Rodrigo Duterte

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 21:02, 10 wrz 2016 autorstwa Runab (dyskusja • edycje) (+)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Prezydent pozdrawia rannego snajpera, który zranił się w nogę po zamordowaniu ósmego handlarza narkotyków

Chciałbym być pierwszy w kolejce

Rodrigo o australijskiej misjonarce, którą wielokrotnie zgwałcono i zamordowano w więzieniu

Nie jestem impotentem. Kiedy biorę viagrę, staje mi.

Rodrigo chwali się

SkCenzura2.svgsynu, przeklnę Cię

Rodrigo pozdrawia Obamę

Nie głosujcie na mnie, bo będzie krwawo

Rodrigo podczas kampanii wyborczej

Gej, syn kCenzura2.svg

Rodrigo do amerykańskiego ambasadora

Chętnie zgwałciłbym zakonnicę

I jeszcze jedna mądrość Rodrigo

Rodrigo Duterte (ur. 28 marca 1945, nazywany przez wielu Dirty Harry from Philippines, Trump of Philippines, Rodrigo „Pathology” Duterte) – filipiński polityk nazywany przez wielu filipińskim Macierewiczem. Inicjator mordowania każdego u którego znaleziono narkotyki. Przy okazji prezydent Filipin od 30 czerwca 2016 roku. Przez opozycję nazywany Hitlerem lub (o zgrozo!) Trumpem. Duterte jest kolejnym sukcesem demokracji na Filipinach – po aktorze Josephe Estrada (który miał 10 nieślubnych dzieci i trafił do więzienia za korupcji) Filipińczycy pokazali, na co naprawdę ich stać i wybrali największego populistę w dziejach.

Biografia

Duterte ma tak stereotypową biografię, że nie warto wspominać o wielu szczegółach. Z wykształcenia jest prawnikiem, później został burmistrzem miasta Davao, w którym przez wszystkie przypadki odmieniano słowo „patologia”. Wówczas Duterte walczył z komunistami poprzez zatrudnianie ludzi do „szwadronu śmierci”. W ten sposób w mieście bezrobocie spadło do 3%, gdyż większość bezrobotnych albo zginęło albo znalazło pracę jako płatni zabójcy. Potem przez kilka lat był tamtejszym posłem, ale szybko o nim zapomniano aż do wyborów prezydenckich z 2016 roku, kiedy to 81% wyborców poszło na wybory. Od lipca do września udało mu się zabić niecałe 2000 osób. Amator w porównaniu do jego kumpla z Kambodży.

Program wyborczy

Rodrigo Duterte obiecał Filipińczykom:

  • zamordowanie wszystkich handlarzy narkotyków;
  • wypełnienie Zatoki Manilskiej ciałami 10 tys. przestępców;
  • zniszczenie kościoła katolickiego, gdyż za jego sprawą przyjechał papież (nazwany przez Rodrige „sukinsynem”) i zakorkował stolicę;
  • zerwanie stosunków dyplomatycznych z Australią;
  • rozwijanie przemysłu papierniczego poprzez produkcję papieru do drukowania praw człowieka, którymi będzie się podcierał;
  • odejście z ONZ (choć według procedur nie ma takiej szansy);
  • zatrudnienie połowy narodu do mordowania reszty.