Nonźródła:Przychodzi baba do lekarza
Ten artykuł jest niezmiernie długi i jego czytanie może spowodować liczne szkody, takie jak: strata czasu, ból palców, możliwość zepsucia się myszki, klawiatury, procesora i przypalenie drugiego dania. Upewnij się, że jesteś na siłach lub wylosuj sobie coś krótszego. |
Przychodzi baba do lekarza
- ... a lekarz też baba.
- ... a lekarza nie ma.
- ... a rejestratorka mówi:
– Nie ma pana doktora. Poszedł głosować na wybory.
A baba na to:
– Łolaboga! A ja przyniosłam wyniki!
- ... a tam schody.
- ... a lekarz biega nago.
- ... z żabą na głowie. Lekarz pyta:
– Co się stało?
Żaba na to:
– Nie wiem, coś mi się do dupy przykleiło.
- ... i dostaje ataku padaczki. Lekarz na to:
– Dyskoteka piętro wyżej.
- ... z kawałkiem mózgu na dłoni. Lekarz:
– Nie no! To się w głowie nie mieści!
- ... ze spermą w ręce i mówi Panie w pale się nie mieści!
- ... i mówi:
– Panie doktorze, źle się czuję, niech pan mnie zbada.
Lekarz ją bada, po czym mówi:
– Za trzy sekundy pani umrze.
Mijają trzy sekundy, baba umiera, a lekarz na to:
– Prima Aprilis!
- ... z taczką wyładowaną margaryną.
– Co pani jest?
– Margaret Thatcher.
- ... z piłą elektryczną wbitą w plecy. – Co Pani się stało?!
– A, rżnę się na okrągło...
- ... z zapaloną świeczką wsadzaną w ucho. – Co pani jest?!
– A nic, słucham Żara
- ... i mówi, że widzi wszędzie krasnoludki.
– Choroba, panie doktorze! Są wszędzie, chodzą mi nawet po ubraniu i ciągle je muszę strącać! O! Znowu!
– Ale tylko nie na biurko! Nie na biurko proszę!
- ... i poddaje się badaniom. – Ile ma pani lat?
– 62, panie doktorze..
– I starczy!
- ... i słyszy diagnozę – Do końca życia nie jeść!
– No ale jak to?..
– No, te parę godzin chyba jakoś pani wytrzyma!
- ... z czarnym niemowlakiem na rękach. – Co się pani stało?!
– Randka w ciemno
- ... z nożem wbitym w ucho. – Co się pani stało
– Nic, słucham metalu
- ... w zaawansowane ciąży.
– Co się pani stało?
– A tak sobie zaszłam.
- ... i pyta w jakich porach pan doktor przyjmuje.
– W dzinsach.
- ... z butelką maggi na głowie i sterem ze statku wepchniętym w tyłek.
– Co pani się stało?!
– Magister.
- ... z garbem na plecach.
– No i czego się pani tak skrada?
- ... z telefonem na głowie i ekspresem do kawy pod pachą.
– Co się pani stało?
– Teleexpress.
- ... z burakiem w jednej i butelką rumu w drugiej dłoni.
– Co się pani stało?
– Rumburak.
- ... z rybą w dłoni i planem Warszawy w tyłku.
– Co się pani stało?!
– Syrenka warszawska.
- ... z okularami na brzuchu.
– Co się pani stało?
– Ślepa kiszka.
- ... i mówi, że coś się jej po kiszkach wałęsa. Po badaniu lekarz mówi:
– To nie Wałęsa, to Kwaśniewski.
- ... i pyta:
– Panie doktorze, jak się nazywała ta moja choroba.. tak jakoś śmiesznie, żaba? kijanka?
– Rak, proszę pani.
- ... i mówi, że jej mąż ma ciągle przymknięte, niemal zamknięte oczy.
– Niech mu pani okłada te oczy jajami.
Po tygodniu baba przychodzi znów do lekarza, który pyta o oczy męża.
– Panie doktorze! Obyło się bez okładania oczu! Ledwo mu jaja do pępka dociągnęła, a taaaak gały wybałuszył!
- ... i mówi, że jej mąż twierdzi, że jest śnieżnym bałwanem i że czeka na zewnątrz, pod kliniką.
– Dobrze, proszę go przyprowadzić
Baba wraca po chwili i z płaczem mówi, że z jej chłopa została tylko mokra plama i ubrania w których wyszedł.
- ... i mówi:
– Panie doktorze! Już nikt nie zwraca na mnie uwagi.
– Następny proszę!
- ... z pługiem w plecach. Lekarz na to: – O rzesz ty!
- ... i pyta doktora co u niego słychać.
– U mnie wszystko po staremu, ale coś pani ostatnio nie widziałem!
– A, bo byłam chora.
- ... i słyszy diagnozę, iż powinna jeść dużo owoców, najlepiej bez obierania ze skórki.
– Dobrze panie doktorze.
– A jakie owoce lubi pani najbardziej?
– Banany, pomarańcze, arbuzy i orzechy kokosowe.
- ... cała, od nosów butów po czubek głowy pokryta wymiocinami.
– Niech się pani nie martwi! Wyliże się pani z tego!
- ... a lekarz biega wokół biurka.
– co się panu stało, panie doktorze!
– Lekarz okręgowy!
- ... i skarży się, że po kuracji hormonalnej włosy pojawiają się jej w coraz to innym miejscu
– Hyymm.. a gdzie najwięcej?
– Na jądrach
- ... i mówi: – Panie doktorze! Potrzeba mi rozrywki!
– Jakiego rodzaju?
– Męskiego!
- ... i skarży się, że nikt nie traktuje jej poważnie.
Administrator: Lekarz zablokował użytkownika: Baba. Powód: Wygłupy.
- ... i zaczyna skakać.
– Co się pani stało?
– Za długa sprężynka!
- ... i pyta, za ile będzie zdrowa.
– Jakieś 10, 15 tysięcy
- ... i skarży się, że jej znajomi uważają ją za wariatkę, ponieważ bardzo lubi pizze.
– Ależ nie ma w tym nic nienormalnego - sam uwielbiam pizze.
– W takim razie serdecznie zapraszam pana doktora do mnie na obiad, mam jej całą szafę!
- ... ze zezem zbieżnym.
– Co pani taka skupiona?
- ... i skarży się, że ją wyrostek męczy.
– A przez kolano i pasem smarka, to się uspokoi
- ... na co lekarz:
– I jak tam pani hemoroidy? Pomogły ten leki, które zapisałem?
– Oj, panie doktorze, trochę pomogły, ale ciężko idzie. Te długie tabletki to jeszcze idzie przełknąć, ale po kremie to naprawdę wymioty u mnie powoduje.
- ... i poddaje się badaniu.
–Jedno, surowe jajko dziennie.
–Panie doktorze, ale ja nie znoszę jajek.
–Jeść, nie znosić.
- ... z córką do której mówi: –Stań no prosto, żeby pan doktor mógł zobaczyć jaka jesteś krzywa.
- ... i poddaje się badaniom.
–Ile ma pani lat?
–Dochodzę do pięćdziesiątki..
–Z której strony?
- ... a lekarz pyta –Co pani jest?
–Bolą mnie zęby, i jestem w ciąży.
–To niech się pani zdecyduje bo nie wiem jak mam fotel ustawić!
- ... a lekarz pyta: –I co, nie przeszkadza pani mieszkanie koło stadionu?
Nie-nie nienienie nie-nie-nie-nie nienie.
- ... mówiąc: –Panie doktorze! Mam wodę w kolanach!
–A ja cukier w kostkach.
- ... z zezowatą córką.
–Panie doktorze, jak jej pomóc?
–Poluźnić warkocz.
- ... z podpaską na głowie.
–Co się pani stało?!
–Always on my mind.
- ... z szybą i siekierą w dłoniach.
–Co pani jest?
–Szklarska poręba.
- ... i mówi, że jej starego pszczoła ugryzła w przyrodzenie.
–No i co ja mam zrobić?
–Tak żeby ból, zaczerwienienie i świąd zniknęły ale opuchlizna została.
- ... i mówi, że sika czterema strużkami moczu.
–Czy to groźne, panie doktorze?
–To nie groźne, to guzik przy rozporku.
- ... z dzieckiem na badania.–Czy mały przechodził odrę?
–Taaak panie doktorze, my są zza Buga!
- ... z nogą w gipsie. –Czy ja mogłabym już schodzić po schodach panie doktorze?
–A jak długo ma pani założony gips?
–3 tygodnie i męczy mnie już schodzenie i wchodzenie po rynnach.
- ... z betoniarką na plecach.
–Co się pani stało?!
–Aa..., zmieszałam się trochę...
- ... z granatem w dłoni.
–Co się pani stało?!
–Jestem seksbomba!
- ... ze oparzonym od kopnięcia prądem palcem i stopą.
–Co się pani stało?!
–Prąd mnie kopnął..
–No a noga?!
A, oddałam mu.
- ... i skarży się, że jej mąż kompletnie stracił zainteresowanie seksem.
–Niech państwo pojadą na wczasy.
–A dokąd?
W przeciwnym kierunku.
- ... z telefonem na głowie.
–O kurcze, kto pani taki numer wykręcił?
- ... z kierownicą wbitą w plecy.
–Kto panią do mnie skierował?
- ... z bandażem na kostce.
–Co się pani stało?
–Mam zraniony nadgarstek.
–To dlaczego bandaż jest na kostce?
–Cholera, znowu się zsunął!
- ... i poddaje się badaniu. Po wszystkim lekarz mówi:
–Niech zażywa pani kąpieli błotnych.
–I to pomoże, panie doktorze?
–Nie, ale zacznie się pani przyzwyczajać do ziemi.
- ... i mówi, że po stosunku zawsze oczy świecą się jej na czerwono.
–A ile ma pani lat?
–62
–To dlatego, że jedzie już pani na rezerwie.
- ... i mówi, że jej stary uważa, że jest lodówką.
–Proszę go do mnie w takim razie przyprowadzić.
–Dobrze, panie doktorze, ale dopiero jutro bo muszę go najpierw rozmrozić.
- ... z dwoma workami wypełnionymi burakami.
–Po co przyniosła pani te dwa worki buraków??
–Co, dwa za mało?
- ... i skarży się, że gdy się schyla, to jej w kręgosłupie strzyka.
–Nie schylać się! Następna proszę!
- ... i poddaje się gruntownym badaniom, które nic nie wykazują.
–Ale właściwie, to co pani jest?
–Nie wiem, od miesiąca nie choruję!
- ... i mówi, że chyba ma sklerozę.
–A od kiedy?
–Co od kiedy?
- ... i pyta:–Panie doktorze, czy miałby pan coś na moje zęby?
–Tak, foliowy woreczek.
- ... i poddaje się badaniom. –Ile ma pani lat?
–Za tydzień kończę 63.
–No, miejmy nadzieję!
- ... i słysz od lekarza wyrok –Został pani miesiąc życia!
–O Boże... mam jeszcze tyle spraw do załatwienia!
–A, zapomniałbym - miałem to pani przekazać już na poprzednich badaniach 4 tygodnie temu.
- ... i mówi: –Panie doktorze, nie mam piersi!
–Ajajaj.
- ... i mówi: –Panie doktorze, jestem panu dłużna moje życie!
–Bez przesady. Tysiąc złotych za każdą z ośmiu wizyt...
- ... –No! Dzisiaj ma już pani znacznie ładniejszy kaszel!
–Dużo dla pana doktora trenowałam!
- ... i mówi, że ma gwiżdżące piersi.
–To dziwne.. proszę się rozebrać i pokazać mi piersi.
Baba zdejmuje kurtkę - spod bluzki piersi wyglądają normalnie. Podobnie gdy zdejmuje bluzkę i podkoszulek. Gdy tylko baba kończy ściągać biustonosz - piersi Fiuuuuu gwizdnęły o podłogę.
- ... i prosi: –Niech mi pan da coś na chciwość. Tylko dużo, bardzo dużo!!
- ... z piłą mechaniczną w tyłku.
–Panie doktorze! Niech wypisze mi pan zwolnienie chorobowe, bo tak mnie głowa boli, wymiotować się chce, mroczki przed oczami, pragnienie, poty, oj...
–No a po co pani piła?
- ... z piaskiem w zębach. –Co się pani stało?!
–Glebogryzarka.
- ... i mówi:
–Panie doktorze, karmię mojego starego ciągle pyrami, aby nabrał sił i więcej mógł... no brombać no!
–Proszę pani, od krochmalu, to tylko kołnierzyk staje.
- ... i mówi:
–Panie doktorze, niech mnie pan skieruje na badania RTG, po ostatnim tak dobrze się czułam...
- ... i mówi:
–Panie doktorze, mam takie głupie wrażenie, że ktoś ciągle za mną chodzi...
–Ciężka sprawa... a kim pani jest z zawodu?
–Przewodniczką.
- ... i żali się, że cierpi na bezsenność.
–Cóż, przede wszystkim trzeba ustalić i zlikwidować źródło tej bezsenności.
–O nie, swojego dziecka to ja skrzywdzić nie dam!
- ... z niemowlakiem-Murzynkiem.
–Nie no! Kto pani taką ciemnotę wcisnął?
- ... z łopatą w plecach. –Ale się pani wkopała!
- ... i mówi -Jestem skonana.
–A ja ze Spider-mana!
- ... z pinezką w tyłku. Lekarz na to: –Proszę usiąść wygodnie!
- ... z garbem na plecach.
–Co się pani stało?!
–Nic, ciąża pozamaciczna.
- ... i macha nogą.
–Co się pani stało?!
–Hulajnoga.
- ... z nożem wbitym w plecy. –Niech mi pan doktor pomoże!
Lekarz jednym szybkim ruchem wyciągnął nóż z pleców baby i wbił go w jej oko.
–Okulista piętro niżej!
- ... i mówi: –Panie doktorze, jest taka delikatna sprawa - chyba zaszłam...
–No to niech pani odejdzie!
–Ale to nie od chodzenia! To od pieprzenia!
–To niech się pani odpieprzy!
- ... i daje mu swoje wyniki badań.
–Oj, nie podoba mi się pani...
–Pan doktor też nie jest jak z żurnala!
- ... staje na baczność z uniesiona i prawicą i krzyczy Sieg Heil!
–Co się pani stało?! Przecież wojna się już dawno skończyła!
–Tak, ale ja pana rozpoznałam, doktorze Mengele!
- ... z parówką w tyłku.
–Co się pani stało?!
–Hot Dog!
- ... z wielkim kawałkiem szyby wbitej w plecy.
–Co się pani stało?!
–Szybowiec!
- ... i mówi, że złamała rękę.
–Gdzie?
–W kuchni.
- ... z liśćmi na głowie.
–Co pani tak zdębiała?
–A, czasem tak mi włosy dęba staja.
- ... i żali się, że bardzo się źle czuje, ponieważ koń ją kopnął.
–A gdzie?
–A u szwagra na wsi.
- ... będąc w dziewiątym miesiącu ciąży i mówi: –Panie doktorze! Termin minął 2 tygodnie temu! Kiedy będę rodzić??
–A bóle ma pani?
–A pan doktor ślepy?
- ... na co lekarz od razu mówi –Niech pani przestanie już do mnie tak często przychodzić, kawały zaczynają o nas opowiadać!
- ... i lekarz pyta:
–Brała pani moje tabletki na odchudzanie?
–Tak, brałam.
–A ile?
–Ile, ile... Aż się najem!
- ... z książką w twarzy. Lekarz na to:
– Co się stało?
– Facebook - odpowiada baba
- ... po miesiącu i lekarz pyta:
– Czemu pani tak długo nie było?
– Bo byłam chora.
- ... a tam piasek.
Przychodzi chłop do lekarza
... do urologa i mówi, że spuchło mu jądro.
– Proszę mi je pokazać.
– Ale niech pan obieca, że nie będzie się śmiał...
– No jasne, że nie będę – niejedno już widziałem, poza tym etyka lekarska mi nie pozwala.
Pacjent wyjmuje jedno jądro, wielkości orzecha kokosowego, a doktor ryczy ze śmiechu.
– A widzi pan, za to nie pokażę panu tego spuchniętego!
... i mówi:
– Panie doktorze, jestem impotentem...
– A skąd pan to wie?
– Mój ojciec był impotentem, dziadkowie, pradziadkowie byli impotentami... Więc ja też na pewno jestem impotentem...
– To skąd żeś się pan wziął?
– Spod Koszalina.
... i mówi:
– Panie doktorze, łokieć mnie boli.
– Proszę przynieść jutro mocz do analizy.
Zirytował się facet, bo po co lekarzowi mocz, skoro boli go łokieć. Postanowił zadrwić z lekarza: zmieszał mocz swój, żony i córki; dodał jeszcze trochę zużytego oleju silnikowego ze swojego samochodu. Tak spreparowaną mieszankę dał lekarzowi następnego dnia i tydzień później otrzymał wyniki.
– Pańska córka jest w ciąży, żona pana zdradza, silnik pańskiego auta wymaga kapitalnego remontu, a pan niech przestanie się masturbować w wannie, bo uderza pan łokciem o krawędź wanny i dlatego tak boli.
... i mówi, że ma sine lewe jądro.
– Cóż, przykro mi – trzeba amputować!
Po tygodniu chłop przychodzi znowu.
– Panie doktorze... teraz prawe jądro jest sine...
– Cóż, przykro mi – trzeba amputować!
Po miesiącu.
– Paaanie doooktorze... ja aż boję się powiedzieć – mam sine obie nogi...
– Cóż, przykro mi, trzeba amput... Zaraz, a jeansy panu przypadkiem nie farbują?
... i pyta:
– Panie doktorze, proszę mi powiedzieć, ile jeszcze będę żył?
– Ile ma pan lat?
– 40.
– Pije pan?
– Nie.
– Pali pan?
– Nie.
– A kobiet pan używa sobie?
– Nie.
– Panie, to po jaką cholerę chcesz pan jeszcze dłużej żyć?!
... i wyciąga swojego penisa na stół przed lekarzem. Lekarz pyta:
– Co z nim nie tak? Boli pana?
– Nie.
– Jest za mały?
– Nie.
– Jest za duży?
– Nie.
– To co z nim jest?
– Fajny, co?
... i wyjmuje swojego penisa – całego poobijanego, spuchniętego i posiniaczonego.
– Mój Boże! Kto to panu zrobił?!
– Ja sam.
– Ale czemu? Jak? Po co?
– Jestem masochistą, normalnie, kładę interes na desce do krojenia i walę z całej siły młotkiem do tłuczenia mięsa.
– I ma pan w tym przyjemność?!
– Tylko jak nie trafię.
... internisty.
– Panie doktorze! W poradni chirurgicznej powiedzieli mi, że jedynym moim ratunkiem jest operacja amputacji jąder!
– Oj ci chirurdzy, oni zaraz by cięli. Niech się pan nie martwi! Przepisze panu takie specjalne tabletki, że same odpadną!
... po wyniki badań swojej żony. Lekarz mówi:
– Przeprowadziliśmy badania, niestety w wyniku bałaganu wyniki się pomieszały. Pańska żona ma albo Alzheimera, albo AIDS...
– O Boże... co ja mam teraz zrobić?
– Ciężka sprawa... Najlepiej będzie tak – niech pan ją weźmie na wycieczkę, zostawi daleko od domu i ucieknie. Jak wróci, to ja bym już z nią nie spał...
Dzwoni baba do lekarza
– Panie doktorze! Mój stary połknął igłę!
– O rany... Dobrze, tylko się ubiorę i jadę do pani.
Gdy lekarz stał już ubrany w drzwiach – telefon:
– Już nie trzeba, doktorze, drugą znalazłam.
– Panie doktorze, posprzeczałam się z mężem...
– I dlatego budzi mnie pani po nocach?!
– Bo go trzeba teraz do kupy zebrać.
Baba u specjalisty
- Przychodzi baba do okulisty i mówi, że źle z bliska widzi.
–A z daleka?
–A nie, z Kurowa, pekiaesem przyjechałam!
- Przychodzi baba do specjalisty i siada na krześle dla pacjenta.
–A skierowanie pani ma?
–Mam!
–Gdzie?
–W dupie!
- Przychodzi baba do chirurga plastycznego.
–Pani operacja będzie kosztować 15 tysięcy złotych.
–A nie da się czegoś taniej, za 1000 powiedzmy?
–Tak. Papierową torbę.
- Przychodzi baba do dentysty, który męczy się z jej zębami, borując i szlifując przez ponad godzinę.
–To co, może zrobimy przerwę na papierosa?
–Yuu... doobrze, paaanie doktoorze...
Lekarz po usłyszeniu odpowiedzi wyrywa babie jedną górną jedynkę.
- Przychodzi baba do specjalisty od diet i skarży się, że jej tabletki odchudzające nie działają.
–A je pani je tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie?
–Tak, panie doktorze! Jedną po każdym dużym posiłku.
- Przychodzi baba do okulisty i mówi, że bardzo słabo widzi.
–Niech pani je dużo marchewek, jak królik!
–I to pomoże?
–A widziała pani kiedyś królika w okularach?
- Przychodzi baba do bardzo znanego lekarza, który przeprowadził bardzo trudną operację jej syna.
–Nie wiem jak mam panu dziękować, panie profesorze!
–Docencie, na razie..
–Doceniamy! Bardzo doceniamy!
- Przychodzi baba do dentysty.–Ile pan bierze za leczenie kanałowe, panie doktorze?
–200 złotych.
–200 złotych za parę minut roboty??
–Cóż, specjalnie dla pani mogę to robić bardzo powoli...
Inne
- Przychodzi trup baby do lekarza, na co lekarz mówi Dlaczego tak późno?!
- Przychodzi trup baby do lekarza i kładzie się na kozetce, na co lekarz pyta
–I czego mi się tu rozkłada?
–A co, mam gnić w poczekalni?
- Przychodzi lekarz nad grób baby złożyć kwiaty i zapalić znicz. Gdy schyla się by postawić na nagrobku płonący lampion słyszy głos baby mówiący Panie doktorze, mam pan coś na robaki?'
- Przychodzi pół baby do lekarza
–Co pani jest!?
–Ba
- Przychodzi 78% baby do lekarza.
–A gdzie reszta?
Baba wyciąga krótkofalówkę i mówi
–E8, E8 odbiór!
- Przychodzi zezowata baba do lekarza z zezem. Lekarz:
–Nie wszystkie na raz proszę!
–Ja nie do pana, ja do tego lekarza stojącego pod oknem.
- Przychodzi... koń do lekarza. Zaraz za koniem wchodzi baba.
–Co się pani stało?!
–Zakonnica.
- Przychodzi osrana baba do lekarza.
–Co się pani stało?!
–Widziałam orła cień!
- Przyjeżdża na rowerze baba do lekarza w ręku trzymając granat.
–Co się pani stało?!
–Wyścig zbrojeń.
- Przychodzi w Wigilię baba do lekarza i mówi ludzkim głosem.
- Przychodzi 250 kilowa baba do lekarza. –Przykro mi, pani problem mnie przerasta.
- Przychodzi trzy dziesiąte baby do lekarza, na co lekarz: – A gdzie reszta?? Na to baba wyjmuje krótkofalówkę i mówi: – Zero siedem, zgłoś się!
- Przychodzi baba do lekarza, a lekarz to grabarz.
Wulgarne
Jeżeli nie jesteś pełnoletni lub Cię to razi – zajmij się czymś typowym dla nastolatków, np. oglądaniem stron z gołymi babami!
- Przychodzi baba do lekarza i mówi –Panie doktorze! Chyba mam migrenę!
Po krótkim badaniu lekarz mówi:
–Migrenę, to może mieć królowa angielska! Panią to po prostu łeb napierdala!
- Przychodzi baba do lekarza z wróblem w dupie.
–Co się pani stało?!
–Mnie nic, ale staremu chyba ptaka urwało.
- Przychodzi baba do lekarza i mówi, że mąż już jej nie zadowala.
–To niech pani znajdzie sobie kochanka..
–Kiedy ja już mam kochanka!
–To niech sobie pani znajdzie drugiego..
–Panie doktorze! Kiedy ja już mam i drugiego i trzeciego, czwartego a nawet i piątego!
–To niech pani sobie znajdzie szóstego!
–Dobrze panie doktorze, ale da mi pan zaświadczenie, że jestem chora, bo mój stary uważa, że ja zwykłą kurwą jestem.
- Przychodzi baba do lekarza i mówi, że jest nauczycielką.
–Ta? To niech mi pani pałę postawi!
- Przychodzi baba do lekarza ze studentem w dupie.
–Co pani jest?!
–Dziekanat!
- Przychodzi baba do lekarza ze śledziem w dupie.
–Co się pani stało?!
–Nie wiem, chyba ktoś mnie śledzi.
- Przychodzi baba do lekarza z pończochą na głowie
–Co się pani stało?!
–Gówno pierdoło - to jest napad!
- Przychodzi baba do lekarza i prosi by jej lekarz zrobił nowy otwór. Zdumiony lekarz patrząc na babę popukał się w czoło.
–Nie, tak to by mi stary oczy jajami poobijał.
- Przychodzi baba do lekarza i pyta, czy po wybuchu atomowym byłaby w stanie zajść w ciąże.
–Właściwie to tak, tylko gdzie by pani znalazła swoją dupę?
- Przychodzi baba do lekarza i pyta: –I jak tam panie doktorze mój Józuś po operacji, dobrze się czuje, a?
–O kurwa, a to nie miała być sekcja zwłok?
- Przychodzi baba do lekarza z workiem wypełnionym rolkami papieru toaletowego w plecach.
–Co się pani stało?!
–A, słyszałam, że z pana to jest gówniany specjalista.
- Przychodzi baba do lekarza ze śmigłem w dupie.
–Nie no! Kto panią tak przeleciał?
- Przychodzi baba do lekarza z masztem w dupie.
–Co się pani stało?!
–Dar Młodzieży!
- Przychodzi baba do lekarza ze słoikiem w dłoni. Pokazuje go lekarzowi mówiąc: –Panie doktorze, co to jest?
Lekarz przygląda się zawartości i mówi: –Tasiemiec, proszę pani.
A to dobrze, bo już się bałam, że sobie cały system nerwowy wysrałam!
- Przychodzi baba do lekarza w obcisłej minispódniczce, kaskiem kosmonauty i antenką na plecach.
–Co się pani stało?!
–Jestem kurwa nie z tej ziemi!
- Przychodzi baba do lekarza z wielorybem w dupie i mówi: –A dość już mam tego walenia!
- ... i mówi, że nic nie czuje podczas seksu. Lekarz zabiera się więc do badania bezpośredniego. Gdy kończy, pyta
– Czy czuła pani coś?
– Nic, panie doktorze...
Lekarz powtarza badanie n razy, jednak baba wciąż nic nie czuje. Za n+1 razem baba czuje, że się guma pali.
- ... i mówi, że straciła wszystkie włosy łonowe.
– A ile razy w miesiącu uprawia pani seks?
– Hyymmm..., jakieś 4-5 razy... dziennie.. to w miesiącu będzie... 20, 24..
– Proszę pani! Na autostradzie też trawa nie urośnie...
- ... –Proszę się rozebrać.
–Panie doktorze, ale ja naprawdę chora jestem, a pan jak zwykle o seksie tylko myśli.
- ... i mówi –Panie doktorze, mam ciągłą, nieodpartą ochotę na seks!
–A brom brała pani?
–Panie doktorze! Tylko od przystanku do pana przychodni żem się trzy razy brombała!
- Przychodzi baba do ginekologa i słyszy diagnozę: –Ma pani nadżerkę.
–A to cham, mówił, że tylko poliże!
- Przychodzi baba do ginekologa. –Proszę się rozebrać i wejść na fotel.
–Ale ja się wstydzę panie doktorze..
–Dobrze, to może ja od razu zgaszę światło.
- Przychodzi baba do ginekologa i żali się, że jej bliscy znajomi mówią, że ma pochwę jak studnia. Lekarz pomaga jej wejść na fotel do badania i przygląda się mówiąc
–Zobaczmy .. aczmy .. aczmy .. aczmy...
- Przychodzi baba do ginekologa i pyta: -Nie zostawiłam u pana przypadkiem.. no.. bielizny..
Nie, zdaje się, że nie.
–A, to pewnie została u dentysty.
- ... na badanie. – Dobrze, gardło czyste, proszę się rozebrać.
– A gdzie położyć ubranie, panie doktorze?
– A tu, obok mojego.
- ... w towarzystwie młodej, seksownej córki.
– Proszę się rozebrać – mówi lekarz chwytając córkę lekko za ramię drugą dłonią wskazując niewielki parawan.
– Panie doktorze! Ale to ja jestem chora! Córka tylko mi towarzyszy, jakby mnie się słabo zrobiło czy coś.
– Aha... proszę otworzyć szeroko usta i powiedzieć „aaaaa”.
- ... i z miejsca zrzuca z siebie ubranie.
-–Przy..przychodzi pani na badanie?
–Nie, na pieprzenie!
- ... i mówi, że nie może się pozbyć obsesyjnych myśli o seksie nachodzących ją, gdy prowadzi samochód.
–Proszę kupić auto z automatyczną skrzynią biegów.
- ... i bez słowa wchodzi pod biurko.
-Długo pani nie pociągnie, bo ja za 15 minut idę do domu.
- ... i poddaje się standardowej procedurze. Lekarz był prywatny, więc gdy przyszło zapłacić za wizytę, baba mówi:
–Panie doktorze... nie mam pieniędzy... czy zgodzi się pan na zapłatę... w naturze?
–E? ... A co mi tam!
Baba rozbiera się i okazuje się, że jest jej skóra jest cała czarna od sadzy lub innego brudu.
–Co się pani stało?!
–A, przed chwilą węgiel kupowałam.