Poradnik:Jak być dobrym ateistą
Bóg nie wierzy w ateistów, dlatego oni nie istnieją.
- Pastor Sonny Manuel z kościoła baptystów o ateistach. Jeżeli pomyślałeś o facecie w niebieskiej sukience z brodą siedzącym na chmurce pośród rozebranych dzieci ze skrzydłami – nie trudź się – nie będziesz prawdziwym ateistą, ale spróbuj tutaj
Jak być dobrym ateistą – poradnik
Ten poradnik dedykujemy wszystkim, którzy chcieliby zostać ateistami, ale nie wiedzą od czego zacząć oraz tym, którzy już dawno odrzucili bajeczki o bogach i chcą wiedzieć, czy są wystarczająco dobrzy.
Początki
- Jeśli nie jesteś członkiem ateistycznej rodziny – musisz wyrzec się wiary, ale nie tylko przed samym sobą. Musisz to zrobić oficjalnie – składając odpowiednie dokumenty. Dalej chce ci się być ateistą? Okej, przejdź dalej.
- Ateizm zakorzeniony w rodzinie nie jest wymagany! Oczywiście dobrze by było, aby twoja rodzina była religijna w jakiejkolwiek formie – wtedy masz łatwiejszą i pewniejszą drogę do ateizmu na podstawie domowej wojny religijnej.
Odrzucenie religii
Musisz zniszczyć w domu wszystko, co nawet luźno kojarzy się z jakimikolwiek religijnymi przedmiotami. Tak więc kolejno zniszcz:
- Wszelkie krzyże i krzyżyki.
- Ładnie oprawione książki (przypominają Biblię!).
- Obrazy z postaciami z brodą i w jednolitych szatach (przypominają / są świętymi).
- Posążki Wesołego – albo i Smutnego – Buddy. Nawet jeśli masz kolekcję, nie możesz ich sprzedać.
- Czarne suknie (przypominają sutannę).
- Świeczniki (Menora!).
- Wszelkie złote puchary i talerze – choćby były ze szczerego złota!
- Zwoje zapisane po hebrajsku (jeśli ktoś w ogóle trzyma je w domu).
- Butelki czerwonego wina – nawet ponad stuletnie i bardzo drogie! Nie wolno ich wypić – trzeba je wylać, a butelki stłuc w imię prawdziwego ateizmu.
- Wszelaki chleb i wafle! Możesz jeść tylko bułki, choć w sumie nie – zbyt przypomina prawosławny opłatek. Musisz obejść się ryżem, kuskusem, prosem i kukurydzą. Chociaż nie – kukurydza też odpada, za bardzo kojarzy się z wierzeniami Majów. Zero popcornu w kinie. A ryż to przecież japoński sikhizm. Będą problemy z jedzeniem. A może by tak... ser pleśniowy – to jest jedzenie prawdziwego ateisty!
- Zero włóczni i bębnów – skojarzenie z wierzeniami afrykańskimi. Prawdziwy ateista nie może być perkusistą.
- Żadnych fajek! Indianie też mają religie (fajka pokoju).
- Narkotyki też zakazane – a myślisz, że Indianie co palą w tych fajkach – papier?!
- Wszelkie złocone szafki i kredensy – zbyt przypominają prezbiteria.
- Zakazane jest słuchanie gospel – baptyści.
- Zakazane jest także mieszkanie w pobliżu jakichkolwiek świątyń – to może być trudne, więc mogą pozostać pustynie, bieguny i Korea Północna.
- Jeśli nie stać cię na nowe mieszkanie – wysadź świątynię – na pewno stać cię na materiały wybuchowe.
- Jakkolwiek – jeśli pozostały ci jeszcze w domu jakieś przedmioty to zatrzymaj je. Jeśli ktoś będzie się pytał, gdzie się podziały twoje rzeczy – odpowiedz, że straciłeś je przez religię.
Spełniłeś te warunki? Masz duże szanse, aby zostać prawdziwym ateistą.
Życie codzienne
Ateizm a religie
- Ateizm to nie religia.
- Musisz na każdym kroku dyskredytować wszystkie inne religie, ewentualnie zniżać je do poziomu wierzeń ludów pierwotnych.
- Musisz wyrzec się wszelkich członków rodziny wyznających jakiekolwiek religie.
- Agnostyków traktuj jak idiotów (por. jak zostać dobrym katolikiem) – to jedyne, co będzie cię łączyć z katolikami, ale i u nich można znaleźć coś pozytywnego. Współczuj agnostykom i pamiętaj, że oni mają szansę być prawdziwymi ateistami, a katolicy nie.
- Musisz mieć w głębokim poważaniu wszystkich ludzi, którzy wyznają jakieś religie – wyrażaj to zarówno postawą jak i werbalnie.
- Kiedy masz wolne z okazji świąt religijnych (Boże Narodzenie, Wielkanoc) zawsze mów, że to dla ciebie urlop w trakcie roku pracy nie mający nic wspólnego z religią.
- Nie chodź do rodziny na święta. Najlepiej spędzaj je samotnie rozpaczając, czemu ateiści są tacy samotni podczas świąt.
- Nie chodź na pogrzeby członków rodziny (nawet matki), jeżeli nie byli ateistami.
Dyskredytowanie innych religii w praktyce
- Nazywaj wierzących „debilami” i „zacofanymi głupcami”.
- Naśmiewaj się, rób dziwne miny i wywracaj oczami, gdy ktoś wspomni przy tobie, że był w kościele.
- Pal krzyże – najlepiej z katolikami na nich – to odwet za hiszpańską inkwizycję.
- Zawsze mów, że ateiści mają większe IQ od wierzących i dlatego nie muszą uzasadniać niczego żadnymi bogami. Jeśli wierzący odpowie, że jesteś po prostu za głupi, żeby zrozumieć istotę boga – wywróć oczami i odejdź mówiąc: Boże, co za idiota.
- Tak, możesz wzywać imiona bogów nadaremno na złość wierzącym i mówić, że to zły nawyk z czasów, gdy byłeś indoktrynowany w dzieciństwie przez cholernie katolickich rodziców. U ateistów wzbudzisz współczucie, a u katolików politowanie.
- Krzew ateizm zawsze i wszędzie. Przy każdej okazji. Mów, że ateizm jest „czoko”.
- Zapisz się na co najmniej piętnaście forów internetowych dotyczących ateizmu i mów tam, że ateizm jest wporzo, a religie są głupie. To samo rób na forach religijnych. Ubaw po pachy i ban w dziesięć minut gwarantowane.
- Napisz jakiś artykuł na Nonsensopedii propagujący ateizm i dyskredytujący religię.
- Każdą rozmowę sprowadzaj na temat ateizmu – wyjaśniaj, czemu bóg / bogowie nie istnieją – przedstawiając całą masę argumentów nie będących do podważenia. Ewentualnie mów: Boga nie ma, więc nie ma się nad czym zastanawiać.
- Gdy wierzący odpowie, że religia to kwestia wiary – odpowiedz, że jest zindoktrynowanym frajerem.
- Gdy wierzący wyprosi cię z domu, powiedz mu, że twoja stopa nie ma zamiaru stanąć w tym plugawym religijnym domu.
- Ostatnich trzech punktów nie stosuj wobec przyjaciół-milionerów będących religijnymi. Jako ateista musisz być egoistą i oportunistą. Musisz myśleć o sobie, a przyjaźń milionera zawsze może się przydać. To jedyna dopuszczalna sytuacja, aby udawać wierzącego.
Praktykowanie ateizmu
Jeśli przeczytałeś ten nagłówek i pomyślałeś, że istnieje coś takiego jak praktykowanie ateizmu – to nie jesteś prawdziwym ateistą! Ateizm to nie jest religia!
Ateista a przyjaciele
- Zacznijmy od tego, że jako ateista - jedyne co cię ogranicza to prawo karne, więc tak... możesz być gejem! Możesz sobie znaleźć prawdziwego kumpla, który też jest gejem (i ateistą). Jeśli nie jesteś gejem, przejdź dalej.
- Musisz zrezygnować ze wszystkich kumpli, którzy nie są ateistami (ew. agnostykami) i nie dali się przekonać do porzucenia wiary.
- Zacznij szukać kumpli wśród ateistów. Prawdziwych.
- Będziesz się mógł z nimi kłócić o to, kto jest bardziej pewny, że bóg nie istnieje.
- Po takiej kłótni będziesz musiał znaleźć nowego kumpla. Poszukaj jakiegoś emo – wesprzyj go tym, że to nie bóg go porzucił i dlatego jest nieszczęśliwy, ale że to wyłącznie jego wina.
- Gdy emo się zabije – poszukaj jakiegoś satanisty.
- Co prawda satanizm uznawany jest za religię, ale mają w nosie Kościół katolicki, więc ujdą w tłoku.
- Kiedy ci się wymsknie, że nie wierzysz w boga, a więc i w Szatana – uciekaj najszybciej, jak potrafisz. Zanim nie zostaniesz zgwałcony zbiorowo i spalony podczas jakiegoś rytuału.
- Jeśli dalej nie masz kumpli – poszukaj jakiegoś prawnika. To ostatnia deska ratunku. Prawnicy są pozbawieni moralności, więc się nadadzą.
Wnioski
Życie ateisty jest ciężkie, ale nikt nie powiedział, że to bułka z masłem. Jeżeli przeczytałeś powyższy poradnik i w pełni się z nim zgadzasz – masz szansę wstąpić na drogę prawdziwego ateizmu. Niech Bóg cię prowadzi po twojej ścieżce życia. Idź już. Po prostu idź.
Przypisy
- ↑ Idol to po angielsku bożek...