Bieszczady

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

A pieprznąć to wszystko i wyjechać w Bieszczady!

Student po sesji poprawkowej

Bieszczady – łańcuch górski w południowo-wschodniej Polsce i na Ukrainie zamieszkały przez niedźwiedzie, rysie, wilki i ukraińskich oraz słowackich przemytników.

Populacja

Oprócz licznych zwierząt Bieszczady zamieszkują ludzie, którzy, zrozumiawszy na czym polega dramat tych ziem, emigrują do centralnej Polski lub Anglii. Stąd też przeciętny mieszkaniec Bieszczad ma ok. 50 lat. W Bieszczady zaś przeprowadzają się ludzie, którym znudziła się praca dla korporacji i wielkie miasto, kupują kilka hektarów ziemi, zapuszczają brodę i prowadzą coś, co nazywają prawdziwym życiem. Sielanka kończy się, kiedy okazuje się, że nie da się doprowadzić prądu i nie ma zasięgu komórki, a do najbliższego sklepu jest trzydzieści kilometrów. Dodatkowo przez pole przechodzą mu dziesiątki turystów, którzy pomylili drogę na Połoninę Wetlińską.

Historia

Połonina Wetlińska – obiekt westchnień ambitnych turystów

W okresie drugiej wojny światowej Bieszczady opanowały bandy UPA, paląc i niszcząc, co się da. Ziemia była zniszczona do tego stopnia, że Związek Radziecki zażądał w latach 50. wymianę części Bieszczad na żyzne i obfitujące w węgiel kamienny ziemie powiatu sokalskiego, na co rząd polski z radością się zgodził[1]. Rządowi polskiemu dla odmiany nie spodobali się rdzenni mieszkańcy Bieszczad, więc w ramach akcji Wisła wywieźli ich w cholerę, na przykład do Wałcza. W 1947 w pobliżu Baligrodu zginął słynny generał ze starej pięćdziesięciozłotówki, ten, który się kulom nie kłaniał. W końcu jednej musiał.

Turystyka

Brak wyciągów krzesełkowych, sieci schronisk i w ogóle tak zwanej cywilizacji spowodował, że w Bieszczady wyjeżdżają głównie turyści hardkorowi i zaprawieni w bojach. Podstawowym szlakiem jest Obwodnica Bieszczadzka, na której nietrudno spotkać turystów od kilku dni poszukujących drogi. Stężenie Januszy turystyki jest tu niewielkie, na szlaku można najczęściej spotkać studentów oraz szukających ciszy i spokoju pracowników korporacji.


Przypisy

  1. Bo nie miał innego wyjścia