Maria Szyszkowska
Maria Szyszkowska (ur. 7 października 1937 w Warszawie) – polska profesor, filozof, najbardziej zwiewna ze wszystkich rusałek świata, gorąca (jakieś 1400 °C) bojowniczka o wyzwolenie spod ucisku. Czegokolwiek.
Jak podają naoczni świadkowie – Maria Szyszkowska unosi się w powietrzu, nie dotykając stopą tej brudnej, zacofanej Ziemi. Prawdopodobnie dlatego nosi cały czas obrożę na szyi, by nie odfrunęła. No, bo kto wtedy by brał udział w Paradach Równości? Sam Biedroń z Joanną Senyszyn nie obskoczy całej imprezy!
Od lat figuruje na rozmaitych listach wrogów narodu, jako członek (albo członkini – u rusałek to i tak nie ma znaczenia) różnych partii politycznych i innych dziwolągów, takich jak: APP Racja, SLD czy Demokratyczna Unia Kobiet. Działając w tych organizacjach stara się wyzwalać wszystko i wszystkich z jakiegokolwiek ucisku. Dla tego celu gotowa jest poświęcić nawet życie (o, pardon – to tylko embriony i śmierdzące staruchy).
Działalność publiczna
Maria Szyszkowska, jako poseł na Sejm starała się przeforsować ustawę o zakazie używania opasek i opatrunków uciskowych. Ponadto starała się storpedować starania przeprowadzenia przez terytorium Polski rurociągów z ropą naftową do krajów Europy Zachodniej, gdyż dowiedziała się, iż budowane są z rur wysokociśnieniowych, a to godziłoby w wyznawane przez nią poglądy.
Jest zadeklarowanym wrogiem: prasy, żelazka, podnośników hydraulicznych i pneumatycznych jako typowych narzędzi ucisku. Planuje także wprowadzić zakaz używania baloników, a także przeprowadzić akcję uwalniania gazu z butli, przez co formalnie zbliża się do stanowiska Krzysztofa Kononowicza.
Zagadka na koniec
Co zrobi Maria Szyszkowska, gdy pójdzie na badanie krwi? Nie cierpi idiotów półgłówków, krtynów, i całej plejady walniętych spod znaku Rydzyka i innych czarnych zapiewajłów, awersja jest wzajemna, toteż plują na nią przylada okazji fizycznie i elektronicznie