Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk – sformalizowana grupa literacka, działająca w Polsce w latach 1945-1989. Siedziba grupy mieściła się w Warszawie przy ul. Mysiej 2, a jej członkowie ukrywali się pod literackimi pseudonimami typu M-17 czy N-28.

Program grupy

Członkowie grupy wierzyli głęboko w potrzebę bezwzględnego triumfu socjalizmu we wszystkich przejawach twórczości literackiej i artystycznej. Sami nie publikując zbyt wielu utworów[1], skupiali się na twórczej krytyce innych autorów, niejednokrotnie ingerując w integralność ich utworów przy pomocy długopisów lub białych plam. Charakter tych zmian powodował, że utwory stawały się zgodne z programem grupy, co czyniło ją jednym z najistotniej kulturotwórczych czynników PRL-u.

Co ciekawe – grupa nie uznawała popularnego dziś przekazu podprogowego[2], preferując prewencję literacką, pozbawiającą odbiorców utworów konieczności absorbowania dźwięków o wysokiej częstotliwości.

Przykłady twórczości grupy

Przykład 1. – tekst punkowego zespołu Wytrysk ………[3]

Wczoraj ……… ……… jebanego ………
i chuj ……… ……… ……… kurwiszona
……… zapierdolił ……… ……… ………
……… i ……… fiuta ……… ……… mi.

Przykład 2. – powieść historyczna młodego twórcy

  • Wersja oryginalna

Młoda łączniczka organizacji Wolność i Niezawisłość wyrusza jesienią 1945 roku z meldunkiem do ukrytej głęboko w puszczy leśniczówki, gdzie stacjonuje oddział partyzancki, walczący z władzą ludową. Na skraju lasu czeka na nią partyzant o pseudonimie Wilk, mający jej służyć za przewodnika. Niestety, na las spływa jesienna mgła i oboje gubią się w ostępach. Szukając drogi, wiodą dysputy na tematy geopolityczne, które to zbliżają ich do siebie. Drogę do leśniczówki odnajdują wieczorem. Niestety, na miejscu nie ma już oddziału. Zastana w leśniczówce sędziwa wdowa po poprzednim leśniczym mówi im, że partyzanci odeszli, gdyż dalsze obozowanie tu mogło być niebezpieczne. Zmęczeni postanawiają odpocząć. Kiedy kładą się spać, budynek otaczają funkcjonariusze SB, których przyprowadził tu nowy leśniczy, zagorzały komunista. Wywiązuje się walka, w której partyzant Wilk ginie, a łączniczka z wdową zostają ujęte. Związane muszą patrzeć na pijatykę SB-ków i leśniczego. W tym czasie wdowa umiera.

  • Wersja po przeredagowaniu przez GUKPPiW

Mała dziewczynka idzie do mieszkającej w lesie chorej babci. Ma ze sobą koszyk łakoci. Po drodze spotyka ją zły i głodny wilk, który kieruje dziewczynkę na okrężną drogę. Sam zaś gna do domku babci, zjada ją i przebiera się w jej ciuchy. Kiedy dziewczynka dociera wreszcie do domku babci, zastaje tam przebranego wilka, który ją zjada. Na szczęście świadkiem wydarzenia jest przechodzący nieopodal leśniczy, który chwyta wilka, rozpruwa mu brzuch, uwalnia babcię z wnuczką, po czym napełnia brzuch wilka kamieniami i przegania precz. Wszyscy ucztują, zjadając przyniesione przez dziewczynkę łakocie.

Wpływy współczesne

Mimo że GUKPPiW nie istnieje już od ponad trzydziestu lat, niektóre gremia doceniają wpływ metod literackich i artystycznych stosowanych przez grupę na kształt ogólny kultury. Dlatego też niektórzy przedstawiciele postGUKPPiW-owców od czasu do czasu pojawiają się w opiniotwórczych mediach, epatując jedyniesłusznością poglądów oraz odwołując się do skarania boskiego i innych mniej lub bardziej stosownych absolutów. Przejawy ich aktywności można spotkać także na Nonsensopedii w postaci:

  • Słuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragment
  • Cenzura1.svg
  • Blad.png
  • Cenzura2.svg

Przypisy

  1. Wyjątkiem była m.in. mistyczna Księga Zapisów i Zaleceń GUKPPiW
  2. Piiiiiiiiiiiiiiiiiip!!!
  3. Mołotowa