Mikołaj II Romanow
Ten artykuł dotyczy rosyjskiego cara. Zobacz też hasła o innych osobach o tym imieniu. |
Mikołaj II był człowiekiem najlepiej chyba w całej Rosji wychowanym, w pojęciu wychowania towarzyskiego, uprzejmości wobec ludzi, czaru w stosunkach osobistych. Gdyby się urodził człowiekiem prywatnym, miałby zapewniony mir i szacunek wśród wszystkich swoich znajomych. Ale nie łudźmy się, to on zgubił Rosję – był jak dziecko wsadzone na miejsce maszynisty, nie rozumiejące, o co w lokomotywie chodzi.
- Stanisław Cat–Mackiewicz o carze Mikołaju II
Mikołaj II Romanow (ros. Николай II, Николай Александрович Романов, ur. 18 maja 1868 w Petersburgu, zm. 17 lipca 1918 w Jekaterynburgu) – oficjalnie ostatni (jak do tej pory) car Rosji, który oficjalnie uważał się za króla Polski.
Koligacje[edytuj • edytuj kod]
Mikołaj urodził się w typowej bogatej rodzinie rosyjskiej, przywiązanej do tradycji. Chlubił się tym, że jego ojciec był carem, jego dziadek, pradziadek, prapradziadek, choć praprapradziadek… no, cóż – Kaśka lubiła leśniczych, a zwłaszcza ich zwierzęta. No, ale przynajmniej te kilka pokoleń zachowywało tradycję...!
Ożenił się w wieku 26 lat z niejaką Alicją z Hesji, która najwyraźniej bardzo go podniecała seksualnie, skoro nabroili pięcioro dzieci:
Polityka[edytuj • edytuj kod]
Od czasu koronacji, czyli 18 maja 1896 r. Mikuś próbował samodzielnie rządzić Rosją. Niestety, nie posiadał ku temu kwalifikacji. Jak pisał do swojej żony:
Kochanie, chciałbym lizać Twoją łechta… – o, pardon, nie ten list.
Kochanie, na widok krwi robi mi się niedobrze. Robię się blady, albo sinieję na licu i omdlewam, a sole trzeźwiące niewiele pomagają. Kochanie, co mam robić? Wszak jestem carem Rosji! Muszę mordować, torturować, gładzić, bić, poniżać i więzić, jak robili to z powodzeniem moi przodkowie, a tymczasem na widok krwi robi mi się niedobrze. Robię się blady, albo sinieję na licu i omdlewam, a sole trzeźwiące niewiele pomagają. Kochanie, co mam robić? Wszak jestem carem Rosji! Muszę mordować, torturować, gładzić, bić, poniżać i więzić, jak robili to z powodzeniem moi przodkowie, a tymczasem na widok krwi robi mi się niedobrze. Robię się blady, albo sinieję na licu i omdlewam, a sole trzeźwiące niewiele pomagają. Kochanie, co mam robić? Wszak jestem carem Rosji! Muszę mordować, torturować, gładzić, bić, poniżać i więzić, jak robili to z powodzeniem moi przodkowie, a tymczasem… (itd.)
W efekcie wywołał wojnę z Japonią, którą sromotnie przegrał. Od początku do końca partytury. Następnie wywołał tzw. panikę na Chodynce. Chociaż nie – najpierw wywołał panikę, a potem wojnę. Potem powołał Dumę Państwową, gdzie dumał sobie wieczorami.
By podciągnąć efektywność swoich rządów, powoływał kolejnych współpracowników w dziele eksperymentowania na Rosji. Ludzie ci często się zmieniali, wedle kaprysów Mikołaja. Raz Putin to był, raz Kolnikow, lub inna kucharka.
Koniec dynastii[edytuj • edytuj kod]
Uwaga! pod pojęciem: koniec dynastii nie należy rozumieć końca słynnego serialu. Serial ma się dobrze i będzie kontynuowany. choćby do usrej śmierci!
W końcu powstał lud pracujący miast i wsi i obalił imperialistyczno-burżuazyjny rząd Rosji Mikołaj, po abdykacji: 15 marca 1917 r., wraz z całą rodziną został zamknięty w kilku miejscach (ale nie naraz! po kolei… po kolei…!), a na koniec w Jekaterynburgu, gdzie w domu kupca Ipatiewa zostali poddani procesowi ostatecznej perforacji tkanek. Działo się to pamiętnego dnia 17 lipca 1918 roku, gdy z nieba kapał deszcz na ziemię, a chmury gęste, bure tłoczyły się ponad głowami zebranych, z których to wystąpił jeden i rzekł:
…na widok krwi robi mi się niedobrze. Robię się blady, albo sinieję na licu i omdlewam, a sole trzeźwiące niewiele pomagają. Kochanie, co mam robić? Wszak jestem carem Rosji! Muszę mordować, torturować, gładzić, bić, poniżać i więzić, jak robili to z powodzeniem moi przodkowie, a tymczasem…
Świętość niewątpliwa[edytuj • edytuj kod]
Mikołaj został ogłoszony przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną świętym. Prawdopodobnie dlatego, że na imię miał Mikołaj.
Plotki[edytuj • edytuj kod]
Przez długie lata chodziły po świecie plotki, iż dwoje dzieci Mikołaja i Alicji: Aleksy, a zwłaszcza Anastazja Romanowa, miało przeżyć perforację. W końcu jednak owe plotki zmęczyły się tym ciągłym chodzeniem i usiadły na przydrożnym kamieniu. Jeśli nikt ich nie ukradł, to pewnikiem nadal tam siedzą. I nawet nie wiadomo za co…?
…na widok krwi robi mi się niedobrze. Robię się blady, albo sinieję na licu i omdlewam, a sole trzeźwiące niewiele pomagają. Kochanie, co mam robić? Wszak jestem carem Rosji! Muszę mordować, torturować, gładzić, bić, poniżać i więzić, jak robili to z powodzeniem moi przodkowie, a tymczasem… No, już dobrze! Już dobrze! Proszę się uspokoić, rozluźnić, wziąć parę głębszych wdechów…