NonNews:24 sierpnia Wisła wygrała z SV Mattersburg

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

24 sierpnia 2006

24 sierpnia o 2030 w Krakowie rozpoczął się mecz Wisły Kraków, płynącej morzem Tyskiego na koszulkach, z SV Mattersburg, austriackim klubem, ubierającym się zazwyczaj na zielono. Warto przypomnieć, że w pierwszym meczu tych drużyn padł remis 1:1 (dla kogo? – dop. red.). Inna Wisła, ta z Płocka, podobnie jak wczoraj Legia już odpadła z dalszej rywalizacji o europejskie puchary. Tylko czekać na następnych. W pierwszych minutach Austriany byli zaskoczeni wyjściowym składem Wiślaków – widać nie oglądali Dwójki. Trzeba dodać, że najlepszy spośród rodowitych Austriaków w składzie Mattersburga jest jednocześnie jedynym – reszta to import. W 16 minucie Marek Penksa, nie chcąc sflaczyć ostatniej piłki w klubie, podał z pietyzmem fotografowi, zamiast wbić gola. W 20 minucie obrońcy Matterburga rozbiegli się, jak gdyby bawili się w chowanego, tylko po to, aby jeden z Wiślaków trafił w nogi bramkarza. W 23 minucie goool, goool młodych szakali, a głównie Piotra Brożka. Błędem drużyny austriackiej było krycie strefowe, którym da się coś poradzić tylko w koszykówce. Największą tragedią pierwszej połowy okazał się Włodek Szaranowicz, który nie komentował spotkania, a zabarykadował się gdzieś ze Szczęsnym i Bolsem.

Źródło

  • TVP2, 24 sierpnia 2006.