitler nakazał wojsku mordować ludzi, niszczyć budynki i gwałcić martwe zwierzęta. Niemieccy żołnierze z całkowitą bezwzględnością stosowali się do rozkazów.
Po 63 dniach zaciętych walk, gospodarze złożyli broń. Zostali wysłani na przymusowe wakacje do ośrodków rekreacyjnych na terenie Niemiec. Miasto zrównano z ziemią ku uciesze mieszkańców Krakowa i Poznania.
Gdy moskiewski korpus obserwacyjno-obserwacyjny otrzeźwiał, ruszył na lewobrzeżną Warszawę, by zaprowadzić własny porządek. Nie zaznali jednak ani gospodarzy ani gości, więc sami stali się gospodarzami.