Wola (Warszawa)
Wola – kiedyś zadupie Warszawy, jeszcze wcześniej Wielka Wola Warszawska (wiocha, jakby nie było), a teraz środek metropolii. Znajduje się tu duża ilość smętarzy, torów i tzw. zakładów przemysłowych, np. upadłe zakłady radiowe Kasprzak. Miejsce, w którym zabytki albo się wyburza, albo zamienia w nowoczesne biurowce, a mimo wszystko gazownia dalej straszy. Wolę lubią szaleni kierowcy, którzy dla zabawy ścigają się z policjantami przez wolskie ulice.
Komunikacja
Jak w przypadku Bemowa – całkiem niezła. Także tutaj istnieje druga linia metra i także w planach. Przez Wolę biegnie szeroka jak Oka ulica Górczewska. Po jej północnej stronie biegnie ścieżka rowerowa, która nagle urywa się przy Księcia Janusza i wraca koło Góralskiej. Inna główna ulica, Wolska, jest znana w całej Polsce, po zaśpiewaniu przez prezydenta Kaczyńskiego hymnu Polski (Z ziemi Polskiej do Wolski).
Na Woli jeżdżą też bardzo powoli pociągi, kierując się ze stacji o bardzo dziwnej nazwie – Warszawa Wola – do stacji Warszawa Gdańska. Przy ulicy Redutowej znajduje się zajezdnia autobusowa R-5, obsługująca Ikarusy i Jelcze (zwane gwarowo „Odkurzaczami”). Przy ulicy Młynarskiej, a w zasadzie jej pięciometrowym kawałku, znajduje się zajezdnia tramwajowa R-1, obsługująca wszystkie najnowsze tramwaje, oprócz Pesy, która nie wiedzieć czemu trafiła na Mokotów.
Obiekty turystyczne
- Wola Park i Fort Wola – centra handlowe, mylone ze sobą, a także z parkiem na Woli i nieistniejącym fortem.
- Zbiorniki gazu na terenie Gazowni Warszawskiej, które straszą.
- Smętarze w ilości sztuk jedenastu. Komentarz zbędny.
- Pole elekcyjne – kawałek trawy, na którym kiedyś tam kogoś wybrali.
Struktura społeczna
- 20% kombatanci i ich rodziny
- 30% dresy
- 40% dilerzy
- 10% przyjezdni pracownicy banków na dorobku jeszcze przed decyzją w sprawie kredytu bankowego na zakup własnego miesskania