Mors
Mors certa, hora incerta.[1]
- Ksiądz o morsie
Mors est quies viatoris finis est omnis laboris.[2]
- Seneka o morsie
Mors malum non est, sola ius aequum generis humani.[3]
- Biblia o morsie
Mors meta malorum.[4]
- Ranna ryba o morsie
Mors sola.[5]
- Fani o morsie
Mors omnia adequat.[6]
- Ekolodzy o morsie jako gatunku zagrożonym wyginięciem
I am the walrus! Goo goo g'joob!
- John Lennon ujawnia swoją prawdziwą tożsamość
Mors (łac. Odobenus rosmarus, a w profańskim języku Walrus) – jaki jest każdy widzi. A przynajmniej prawie każdy. W każdym razie jeśli z jakiegoś powodu nie widzisz morsa możesz być pewien, że zostaniesz przez jakiegoś znaleziony i pożarty.
Budowa
Mors składa się z głowy na której umieszczone są twarde szczękoczułki o długości około 60 cm, następnie rozszerza się (tak jak niektórzy ludzie) do karku, po czym zaczyna się zwężać aż do umieszczonych na końcu urządzeń sterowniczych. Wszystko to sprawia, że budową zbliżony jest do niemieckich rakiet V2, co pozwala przypuszczać, uwzględniając masę, że wystrzelony ze standardowej białoruskiej wyrzutni typu MZKT-6530 osiągnąłby zasięg około 200 km i uderzył o ziemię z energią 30 MJ, co jest równoznaczne z pozostawieniem krateru o głębokości około 20 cm i szerokości 1 m. Białoruski rząd zastanawiał się nawet nad wprowadzeniem morsów do swojej armii, ale wzbudziło to gwałtowne protesty ekologów opłacanych przez Rosjan, przez co Białorusini musieli zaprzestać na razie eksperymentów z nową bronią.
Występowanie i podgatunki
- Mors atlantycki – ot, standardowy mors.
- Mors pacyficzny – ma się czym chwalić, bo ma więcej wąsów czuciowych od atlantyckiego kuzyna. Ciekawe po co mu one?
- Mors z Morza Łaptiewów – rosyjska hodowlana odmiana morsa, stworzona w charakterze broni biologicznej poprzez napojenie morsów atlantyckich rosyjskim spirytusem.
- Jamie Hyneman - wygląda jak mors, albo jak Francuz, a najlepiej to francuski mors.
- John Lennon – I am the walrus, goo goo g'joob!
Sposób życia
Morsy zajmują się głównie… Zazwyczaj robią… Właściwie to morsy nic nie robią, jeśli nie liczyć czynności niezbędnych do przetrwania do kolejnego okresu godowego takich jak żarcie ryb. Oprócz tego wylegują się najczęściej na skałach lub lodzie. Kiedy jednak nadchodzi upragniony okres godowy, w morsy wstępuje nowe życie. Samice prezentują swoje wdzięki, przez co w samce wstępuje żądza krwi, nikt nie lubi w końcu wąsatych kobiet. Ujście agresja znajduje najczęściej we wzajemnych przepychankach, które przypominają walki sumo.