NonNews:Niemcy vs. Hiszpania (EURO 2008)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Europass jeszcze przed finałem

Nie pogadał sobie z tą piłką, nie ma z nią dobrych stosunków...

Zbigniew Boniek o Podolskim

Hiszpanie nie zorientowali się chyba jeszcze, że to nie eliminacje. Zobaczymy czy uda im się to zrobić.

Tomasz Jachimek o Hiszpanach

Mecz Niemcy vs. Hiszpania (EURO 2008) – ostatni mecz piłkarskich mistrzostw Europy 2008, czyli finał. Grający paskudnie Niemcy kontra grający pięknie Hiszpanie. Na stadionie Dyktatora i Wielkiego Niemowy emocje rosną same. Południowcy bez, jak wiadomo, Villi, nasi zachodni sąsiedzi z, mimo wsyzstko, Ballackiem. Eksperci są zgodni, że lepiej byłoby, gdyby nie grał, bo swoim drużynom w finałach przynosi pecha... cóż, łatwiej będzie Hiszpanom, ale to jeszcze nic nie oznacza. Polsat przed meczem puścił nam jeszcze wywiad Bońka z Platinim, tłumacząc go tylko poprzez napisy, bo tak wygląda profesjonalniej i nowocześniej. Zibi również z Borkiem na murawie, to oni dziś zajmują się komentatorką. W studiu trochę paplaniny, ale tak zawsze. Jestem ciekaw, co Bożo zrobił z okularami...

Przed meczem na murawie jakieś występy, balony w barwach narodowych wszystich krajów występujących na mistrzostwach, Enrique Iglesias śpiewający jakiś marnuy przebój nazwany hymnem ME. O, kibice Hiszpanii ułożyli piękną mozaikę! Aż sobie fotkę cyknę. Hymny, losowanie połów i gramy.

Pierwsza połowa

Zaczynają Hiszpanie, ale to nic, bo Niemcy konkretniej i z początku dominują. Silva, Senna, Fàbregas... a, nie, to Niemcy. Podolski, Lahm... Lahm! Gorąco pod bramką Hiszpańską. Oj, coś cieńko z tymi południowcami. 1/6 spotkania za nami, a Hiszpania dopiero z jedną dobrą okazją, w dodatku zakończoną strzałem Pera Mertesackera. Po niej Hiszpanie jakby się ożywili... kilka ładnych akcji, słupki, niecelne strzały, szczęście Lehmanna... czyli jakby standard jeśli chodzi o Niemców... Chociaż niby ze szczęściem nigdy nie można przesadzać, ale dla Niemców się robi prawie wszędzie wyjątki... nie tutaj! 33 minuta, błąd Lahma i 0:1, bramka dla Hiszpanów, którzy po niej nadal naciskają... Ballack... krwawi. Rana kłuta od piłki, rozcięty łuk brwiowy, chwilę poza boiskiem, ale może grać... koło niego takie fajne baranki z reklamy. Fanta w zielonej butelce, heh. Wracamy do meczu... jakieś zamieszki i puszczanie nerwów... cóż.

Co mu brakuje? Jest młody, ładny...

Bońkowi chyba podoba się Torres...