Dolny Śląsk
{{EK|Zgodnie z sugestią boskiego Sersculla}
Dolny Śląsk – coś tak jak Śląsk, tylko zupełnie co innego. Dolny Śląsk ma tę przewagę, że jest jedynym na świecie Śląskiem bez Ślązaków. Stolicą Dolnego Śląska jest Wrocław.
Położenie geograficzne
Dolny Śląsk wciśnięty jest między Niemcy, Czechy, Wielkopolskę i Śląsk Opolski, przy czym z żadnym z nich nie utrzymuje przyjaznych stosunków. Niemcy spowodowali inwazję kwaśnych deszczy i zniszczenie lasów w Sudetach, Czesi – inwazję knedlików, Wielkopolanie – pyr, ziemniaków i kartofli; o Opolszczyźnie lepiej pomilczeć. Przez Dolny Śląsk przepływa mieszanka związków chemicznych Odra, dostarczająca zwłaszcza w okolicach Wrocławia i Brzegu Dolnego niezapomnianych wrażeń zapachowych. Naturalną południową granicę stanowią Sudety, zapasowe góry, w które jeździ się głównie, gdy w Zakopanem panuje zbyt duże zagęszczenie Januszy.
Historia
Ślady Prasłowian (Lecha, Rucha, Czecha i kogoś tam jeszcze) można znaleźć na Ślęży, góry położonej w środku tej krainy. Na Dolnym Śląsku, a dokładniej na Psim Polu, rozegrano pierwszą bitwę, która się nie odbyła, zatem trudno powiedzieć, kto wygrał. Później o Dolny Śląsk walczyli Niemcy, Czesi, kibice Śląska i Lecha Poznań, przy czym tylko tym ostatnim nie udało się wygrać i stadion Śląska we Wrocławiu pozostał w stanie nienaruszonym. Podczas II wojny światowej rozkopano część Sudetów, budując w nich podziemne tunele o nieznanym przeznaczeniu. Do dziś poszukiwacze skarbów wierzą, że znajdą w nich złoty pociąg, nie wiedząc, że pociąg łatwiej znaleźć na jakiejś bocznicy w Kamieńcu Ząbkowickim. W wyniku spisku czesko-słowacko-węgiersko-niemieckiego przez Dolny Śląsk przeszła w r. 1997 powódź tysiąclecia, nie udało się jej jednak spowodować większego bałaganu, niż był tam dotychczas.
Mieszkańcy
Rdzenni mieszkańcy Dolnego Śląska[1] mieszkają obecnie w Düsseldorfie, Hamburgu, Darmstadt i innych rdzennych prasłowiańskich miastach. Współczesny Dolnoślązak ma przodków wszędzie poza Dolnym Śląskiem[2]: na kresach, w Wielkopolsce a nawet w Warszawie. Stąd na Dolnym Śląsku najłatwiej spotkać akcent lwowski i język ukraiński. Powtarzana z uporem maniaka teoria, jakoby na Dolnym Śląsku mówiło się najczystszą polszczyzną dotyczy głównie Wrocławia, i to nie wszystkich jego dzielnic. Dolny Śląsk wyludnia się w zastraszającym tempie, naukowcy przewidują, że do roku 2100 zaniknie życie wokół Wrocławia w promieniu do 50 km.
Gospodarka
Największą zaletą gospodarki Dolnego Śląska jest to, że w ogóle istnieje. Kwitnie przemysł wydobywczy: we Wrocławiu, zwanym zagłębiem informatycznym, wydobywa się informatyków[3]. Na stacji Wrocław Główny wydobywa się pasażerów z zatłoczonych pociągów, zwłaszcza z Trzebnicy i Opola. We wrocławskim i wałbrzyskim i jeleniogórskim urzędzie miejskim wydobywa się zakurzone plany budowy miejskich kolei aglomeracyjnych, które powinny być realizowane co najmniej od pięciu lat. W Legnicko-Głogowskim Okręgu Miedziowym, oprócz miedzi i srebra oczywiście, wydobywa się z gabinetów kolejnych prezesów LGOM[4] a następnie ich złomuje[5]. Jeśli chodzi o produkcję, to przeważają ścieki (Wrocław, Jelenia Góra), tlenek węgla (Wrocław) i Janusze, produkt szkolnictwa dolnośląskiego.
Turystyka
Dolny Śląsk jest atrakcyjny turystycznie ze względu na Wrocław i Sudety. Największa atrakcja regionu poza wymienionymi miejscami to klasztor w Lubiążu, wybudowany w pobliżu wielkiego szpitala psychiatrycznego. Stąd każde pytanie Jak dojechać do Lubiąża? budzi u miejscowych odruch niezdrowej sensacji. Innym godnym uwagi zabytkiem jest stacja kolejowa Zgorzelec Miasto, prawdopodobnie najbardziej zrujnowany i zaniedbany budynek stacyjny w Polsce. Na Dolnym Śląsku znajdują się również najdłuższe schody świata, czyli odcinek niedokończonej autostrady do Olszyny. Jesienią hordy turystów odwiedzają Bory Dolnośląskie w nadziei na znalezienie jakichś grzybów, choć w niektórych rejonach tego kompleksu leśnego łatwiej jest znaleźć ruski czołg, zwłaszcza w okolicach Żagania i grzyby zwane papierzakami. Miłośnicy ruderologii znajdą liczne zamki, pustostany i inne ruiny, zwłaszcza na zachodzie regionu. W ostateczności mogą pomóc przy prostowaniu krzywej wieży w Ząbkowicach Śląskich.
Transport
Po Dolnym Śląsku jeżdżą biało-żółte pociągi, prawdopodobnie import z Watykanu, poza kierunkiem na Górny Śląsk, gdyż wracałyby czarne. W porównaniu z resztą kraju liczba pasażerów kolei wzrasta, co świadczy o postępującym zubożeniu mieszkańców regionu, którzy nie mogą sobie pozwolić na samochód i paliwo. Niezbyt logiczne jest również nazewnictwo stacji kolejowych: w Wałbrzychu i Kłodzku główne dworce noszą "miasto" a z dworców głównych mało kto korzysta. Gorzej działa komunikacja autobusowa; w ramach rozbudowy wrocławskiego dworca zmniejszono liczbę stanowisk z 30 do 11, poza tym pomieszczenie odjazdów sztucznie nasycono CO, do spowodowało znaczny spadek pasażerów; w ten sposób pozbyto się tłoku w autobusach.
Drogi
Do końca XX w. Dolny Śląsk mógł się szczycić największą siecią autostrad w Polsce, składającą się z jednej pseudoautostrady i dwóch półautostrad do Olszyny i Opola. Obecnie nie jest wiele lepiej, choć dobudowano Autostradową Obwodnicę Wrocławia, po oddaniu do użytku której ruch samochodowy w mieście się zwiększył, jak też liczba wypadków samochodowych z ofiarami śmiertelnymi. Ponadto istnieje aż półtorej drogi szybkiego ruchu: do Warszawy i do Lubawki, a tak naprawdę tylko do Lubina. Najpotrzebniejsza droga, łącząca Warszawę z Pragą jest uwalana przez kolejne rządy jako niepotrzebnie obciążająca budżet.
O wyższości Dolnego Śląska nad Górnym
- Zarówno na Dolnym, jak i na Górnym Śląsku są góry, a na Dolnym nawet więcej i w sumie wyższe.
- Tu i tu jest węgiel, przy czym na Dolnym Śląsku jest zarówno kamienny jak i brunatny (ten drugi w okolicach Turoszowa).
- Jeden i drugi Śląsk ma swoją Matkę Boską, Dolny w Bardzie Śląskim, Górny w Piekarach Śląskich. Ta pierwsza jest położona o wiele bardziej malowniczo.
- Za stolicę całego Śląska uważany jest Wrocław, a nie Katowice.
- Dolny Śląsk, w przeciwieństwie do Górnego, nie jest mylony z Zagłębiem Dąbrowskim.
- Śląsk Wrocław jest wyżej w tabeli niż Górnik Zabrze i w o wiele wyższej lidze niż Ruch Chorzów.
- Na Dolnym Śląsku łatwiej się dogadać po polsku niż na Górnym.
- Nie licząc Wrocławia i Wałbrzycha, na Dolnym Śląsku jest czystsze powietrze, bardziej zielona trawa i czerwieńsi komuniści.
- Z Dolnego Śląska bliżej jest do cywilizowanego świata.
- Dolny Śląsk nie stara się o autonomię i nikt go nie posądza o bycie ukrytą opcją niemiecką.