NonNews:Niemcy vs. Austria (EURO 2008)
Ten artykuł dotyczy niedawnego lub trwającego wydarzenia. Informacje w nim zamieszczone mogą się zmienić lub zdezaktualizować. Oficjalna wersja wydarzeń może się zmieniać wraz z postępami prac komisji śledczej. |
Tym razem Wam ten ślepy sędzia nie pomoże!
- Niemieccy kibice o meczu. Polscy póki co jacyś zdezorientowani.
Mecz Niemcy vs. Austria (EURO 2008) - Aby Austriacy wyszli z grupy, muszą wygrać z Niemcami 1-0 lub 2-1 i liczyć na porażkę/remis Polski z rezerwami Chorwacji. Bwin za taką kolej rzeczy ustalił kurs 1:50. W praktyce więc oznacza to, że Austriakom został tylko mecz o honor i do domu (nie mają daleko), a to wszystko już 16.06.2008 o godzinie 20:45... hymny nie hymny, standard. Austrio, wygraj! Co ja piszę...
Niemcy cisną... niepodzielnie, niespodziewanie. Austriacy atakują też, ale rzadziej, padają na murawę... ale sędzia to nie Webb i to nic nie daje. Różnice się zacierają... dziiiwneee... W meczu nic ciekawego, ale poza – owszem, trenerzy dostali po czerwonej kartce i wylądowali na trybunach, na których gwizdy. Emocje wielkie, szkoda jendak, że nie na boisku. Koniec połowy. Austriacy się pocą, ale nie mogą, Niemcom się nie chce, bo im remis wystarcza... a i maczo-bramkarz nie bardzo chce się dać pokonać.
Drugą połowę zaczynają Dojcze. Prowadzą jakieś rajdy samolubne, nic ciekawego, ale i tak trafiają bramkę... 0:1, Austrio kochana, po coś kosiła Ballaka tuż przed polem karnym? Austria przegrywa... Polacy też... jestem pewny, że wyjdziemy z gupy, jeszcze jest czas, byt to odrobić i obie drużyny na pewno to zrobią... 53 minuta i znów nudy... i to nawet przez dłuuuższy czas. Seria zmian w meczu i dalej nudy. Ale emocje i tak wielkie. Nudy... dzisięć minut przed końcem Maczo ucierpiał, ale nic poważnego mu się nie stało i gra dalej.