Papa Roach
Papa Roach (pol. Tata Karaluch) – amerykański band grający black metal[1]. Czysta amatorka[2].
Skład zespołu
- Jacoby Dakota Shaddix (w skr. Coby Dick) – urodzony wokalista, który drze ryja na każdym kroku[3]. Początkowo chciał grać na basie, ale złamał paznokcia i mu przeszło. Tak też dostał stanowisko śpiewaka, a raczej wyjącego kojota. Coby kocha ból. Podczas gdy nie jest zajęty robieniem sobie bolesnego tatuażu, siedzi w hotelowym pokoju i tnie się tępą łyżką. Nigdzie nie rusza się bez swojego loffcianego żelu do kudłów i eyelinera. Ma ADHD.
- Jerry Horton – jego głównym zajęciem jest publikowanie swoich przemyśleń i żartów, tak śmiesznych, że koń by się uśmiał, na Twitterze oraz robienie sobie sweet fotek na fb, które podpisuje „kaptjon dis”. Poza tym gra na gitarze (całkiem nieźle mu to idzie, prawie jak zawodowiec). Interesuje się średniowiecznymi pojazdami.
- Tobin Esperance – z pochodzenia afroamerykanin. Chciał się upodobnić do Michaela Jecksona i zostać białasem, ale nie do końca mu to wyszło. Jego ulubioną rzeczą jest lokówka. Kocha ptaki, a już w szczególności pingwiny. Ma kolekcję butów większą od Britney Spears. Chodzą plotki, że potrafi grać na gitarze. Basowej(!). Z reguły spokojne stworzenie, ale gdy wtargnie na scenę – prawdziwy krejzol. Miota się ze swoim banjo wykonując arcytrudne zagrywki (A, E, C). Kiedy Shaddix da mu znak kwiczy do mikrofonu jakby świnię zarzynali. Od czasu gdy założył Twittera, słuch o nim zaginął.
- Tony Palermo – garotłuk, zastąpił starego po tym jak grubaska wywalili na zbity ryj. Uwielbia chińszczyznę. Czasami lubi pograć na perkusji, ale pod warunkiem że ma na sobie ulubioną parę slipek. W młodości uwielbiał oglądać Tarzana. Interesuje się modą lat 60.
- Dave Buckner – odszedł od zespołu gdyż stwierdził, iż praca w ciągłym stresie sprzyja tyciu, dlatego postanowił przejść na dietę, co było jednoznaczne z opuszczeniem bendu. Niestety dieta nie przyniosła skutków. Nie licząc tych złych. Padło mu na mózg i postanowił tak dla jaj pozwać zespół do sądu[4]. Wszystko to przyniosło jeszcze więcej marnych skutków, i z tego całego stresu przytył drugie tyle.
Powstanie zespołu
Zespół powstał z inicjatywy Coby’ego i Dave’a[5]. Na początku mieli na celu zarobić trochę hajsu, bo Dickowi nie odpowiadało stanowisko na zmywaku, jednak potem nastąpił nagły zwrot akcji. W 2000 r. mieli już tak dużo forsy, że zaczęli pisać piosenki o tym, jakie to złe, że świat opera się na chciwości, oraz że pieniądze są rzeczą zbyteczną. Każdy kto śmie się nazywać fanem rocka i metalu, miałby przerąbane, gdyby w obecności swoich emo kolegów powiedział, że nie zna utworu „Last Resort”. „Wstrętny dzieciak, nie znający klasyka gatunku”. Mimo tego, iż członkowie zespołu są kompletnymi beztalenciami, zyskali sławę na całym świecie. 5.767.021 lajków na fb robi swoje.
Nazwa zespołu
Pradziadek kuzynki od strony babci, córki pradziadka kuzyna od strony dziadka ojca ojca Coby’ego nosił nazwisko Rotach, co sprzyjało możliwości przekształcenia tego w łatwy sposób w drugi człon nazwy zespołu – Roach. A żeby karaluch nie czuł się samotny, postanowili postawić przed niego wyraz Papa. Uważali to za śmieszne i nie myśleli, że kiedykolwiek będą znani poza obszarem ich parafii. Zdecydowali się jednak pozostać przy tej jakże inteligentnej i niosącej ważny przekaz nazwie, bo to tak głupio trochę zmieniać nazwę zespołu.
Dyskografia wraz z opisem „etapów” zespołu
- Old Friends From Young Years – wydany w 1997 roku. Brak informacji na temat krążka, gdyż jeszcze nikt na tym świecie nie posunął się tak daleko, by przesłuchać tych wszystkich jęków-stęków.
- Infest (to z robakiem na okładce) – sprzedany w nakładzie 10 000 000 000 sztuk[6]. Krążek przepełniony bólem, nienawiścią i obwinianiem się. Idealny na samotnie spędzane wieczory z żyletką w ręku, która dołączona jest do płyty. W niektórych utworach można zauważyć śladowe ilości jęków i stęków. Tematem przewodnim jest spierdolone życie Shaddixa przez jego ojca, który odszedł od matki.
- LoveHateTragedia (to z gołym bachorem na okładce) – Coby robi pierwsze kroki w stronę normalnego wyglądu. Niestety farbowanie włosów nie wyszło i zamiast czerwonych[7] miał żółte włosy. Utwory trochę mniej agresywne, choć Jacoby nabrał już trochę wprawy i zamiast jęków-stęków można usłyszeć wycie kojota[8]. Shaddix narzeka na życie, które nie jest fair, czuje się niekochany i inne takie bzdety.
- Getting Away With Murder – wielka zmiana! Coby zrozumiał że darcie ryja nikomu się nie podoba, więc postanowił spróbować swoich sił w śpiewaniu, chociaż jakaś tam namiastka z wycia została. Lider zmienił również stylówe. Zapuścił trochę kłaki i zaczął używać eyelinera żeby wyglądać bardziej emo. A żeby to jeszcze bardziej podkreślić, pociął się butelką po tanim piwie, po czym zostały mu blizny. Mając okazję napisał o tym piosenkę (Scars). Blizny jednak wkrótce zaczęły mu przeszkadzać, więc wytatuował sobie całe ręce. Pod wpływem dragów udało mu się napisać kilka sensownych piosenek. Zespół zauważył spadek liczby fanów, dlatego zaprzestali dołączania żyletek do płyt (nie na długo).
- The Paramour Session – nic ciekawego, poza teledyskiem stworzonym przez jakiegoś zapalonego fana. Łagodny klimat, nutka melancholii, miłe dla ucha dźwięki[9].
- Metamorphosis – najlepszy, najbardziej metalowy a zarazem życiowy album zespołu[10]. Zawarte uczucia i przeżycia lidera sprawiają, że wróciłoby się do tych samotnych wieczorów z żyletką w ręku. Sprzyjają temu bardzo skoczne melodie, które bez problemu wprawiłyby żyletkę w ruch wahadłowy. Wreszcie grubasa, który nie potrafił rozróżnić bębna od talerza zastąpił zawodowiec. Dzięki temu album zyskał całkiem dobre opinie i dało się go słuchać bez żadnych urazów psychicznych.
- Time For Annihilation – tytuł krążka ujawnia tajne zamiary chłopaków. Pewnie nie spodobał im się zakaz sprzedaży płyt z dołączoną żyletką, ze względu na wzrost liczby zgonów wśród amerykańskich nastolatków wydany przez Baracka Obame. Totalna komercja. Jakieś marne utwory z poprzednich płyt zagrane na żywo i parę totalnie odjechanych nowych kawałków typu disco. Możliwość skupienia się na muzyce zakłóca nowy, odjechany imidż Coby’ ego.
- The Connection – chłopaki podążają za trendami, dlatego zdecydowali się na więcej elektroniki w muzyce. Zmienił się nieco style zespołu. Jacoby wrócił do żółtych włosów, a reszta bandy się trochę przystrzygła, żeby nie wyglądali na zacofanych (pozory mogą mylić). Kolejna płyta przepełniona bólem i załamaniem. Coby pokłócił się z tą jędzą, którą nazywa żoną, jednak po chwili nastąpił nagły zwrot akcji. Kelly zachodzi w ciążę i wszystko kończy się szczęśliwie. Płyta nie sprzedała się dobrze, bo teraz wszystkie dzieci ściągają muzę z neta za free, dlatego chłopaki, żeby nie zbankrutować, postanowili urządzać sobie spotkania VIP z fanami. Tak – teraz niewierni fani, którzy nielegalnie ściągają muzę za free, muszą zapłacić, żeby zobaczyć swoich idoli.
Fani
- Każdy fan musi umieć posługiwać się językiem angielskim[11].
- Każdy fan musi posiadać co najmniej jeden tatuaż mając do wyboru: logo zespołu, tytuł piosenki, cytat z piosenki, wizerunek wokalisty, autograf wokalisty, krakniętą czaszkę[12] lub karalucha.
- Każdy fan musi nosić jakieś blizny.
- Każdy fan musi znać na pamięć teksty wszystkich piosenek.
- Każdy fan musi mieć w posiadaniu: plakat PRoach, koszulkę PRoach oraz fotkę z PRoach[13].
- Każdy fan musi być posiadaczem konta na fb, twitterze, instagramie, paparoach.com oraz paparoach.pl
- Każdy fan musi znać odpowiedzi na retoryczne pytania Jerry'ego.
- Każdy fan musi słuchać również zespołów: Korn, Deftones, Faith No More, Red Hot Chili Peppers, Kiss i Skillet.
Kilka znanych piosenek
- Last Resort – utwór, który pozwolił zespołowi na sławę poza ich parafią. Coby śpiewa o tym że chce się zabić i narzeka na swoje beznadziejne życie. W teledysku zespół gra na scenie wokół której zgromadzeni są mhroczni fani. Tobin miota się po całej scenie, Coby tak samo, przy czym wykonuje dziwne gestykulacje, jakby miał ADHD.
- Scars – Coby się pociął po czym zostały mu liczne blizny (ang. scars). Ma pretensje do swojej niuni, że się opiła, a on nie może jej pomóc, chociaż tak bardzo by chciał. W teledysku to samo. Pod koniec laska tak się wkurwiła że spaliła mu chatę.
- Hollywood Whore – piosenka o Hollywoodzkiej dziwce. Obejrzenie teledysku grozi trwałym urazem psychicznym. Coby robi dziwaczne miny, jakby miał ADHD[14]. Pod koniec teledysku Barbie Girl z brudem pod paznokciami i krzywymi nogami eksploduje krwią, która leci prosto na zespół.
Przypisy
- ↑ Jak 99% artystów pochodzenia amerykańskiego
- ↑ Również jak 99% artystów pochodzenia amerykańskiego
- ↑ Nawet jeśli tego nie robi, ma nawyk rozwierania paszczy na każdym kroku
- ↑ To pewnie niedobór wapnia
- ↑ Tego grubasa, którego potem zastąpił Palermo
- ↑ To przechodzi ludzkie pojęcie!
- ↑ Coby bardzo lubi słuchać Ich Troje
- ↑ Jest coraz bliżej celu
- ↑ Dla ucha prostackiego wieśniaka słuchającego co najwyżej Adama Lamberta
- ↑ Nie licząc Infest, LoveHateTragedy, Getting Away With Murder, The Paramour Session
- ↑ Bo jak ma rozumieć, co gadają na live czacie i jak mają odpowiadać na posty zespołu na fb (bardzo ważne pytania kierowane do fanów), wykluczając pomoc google tłumacza, bo każdy Amerykanin stwierdziłby że to język przodków z Afriki
- ↑ Taką jaką ma Shaddix na lewej dłoni
- ↑ Jeśli nigdy nie miał okazji się z nimi spotkać, może być przerobiona w Paincie
- ↑ Chyba się powtarzam