Dresowóz
Jeżdżę Golfem dwójką... Jak mi kolega pożyczy to trójką też.
Właściciel dwóch dresowozów wyrywa lachona
Dresowóz – pojazd używany do transportu dresiarzy.
Historia
Dresowozy istnieją tak długo, jak długo istnieje lans, czyli od zawsze. W dawnych wiekach ówcześni dresiarze (szlachta, władcy) lansowali się, jak mogli. Jeden z przykładów widzimy po prawej – książę Józef Poniatowski na swoim odpicowanym rumaku z alusami i przyciemnianymi szybami, wyrywający lachona.
Zastosowanie
Podstawowym zastosowaniem dresowozu jest świadczenie o statusie społecznym właściciela – wśród społeczności dresiarzy odpicowany wóz jest znakiem rozpoznawczym osobnika. Inną ważną funkcją jest przyciąganie uwagi nadobnych dziewcząt, czyli tzw. rwanie lachona. Ubocznym skutkiem posiadania dresowozu jest transport.
Odmiany Dresowozów
- Mercedes,
- Opel Kadett,
- Maluch,
- Ford Escort,
- Polonez,
- VW Golf 2 & 3,
- Seat Ibiza,
- Daewoo Tico,
- Fiat Cinquecento,
- Honda Civic,
- BMW.
Tuning
- Główny artykuł: Tuning
Dresowóz powinien mieć przyciemniane szyby, superwyjebaną w trzy pupcie nalepkę PIONIER / TUNING (lub obydwie). Oprócz tego ważna jest rura wydechowa wykonana z kawałka rynny (wersja ekstremalna: z wiadra z wyciętym dnem), kołpaki imitujące alusy oraz bagażnik wypełniony w całości głośnikami, z których wydobywa się głębokie umc-umc.
Prowadzenie
Wyjebany wózek wymaga wyjebanego prowadzenia, a więc, jak poruszać się dresowozem, aby nie robić siary
- Kierowca powinien przyjąć odpowiednią pozę, oto kilka możliwości:
- Lewa łapka na górnej części kierownicy, sylwetka kierowcy przechylona w prawo (położenie ciała pośrodku bolidu, na Roberta Kubicę) – technika preferowana zimą.
- Prawa łapka na górnej części kierownicy, lewy łokieć wystawiony przez okno, sylwetka prosta – technika preferowana latem (tzw. zimny łokieć)
- tzw. kajdany, czyli lewa ręka wystawiona przez okno samochodu i swobodnie zwisająca w dół, sylwetka pochylona nieznacznie do przodu i prawa ręka na godzinie 4:30 na kierownicy.
- Obowiązkowym strojem pasażerów oraz kierowcy dresowozu są dresy za 10zł/kg oraz czapeczki z daszkiem.
- W lecie należy jeździć bez koszulki, eksponując swoją wyrzeźbioną na siłce i wypaloną w solarium klatę.
- Wszyscy pasażerowie powinni się lansować podobnie jak kierowca – optymalną opcją są cztery łokcie wystające z okien.
- Na lusterku musi wisieć płyta CD lub choinka zapachowa, ew. takie futrzaste kostki.
- Należy przyspieszać, gdy jest się wyprzedzanym.
- Wyprzedzać tylko pod górę i na zakrętach.
- Zawsze trzeba mrugnąć długimi lub użyć klaksonu wobec kierowców, których chce się wyprzedzić.
- Wskazane jest ruszanie, zanim jeszcze wszyscy piesi opuszczą przejście.
- Ruszanie tylko z piskiem opon.
- Obowiązuje slalom po wszystkich pasach.
- Warto pokazywać innym (byle nie lachonom) obraźliwe gesty przez szybę.
- Należy szanować żarówki – włączać kierunkowskaz dopiero podczas wykonywania manewru skrętu.
- Należy zadbać o to, żeby w dresowozie był maksymalny syf.
- Obowiązuje dłubanie w nosie w oczekiwaniu na zielone światło.
- Jadąc na trasie, zatrzymywać się wielokrotnie i wyprzedzać potem te same samochody.
- Zakręty należy pokonywać tylko i wyłącznie poprzez pociągniecie za „ręczny”.
Występowanie
Zazwyczaj dresowozy pojawiają się na osiedlach, gdzie rozwijają maksymalną lansową prędkość 4 km/h przy dużej głośności muzyki (tu należy zauważyć, że te wartości są odwrotnie proporcjonalne – im szybciej jadzie, tym mniej słychać muzykę, stąd muzyka osiąga extremum na światłach).
Nasz wszechsłyszący wywiad (ściany mają uszy, a muszla ma nos) doniósł nam, iż na skutek działań rządowych nastąpił rozwój wsi, które zaczynają przypominać miasta! Pojawiły się pierwsze dresowozy – pierwowzory Aston Martina 126p, czyli mały fiat.
Jednocześnie zaleca się nie drażnić dresowozu na łonie natury, np. na wiejskiej drodze. Badania Instytutu Ludzkiej Kreatywności (kretynności) dowiodły, iż wykrzyknięcie za czerwonym maluszkiem słowa „Yeah boy” powoduje rozdrażnienie dresowozu, który natychmiastowo zawraca, a załoga dresów dokonuje szybkiej konwersacji. Jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest wymiana paru mądrych słów, po usłyszeniu których drech wybierze się w krótką podróż, połączoną z kontemplacją o zaistniałej konwersacji.
Użyszkodniku! Strzeż się czerwonych maluszków na wiejskich drogach!