Jacek Kaczmarski

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 21:50, 3 lis 2009 autorstwa Sami17 (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Venerabilis Anton Ou Kang'han vel Ai Kuang'rui. Autor wycofanej wersji to 83.19.89.170.)
Jacek Kaczmarski
Gitara Kaczmarskiego... gitara jak każda inna.

Jacek Marcin Kaczmarski (ur. 22 marca 1957 r. w Warszawie, zm. 10 kwietnia 2004 r. w Gdańsku) – polski poeta, prozaik, piosenkarz, pijak, a nade wszystko bard Solidarności który w czasach PRLu podnosił na duchu Polaków śpiewając o magicznej, narodowej atmosferze towarzyszącej wznoszeniu murów komunistycznego ładu społecznego.

Rodowód

Nie wiele wiadomo o przodkach Kaczmarskiego. Wiemy, że rodowód jego nie sięga bursztynowych szlaków. Nie wiadomo także nic o jego przodkach z czasów plemiennej Polski, ani nawet bitwy pod Grunwaldem. Karty historii milczą na temat przodków Kaczmarskiego przy okazji inwazji Polski na Rosję w 1609. Patrząc na usta Jacka Kaczmarskiego z całą pewnością możemy stwierdzić, że jego przodkowie dostatnio żyli na dworze saskich Augustów. Przyjmuje się, że Kaczmarski wśród przodków miał opinię wychowanego na jakobińskich zasadach, służącego pod sztandarem Kościuszki żołnierza-poety. Rodzina Kaczmarskiego nie brała udziału ani w Powstaniu Listopadowym, ani w Styczniowym. Część przodków Kaczmarskiego wywodziła się z nieprawego łoża. Najświeższe gałązki rodu Kaczmarskiego zostały zdominowane przez Żydów[1]!

Dzieciństwo

Jacek Kaczmarski powstał w wyniku wieloletniej miłości i pracy małżeństwa plastyków Anny Trojanowskiej-Kaczmarskiej oraz Janusza Kaczmarskiego.

Początki nie były dla artysty proste. Młody Kaczmarski nie umiał jeszcze chodzić i mówić. Z czasem jednak te problemy zanikły, a geniusz Kaczmarskiego rozkwitał. W swoich bliskich korzeniach miał rodzinę żydowską, jednak katolicka część rodziny nie pozwoliła zrobić z Jacka Żyda. Podjęto w tym celu środki zapobiegawcze, m.in. nie obrzezano go oraz posłano do kościoła. Chrzest przyjął na chwilę przed spotkaniem z Panem. Kiedy Kaczmarski miał 7 lat, rodzice nie mogli patrzeć na własną pociechę i odesłali go do lamusa dziadków, gdzie przy wielkim autorytecie dziadka-komunisty młody Kaczmarski kształtował swój światopogląd.

Edukacja

W komunistycznej szkole Kaczmarski miał same piątki, przez co był regularnie obijany przez kolegów. Z czasem nauczył nie rzucać się w oczy. W rozwiązywaniu problemów szkolnych bardzo pomagała Jackowi babcia, która odwiedzała go w czasie przerw szkolnych, przynosząc mu śniadania, ciepłe sweterki i błyskotliwe rady. Tą troskliwą opieką Kaczmarski objęty był aż do studiów.

Liceum było dla Kaczmarskiego czasem pierwszych porażek miłosnych. Teksty, jakimi próbował wyrywać dziewczyny, nie działały[2]. Ciekawostką jest, że oceny dostateczne miał jedyne z fizyki i matmy (pozostałe dobre i bardzo dobre), mimo że chodził do klasy o profilu matematyczno-fizycznym, z tego samego powodu dla którego dziś młodzi chłopcy idą tam, gdzie ich nikt nie prosił – za spódnicą poleciał, a raczej właścicielką tej spódnicy. W czasach licealnych też zaczęły powstawać pierwsze utwory Kaczmarskiego.

Kaczmarski poszedł sobie w trzeciej klasie na olimpiadę polonistyczną, gdzie zaszedł wystarczająco daleko, aby nie zdawać matury z polskiego. Czwartą klasę przebimbał i studia właściwie też. Na studiach, właściwie tak mu się nie chciało, że z lenistwa już na trzecim roku napisał pracę magisterską.

Dalsze lata życia

Pogrzeb. Kaczmarski niewidoczny na pierwszym planie, tylko trochę głębiej.

Kaczmarski po zakończeniu studiów koncertował tu i tam. Śpiewał pod sztandarem i pod egidą, gdzie poznał m.in. Franka Kimono. Trochę później Kaczmarski zaczął współpracować z Przemysławem Gintrowskim i Zbigniewem Łapińskim, jednak Gintrowski wysilał się niezbyt, a Łapiński nazbyt, przez co pomimo wielu modlitw rozeszli się bez melodii[3].

Podczas jednej z podróży po Europie, Kaczmarski został na zachodzie i pomieszkiwał w tamtejszych państwach jakiś czas. Ostatecznie osadził się w Monachium, przyzwoitym mieście, które jednak ładniej wygląda w telewizji. Pracował w RWE, ale po dziesięciu latach wywalili go razem ze wszystkimi Polakami. Wrócił do Polski, gdzie dalej koncertował i pisał.

W Polsce nie zagrzał długo miejsca. Po sztormach, burzach, nawałnicach i szkwałach, zamieszkał na dwóch bliźniaczych skałach w Australii. Kiedy mu się znudziły, wrócił do Polski i zamieszkał w Gdańsku. Zmarł na raka[4].

Rodzina

Jacek Kaczmarski podobnie jak jego ojciec dorobił się rodziny. Dwukrotnie rozwiódł się z dwoma żonami, którym poświęcił dwie, pełne tkliwych wyznań, zwrotki Testamentu '95:

Pierwszej małżonce mojej, Ince,
Nim się wyrazi o mnie szpetnie,
Zostawiam nasze wspólne sińce -
Pamiątki z wojny wieloletniej.
Ja się przeglądam w tych orderach,
Bo to, co boli - nie umiera.

Zaś drugiej mojej połowicy
Niczego nie zapiszę za nic,
Bo choćbym nie wiem jak policzył -
I tak mnie za rozrzutność zgani;
Więc nim się zrobi krótkie spięcie -
"Kocham cię" - piszę w testamencie.

Alkoholizm

Kaczmarski był tzw. artystą pełną gębą, posiadał zdolności poetyczne, prozaiczne, muzyczne, plastyczne oraz patologiczne.

Pierwszy raz upił się już w wieku 7 lat, później starał się utrzymywać poziom wypracowany z tego okresu życia. Poważny problem z alkoholem pojawił się kiedy Kaczmarski pracował w RWE. W tym czasie codzienne libacje alkoholowe przerywał jedynie na czas swojego programu radiowego Kwadrans Jacka Kaczmarskiego.

Twórczość

Katarzyna II – bohaterka jednej z piosenek Kaczmarskiego.

Kaczmarski napisał dużo wierszy, a do wielu z nich napisał muzykę i po zaśpiewaniu wychodziła zazwyczaj piosenka. Do najsławniejszych jego piosenek zalicza się Obławę, Mury, Naszą-Klasę, Źródło, a także Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego. Panuje powszechny pogląd, że Kaczmarski ograniczał się jedynie do pisania o komunizmie i sprawach ściśle związanych z polityką. Nie jest to jednak prawda, o czym świadczą podane niżej fragmenty utworów:

Potępienie rozkoszy:

Że jemu coś się wznosi,
A jej się coś otwiera.
(...)
Że jemu coś się pręży,
A jej coś wilgotnieje?

Zabić kota:

Kota schwytaliśmy w kącie śmietnika
Łeb mu wcisnąłem w mokrą grudę żwiru
Dziesięcioletni mój przyjaciel Świrus
Wstrzymując oddech - użył scyzoryka.

Jak widzimy, tematy podejmowane przez autora nadal sa aktualne, a każdy znajdzie coś dla siebie.

Inspiracje

Bogami młodości Kaczmarskiego, którzy przyczynili się do ukształtowania jego twórczości, byli między innymi Włodzimierz Wysocki – aktor, pieśniarz, poeta rosyjski narkoman i alkoholik, oraz Bob Dylan – amerykański piosenkarz, kompozytor, pisarz i poeta pochodzenia żydowskiego, który nie bał się występować przeć publicznością nawet pod silnym wpływem alkoholu. Prawdopodobnie owi bogowie mieli wpływ nie tylko na twórczość Jacka Kaczmarskiego.

Przypisy

  1. http://www.polonica.net/Lista_zydow_w_zniewalanej_Polsce.htm
  2. „Basiu, chciałbym odbyć z tobą najpiękniejszy akt w naturze... akt płciowy".
  3. Tzn. oni trochę później się rozeszli, ale i tak artykuł nie wymienia dat, więc może być już teraz o tym wspomniane.
  4. Minister Zdrowia ostrzega: Palenie szkodzi.