Maksymilian Robespierre
Ten artykuł tak beznadziejnie zredagowano, że nawet nasz rezolutny szympans w to nie wierzy. A on cierpliwym zwierzęciem jest… Jeżeli nie potrafisz operować widłami ani redagować tekstu, zajrzyj do Kanciapy przed wzięciem się za poprawę. Jeżeli nie potrafisz uzasadnić wstawienia szablonu, nie wstawiaj go. |
Maximilien Marie Francois Isidore i nie wiadomo co jeszcze de Robespierre (ur. 6 maja 1758 w Arras, zm. 28 lipca 1794 w Paryżu). Pacyfista, zbrodniarz, przeciwnik kary śmierci, jedyny dresiarz, który nie był umięśniony i nie nosił dresu.
Młodość
Urodził się gdzieś we Francji i dorósł tamże. Jako dziecko był typowym kujonem i lizusem. Zalecał się do swojej kuzynki, ale ona go olała, dlatego Maxime postanowił popełnić samobójstwo- gdzieś usłyszał, że najszybszym sposobem jest pójście na studia prawnicze, ale tak nie było, efektem czego zmarnował sobie życie.
Początki działalności politycznej
Zgorzkniały i skotowany Robespierre zapisał się do francuskiej loży masońskiej, gdzie dostał pracę. Miał za zadanie tylko zarżnąć królika Wielkiemu Mistrzowi na kolację, ale Mistrz się pomylił przy pisaniu rozkazu i Max zrozumiał, że ma zarżnąć króla.
Rewolucja Francuska
Robespierre wziął się więc ostro do roboty. Najpierw zgadał się z niejakim Saint-Justem i Couthonem i wspólnie z nimi założył klubik przykościelny. Jego przykościelność polegała na tym, że jegoo członkowie spalili kościół i na jego miejscu postawili klubik.
Konkurencja
Szybko w polu widzenia pojawili się konkurenci jakobinów w królobójczych zamysłach, byli to:
- Kordelierzy- ich przywódcami byli Georges Danton (popularny pijak i alfons), Kamil Desmoulins (przydupas Dantona) oraz Jean-Paul Marat (wiecznie naćpany fanatyk, który chciał wszystkich zabić)
- Żyrondyści- klubik centroprawicowy Brissota
- Feuillanci- szefem był Antoine Barnave, coś w rodzaju oświeceniowego PSL
- Hebertyści- dowodził tym Hebert, jedeny komunista żyjący przed Marksem
- i cała masa innych grupek
Koniec kariery
Robespierre po zabiciu króla i konkurencji zaczął zabijać kogo popadnie. niektórym się to nie podobało, bo sami chcieli zabijać, więc zabili Robespierre'a i jego kumpli. Później się zrobił Dyrektoriat, ale to już zupełnie inna bajka.