Samuraj Jack

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 18:08, 17 kwi 2017 autorstwa Karolus2001 (dyskusja • edycje) (Anulowano wersję użytkownika Polskacafe)
Plik:Samuraj Jack-L'oreal Paris.png
Jackie sam w sobie.
Oraz subtelne lokowanie produktu na potrzeby serwerów Nonsensopedii

Samuraj Jack (ang. Wojownik Jacek) – animowany serial opowiadający o perypetiach faceta w piżamie wycinającego w pień zastępy robotów. Jedna z kreskówek Twojego dzieciństwa, emitowana w latach 2001– 2004 przez Catroon NotWork.

Występują

  • Jackie – jakbyś się jeszcze nie domyślił/a, jest to główny bohater serii. Odważniejszy od leminga na skraju urwiska, bardziej prawy niż Janusz Korwin Mikke, a wrażliwością na krzywdę bliźniego grający w tej samej lidze co Jezus. Pokonał więcej wrogów niż Rambo, we wszystkich filmach ze swoim udziałem, rozwiązał więcej prostych zagadek logicznych niż Serious Sam i Kratos razem wzięci a przy tym pozostał skromnym herbatopijcą dbającym o domowe tradycje. Mimo, że jest rodowitym Japończykiem, ma europejskie rysy, co więcej ze wszystkich możliwych, egzotycznych imion, starzy wybrali mu Jack, co pozwala snuć zbereźne teorie i domysły. Nie do pominięcia jest kwestia wyposażenia naszego herosa, na którego skład wchodzi:
    • Miecz Wielkich Przedwiecznych™ – typowa katana o nietypowych właściwościach: przecięcie nią czegokolwiek jest wyłącznie kwestią przyłożonej siły, nie wymaga ostrzenia, ani jakiejkolwiek konserwacji, wytrzymuje rozgrzewanie u dyszy silnika rakietowego, posługiwanie się nią niczym czekanem, tyrolką, nożem do rzucania oraz brzytwą a także znosi nieumiejętną obsługę, gdy jakimś sposobem dostanie się w ręce antagonistów. Swe właściwości zawdzięcza podobno, czterocyfrowej liczbie przodków herosa, którzy już od ery dinozaurów przygotowywali broń jemu godną. Klinga magicznym sposobem odbija się od postaci o „czystej duszy”, czym wzbudziła zainteresowanie oddziałów inkwizycji.
    • Drewniane laczki – drugie przerażające narzędzie Jacka, służąca mu jako, o zgrozo, środek lokomocji. Proste i stylowe, idealnie nadają się do wycieczki na miasto, spaceru po lesie, lub zdobywaniu najwyższej góry, jaką przewiduje uniwersum. Potrafią poza tym giąć metal, przebijać ściany a i kilku antagonistów pod rząd również nierzadko. Przy tym, przez całą emisję serialu, zostały wymienione na nowe tylko raz.
    • Kimono – czyli typowo japońska piżama, tudzież szlafrok, służy Jackowi jako okrycie wierzchnie a oferowaną przezeń, nadnaturalną zdolnością jest odnawiania się na grzbiecie bohatera, gdy kamera nie patrzy, zachowując przy tym śnieżnobiałą biel[1] rodem z reklamy.
    • Igła do włosów – zwizualizowana jako czarna kreska, może być czymkolwiek: wykałaczką, igłą, spinką, lub miniaturowym przybornikiem włamywacza i tą ostatnią funkcję pełni dość często, gdy pozbawiony innych środków Jack, sięga do swej czupryny. Wtedy okazuje się również, że ma włosy jak u metala.
  • Szkot – typowy szkot. Ma posturę pieca kaflowego, ogromną siłę w łapie i wybrakowane uzębienie. Poza tym bez przerwy drze ryja, beszta wszystko i wszystkich, co przy braku części zębów daje również efekt zraszania. Jak każdy przedstawiciel swej kultury nosi spódniczkę, jest rudy i lubi napCenzura2.svgć na kobzie. Jest przy tym tak hardcore'owy, że w miejscu straconej w niejasnych okolicznościach nogi, wstawił karabin automatyczny. Wg. fabuły nie trzyma się innych Szkotów, ponieważ są dla niego zbyt barbarzyńscy[2]. Najlepszy i w sumie jedyny przyjaciel Jacka, ponieważ jako jedyny dorównuje mu w mocy niszczącej, a przy tym przez większość czasu, nie chce go zabić z premedytacją. Uzbrojony w dwuręczny miecz, z wprawionymi wewnątrz runami, co daje mu odporność Jackowej katany. Zakochany bez pamięci w swojej żonie, która w oczach reszty cywilizacji ludzkiej uchodzi za grubą, marudną raszplę. Co ciekawe sama zainteresowana, po wyperswadowaniu jej tego faktu uaktywnia rage mode, dający jej pierwsze miejsce w kategorii siania pożogi na czas. Szkot miał swój udział w kilku odcinkach.
  • Akku – główny zły, jedyne i niewypowiedziane zuo. Zmiennokształtne, czarne indywiduum, z płonącymi oczami, lubujące się w zadawaniu cierpienia istotom żywym, nasyłaniu na Jacka kolejnych fal trepów i podziwianiu jak antagonista je niszczy. Jego styl walki polega na przybieraniu przeróżnych form zwierzęcych i wykorzystywaniu ofensywnych cech ich morfologii, od czasu do czasu strzela z oczu laserami, ewentualnie przenosi głównego bohatera w przyszłość, resetując jego postęp w odnajdywaniu drogi wstecz. Jedyną bronią zdolną go zgładzić jest miecz Jackiego, no kto by się spodziewał...
  • Cywile – bo ludzie, kosmici i roboty to jedna rodzina. Zajęci znoszeniem krzywd i kaprysów Akku, bądź wymyślaniem problemów dla Jacka, od święta wspierając go w jego poczynaniach.
  • Antagoniści – ponieważ cyrograf podpisany z Cartoon Network stanowczo zakazywał pokazywania wnętrzności i krwawego rozczłonkowywania istot żywych, twórcy obeszli ten zakaz poprzez zmianę każdego kto ma mieć bliskie spotkanie z klingą Jacka w robota. Za to jak to wygląda! Olej leje się strumieniami, wszędzie fruwają fragmenty elektroniki a niezrównoważony psychicznie scenarzysta zadbał o odpowiednio soczyste sceny ćwiartowania, które to, spowolnione w najlepszych momentach, potrafią trwać nawet połowę odcinka. Co więcej po wydaniu na zewnątrz satysfakcjonującej ilości flaków, robot zawsze eksploduje, rozwiązując kwestię zalegających trupów. A w centrum pandemonium radośnie pomyka wysmarowany posoką Jack, rozdając razy, lub co rzadsze, zbierając nigdy nie krwawiące rany cięte. Oto jak się robiło bajki dla najmłodszych, nie to co dzisiaj...

Prolog

Była sobie Japonia... moment, serial jest produkcji amerykańskiej a ci nie mają pojęcia o geografii!

Tak więc: był sobie kraj z grubsza do Japonii podobny. W kraju żyło się pogodnie i dostatnio a wtem znikąd zjawił się Akku i zaczął siać zniszczenie niczym autokar podpitych Rosjan na wycieczce objazdowej. Zareagował Szogun czyli ojciec Jacka, wiedząc o niezniszczalności przeciwnika i o magicznej katanie decyduje się posłać wojska i sprzęt oblężniczy. Bo dlaczego nie. Zajęty oglądaniem masakry własnych żołnierzy, daje się złapać Akku niczym szmacianka. Więcej rozumu wykazała matka Jacka, biorąc młodego i miecz na łódkę i dokonując ucieczki. Dotarłszy do bliżej niezidentyfikowanego zakonu, pełnego do złudzenia podobnych z tybetańskimi, mnichami, Jack rozpoczął naukę lania ludzi po gębach, picia herbaty i plecenia kapeluszy chińskiego sprzedawcy pieczonych kurczaków z rożna, by pewnego pięknego dnia powrócić w chwale i spuścić Akku srogi wpierdol. I nawiasem mówiąc prawie się udało, szkoda tylko, że zmiennokształtny, korzystając ze swych mocy wysłał Jacka do odległej przyszłości w której „(...) to moje zło jest prawem. Teraz ten głupiec szuka drogi powrotu do przeszłości, aby uwolnić świat od Akku!”

Każdy odcinek po prologu

W tym miejscu urywa się wszelka konsekwencja. Nieodmiennie zastajemy Jackiego, który będąc w krainie przyszłości z pojazdami anty–grawitacyjnymi i rakietami, nieodmiennie grzeje klasycznym butołazem i tak aż do napotkania czegoś na osnowę następnego odcinka. Może być to wielki dres do stłuczenia, banda sierot do obronienia, lub sztampowe zadanie znaczące tyle co sidequest w Tibii. Innym szablonem odcinka jest odnalezienie wroga, którego o dziwo nie jest w stanie pokonać nawet Jacko, na przykład obronny megarobot, na którym zainstalowano SkyNet i tym sposobem, niczym Antoni Macierewicz, zaczął on w każdym widzieć zagrożenie. W tego typu odcinkach zwykle w okolicy pałęta się wynalazca urządzenia, lub inna osoba, która pomaga odnaleźć zapomnianą, zapasową kopię magarobota, lub inny środek pozwalający poskładać główne zagrożenie. Nie dziwi zatem fakt, że jako typowy jednowymiarowy biały charakter, Jacek daje się wciągać w wyciąganie traktora z gnoju, gonienie złodzieja gazet i inne niezaprzeczalnie ważne dla swej misji czynności. Po wykonaniu zadania z rzadka cywile odwdzięczają się czymś pomocnym, znacznie częściej stosując klasyczną formułkę; „Nasza wioska jest ci dozgonnie wdzięczna, a teraz wypierdalaj!.

Wyjątkiem potwierdzającym tą regułę są odcinki ze Szkotem, zwykle nawiązujące jeden do drugiego, gdy dwadzieścia minut to za mało, by zmieścić tą jakże pasjonującą, opowieść w jednym odcinku.

Bajka dla dzieci, to pewnie zawiera jakiś morał. A i owszem, przesłanie płynące z niemal każdego odcinka stwierdza, że jeśli jesteś uzbrojonym w magiczny miecz samurajem to w zasadzie nie ma na ciebie mocnych, altruistyczne pomaganie innym czasami daje jakiś umiarkowany skutek, oraz żeby nie ufać nikomu, kto zdaje się dorównywać ci w mocy niszczącej i nie jest rudy.

Zakończenie/epilog

Wielki Brat Patrzy
Uwaga!

Warning / Achtung / Attention / Attenzione / Advertencia / Pozor / Atenção / Внимание / Увага / Προσοχή / Figyelem / Advarsel / Įspėjimas / Waarschuwing / გაფრთხილება / Զգուշացում / 危ない / 警告 / 注目 / 경고 / אזהרה / चेतावनी / คำเตือน / تحذير !

W dalszej części artykułu znajdują się tajne informacje.
Kontynuowanie czytania może poskutkować odwiedzinami smutnych panów w garniturach.

10 odcinków bezkompromisowego napierdalania się po ryjach w stylu matrix karete a w nich kolejno: 1. Jacuś zapuszcza brodę aby jeszcze bardziej upodobnić się do jezusa, jak na złość akurat ma kryzys wieku średniego i nie chce mu się zapierdalać dla niewdzięcznych wieśniaków. W dodatku lata unikania kontaktu z inną osoba ludzką wpierdalania szczurów i rozpierdalania konserw zrobiły mu we łbie schizofrenie, która stanowi wyśmienitą ekspozycje. 2. Szefowa sekty ninja nimfomantek żyjących w Nibylandii rodzi 7 bahorstwa które zostaje potem wyszkolone w broń masowej zagłady. w tle aku załaapł depresje gdyż zdał sobie sprawę że głównego protagonisty nie da się zabić i w sumie to ma przejebane. (gdyby tylko słuchał na historii wiedział by że problemy można rozwiązywać ,,na hiroshimę 3. serial wytyka podstawowe prawo biologi samiec > samica i Jacek spuszcza wpierdol broni masowego rażenia. 4. z broni masowego rażenia przeżyła tylko na ironię najsłabsza z miotu i Janek nie ma serca jej pokroić. zamiast tego próbuje nawrócić ją na jasną stronę mocy i rozdziewiczyć. odcinek rozgrywa się w wielkim c'thulu i pod koniec wychodzą z odbytu na plecach. 5. odcinek zaczyna się rajdem na fortece aku aby wydropać legendy. niestety idioci nie zabrali odpowiedniego gearu i zostali rozpierdoleni techniką wielkiej kuli bilardowej. w rajdzie brał udział szkot i jego 72 córki (co nie powwinno dziwić bo nasienie jest silne). po rajdzie szkot ewouuje z wygodnego fabularnie duszka kacperka i zaczyna zbierać armie jak pod mordor. W tym samym czasie słabsza z miotu ashe (pol. zośka) w końcu akceptuje swoje miejsce jako foczka Janka. Niestety pod koniec Janusz decyduje się iść po swój miecz (który kiedyś wypadł mu do dziury.) 6.Jack robi te swoje 13 prób herkulesa i ginie w procesie. na szczęście tuż przed zgonem brodatego z dupy wyskakuje zośka i ratuje żula. miecz odzyskany jedziemy wpierdolić final bossowi 7.odcinek poświencony rozwojowi postaci. zośka traci dziewictwo. 8. szkot zgaduje się z jackiem i mają epicki montaż zbierania się wojsk śródziemia pod górą przeznaczenia. oczywiście najwięcej czasu zajmuje zwerbowanie tego jebanego gondoru 9. oczywiście dwa ostatnie odcinki to 2-parter niczym niezgodna igrzyska śmierci i herold portier wiec nr.9 jest zbędny 10. jack stoi na czele wielkiej armi ala władcy pierścieni a z drugiej strony aku na prędce zespawnował trochę szajsu. oczywiście całą armie w 3 minucie szlag trafia i liczy się tylko epickie solo Jakub vs Arnold vs zośka. zwodzenie napierdalanie krew urok sraczka padaczka, to co zwykle. koniec końców zośka ginie Jacek nie wraca do przeszłości i daje se spokój a aku leży i nie wstaje. potem tylko zajebista panorama wschodzącego słońca czy jakiś inny shit i koniec. do widzenia. koniec. oglądaliście ricka i mortiego?

Przypisy

  1. Masło maślane - tak zwany inny środek stylistyczny, nie poprawiać!
  2. Co przy manierach samego Szkota, daje do myślenia